Producentem tego filmu jest James Cameron. Niegdyś znany i ceniony reżyser, obecnie cwany biznesmen, współwłaściciel wielkiego przedsiębiorstwa (Verdient Foods) zajmującego się produkcją ekstraktu wegańskiego białka - dokładnie "plant-based meat alternatives and other vegan protein products". A jak wiemy białko to coś co kręci każdego sportowca. W tym roku zainwestował 140 mln dolarów w fabrykę w Nowej Zelandii. No i nakręcił sobie niezłą pełnometrażową reklamówkę by jeszcze bardziej rozkręcić swój wegański biznesik.
W czym problem? Że wierzy w to co robi?
Nie usiadł przed kamerą i namawia na siłę do własnych przekonań i biznesu.
Przeciwnie, film jest o konkretnych ludziach i konkretnych sukcesach, jakie dzięki swojemu stylowi życia osiągają.
Ja nie jem mięsa od ponad 30 lat i rzeczy, o któych mówią w filmie już wtedy słyszałam i czytałam. Także, daj na luz. Twoje życie, Twój wybór.
Dokładnie, ma dobre intencje, a że przy okazji chce to promować to chyba logiczne!!!! Mięcho też promują na każdym kroku, a chyba każdy doskonale zdaje sobie sprawę jak wygląda ta jego produkcja od zaplecza!!!!