Film naprawdę fajny, dobry rozwój postaci, trzyma w napięciu, nie było denerwujących i sztampowych horrorowych elementów, a przynajmniej nie tak dużo żeby denerwowały. Czuje się bezradność bohaterki i jej beznadziejna sytuację. W końcu fajny thriller który się "przyjemnie" ogląda. Szkoda że nie odniósł większego...

Pół filmu byłoby o wiele ciekawsze gdyby nie tytuł,zmiana tytułu i siedzisz domyślając się o co chodzi, duch, schizy czy coś innego. Ogółem pomysł i podejście do realizacji ok.

Niby zwykłe czarne Nike a przykuwały uwagę w każdej scenie

Dany film można lubić, albo go nie lubić - no i wszystko spoko :D
Tylko jednak szukanie miliona luk w horrorze, i opisywanie tego, jak by to miał być film dokumentalny, też do niczego nie prowadzi.
Ja wiedząc, że idę do kina na horror, od razu bardziej skupiłem się na fabule, na tym czy ogólnie "wciąga" mnie i...

Widziałem w kinie "trailer", a raczej skrót filmu. Wydaje mi się, że przedstawiono całą fabułę plus tytuł "Niewidzialny człowiek" i nie mam jakiejkolwiek motywacji, żeby iść do kina. Nie rozumiem dlaczego producenci zdecydowali się na taki krok. Jeżeli ktoś z Was planuje iść na ten film, to zdecydowanie odradzam...

Ja mam w zasadzie jedno pytanie. Co za problem użyć termowizji, aby zlokalizować niewidzialnego człowieka? Ten film to jeden wielki absurd.

Osobiście jestem dobrej myśli :)

Jak w tytule, dom jest najlepszym aspektem filmu ;)

Niestety po niej ciężko było już się w pełni skupić na filmie.
Jakim cudem bohaterka, która właśnie została złapana za rękę z piórem ułamek sekundy później może nią zaatakować przeciwnika? Czy jego ręka zaciśnięta na jej wyparowała?
Następnie twórcy filmu zapomnieli, że bohaterka powinna się wykrwawiać po rozjechaniu...

Jedną z głównych ról w filmie grała superdesignerska i czaderska posiadłość Adriana, z sypialnią wspaniale wystawioną na wiecznie wzburzony ocean.
Otóż ten dom nie został zaprojektowany specjalnie na potrzeby filmu, on istnieje naprawdę, na kontynencie australijskim (by the way, scenarzysta i reżyser jest...

To co chciałabym wyróżnić w tym filmie to Elisabeth Moss, scenariusz i efekty specjalne. Sama produkcja to połączenie horroru, sci-fi, dramatu psychologicznego i kina zemsty z dobrą akcją w drugiej połowie filmu. Początek zwiastował nudę, ale z biegiem czasu film nabierał tempa. Bardzo wciąga. Reżyser dobrze tonuje...

I chociaż jest parę szczegółów, ktore mi nie pasują to i tak sądzę że film jest na tyle dobry,wciągający i trzymający w napięciu,to nie uważam że zasluguje na taka niską ocenę... a końcówka filmu....wow!

Twórca kojarzący się z Piłą... Nie oczekiwałem zbyt wiele. A tu pełnowymiarowy psychothriller, metafora domowej przemocy na niemal wszystkich poziomach. No i Moss dająca z siebie (jak zwykle) wszystko. Zdecydowanie warto.