Film fenomenalny - prawdziwy majstersztyk, dopracowany do najdrobniejszego detalu.
Kapitalne ujęcia, subtelna gra świateł, kamera poprowadzona ręką prawdziwego artysty a
nie rzemieślnika. Najwyższy z możliwych poziom aktorstwa w rolach drugoplanowych +
życiowa rola Vala Kilmera...Generalnie pewniak w następnym rozdaniu Oskarów w
większości możliwych kategorii.
P.S. Na szczególną uwagę zsługuje powtórzona kilkukrotnie sekwencja rozstrząsania
podrobów...
Nie jesteś w stanie docenić prawdziwej SZTUKI - jeszcze w żadnym filmie nikt tak ślicznie nie rozrzucał wnętrzności...
:P to ja moze skopiuje to co napisalem wczesniej:
''jeszcze raz powtarzam- ludzie jedzcie mniej miesa bo skonczycie jak Val Kilmer ! film z leksza zalatuje niskobudzetowka, ujecia krecone nerwowa reka, widac ze rezyser na planie przechodzil zaawansowana hipoglikemie. jednym slowem to ujme ok? - szajs''
żartujesz?? To ARCYDZIEŁO...Copolla do spółki ze Scorseze, Tarantino, braćmi Scott i Fincherem mogą się na przykładzie tego filmu uczyć filmowego warsztatu...Jedynym filmem który mógłby nieco zbliżyć się do jego poziomu jest Lies & Illusions z równie fenomenalną co Vala rolą Christiana Slatera.
A swoją drogą co się z tymi ludźmi stało - zarówno Val jak i Christian to przecież znakomici aktorzy - występy w tego typu produkcjach są (co stwierdzam z przykrością jako fakt) poniżej udziału Witolda Pyrkosza czy ś.p. Emila Karewicza w M jak miłość...(no ale polskie realia to polskie realia a emerytowany aktor za coś chlebek i margarynę do niego kupić musi)
to prawda, pamietam go z filmu Heat, to bylo to, teraz kiepska dieta i wysoki cholesterol, kiedys gaze 7 cyfrowe a teraz...eh bierze co daja <???>
swoja droga, jak sie nazywal ten film w ktorym Val gral tego jubilera, film tez zalatywal niskobydzetowka. jakos tytulu nie potrafie przypasowac mimo ze jestem na profilu Val'a :P , to byla dopiero kiepska rola , moze nawet gorsza od tej.
Niestety nie odpowiem Ci na to pytanie - już od dawna nie śledzę Jego kariery zbyt dokładnie. W pamięć zapadły mi głownie role Klimera w Top Gun, Willow, The Doors, Tomb Stone, Batman forever, Top secret, Świętym Gorączce, Spartan, epizod w Prawdziwy romans, niewielka rola w Aleksandrze i Kiss kiss bang bang oraz nowym Złym Poruczniku Herzoga (te filmy z nim akurat posiadam). Ostatnio widziałem go również w totalnym chłamie Mac Grubber - nie jestem w stanie pojąć tego że komuś ten "film" mógł się podobać - nawet zwolennikom absurdalnego humoru...
I chwała Bogu !!! Zmarł w serialu M jak miłość, potem przestał grać i jakoś tak mi zostało w pamięci. Chciałem to potem poprawić ale wygasła możliwość edycji. Posypuję głowę popiołem...
Tylko melodię kiepską dobrali. Kilmer zamiast gwizdać, powinien coś dziarsko nucić. Np utwór Parawino:
Gwiżdżę na wszystko, śmieję się w słońce
Prysznic jest zimny, wstrząsy gorące
Niebo spowite, oczy szklane
Dni przerąbane, noce parne
Gwiżdżę na wszystko, wznoszę swą głowę
Oglądam drzewa mandarynkowe
A sekret tego jest wciąż ten sam
że ciasny kaftan na sobie mam
Debilny gniot dla istot, które zapomniały zabrać mózg do kina lub przed jakikolwiek ekran. Rozumiem, że to porównanie z "Obywatelem Kane" , to taka - by tak rzec - intelektualna prowokacja, choć moim zdaniem kompletnie chybiona.
Mi się w sumie podobał ten film. Ciekawy pomysł i nawet trzymał w napięciu, no ale te rozbryzgujące się flaki! no po prostu śmiech na sali! Ale ogólnie nie był zły.
Niestety był bardzo zły co piszę z przykrością bo niegdyś uwielbiałem Vala Kilmera.
Zbliżony poziomem o ile jednak nie gorszy jest filmik Blood out. O roli w arcydziele złego smaku pt. Mc Grubber też wiele pochlebnego powiedzieć nie można...
A mnie się film podobał, nie spodziewałam się aż tylu flaków, co na mnie zrobiło ogromne wrażenie. Ale Lacrimosa... :D cudo!!:D
Przepraszam, czy to pierwszy film jaki w życiu widziałaś/eś ??? Bo tylko to może tłumaczyć ocenę 9/10...Jęsli chcesz zobaczyć flaki, dużo flaków ale w genialnej konwencji absurdalnego horroru/komedii proponuję obejrzeć film Petera Jacksona (tego od Władcy pierścieni) pt Braindead (Martwica mózgu) - do ściągnięcia z torrentów, w Polsce orygiał DVD (kiedyś był dostępny VHS) nie do dostania, sosbiście ściągnąłem oryginalną kopię z Anglii.
Zgadzam się, filmik super i trzyma w napięciu. Jeżeli dają jeden temu filmowi to ciekawe na jaką ocenę zasługuje "Gulczas a jak myślisz?"
Taaa....film na mnie zrobił równie piorunujące wrażenie, po prostu nie mogłam dojść do siebie po obejrzeniu...
Piotruś ochłoń! Jakie arcydzieło,jaki majstersztyk?? Wytrzeźwiej, albo odstaw leki, inaczej pomyślę że ten temat pisał kompletny głupek lub cofnięty w rozwoju nastolatek.
Oscar i życiowa rola Vala?? Hahahahhaa ładnie się ośmieszasz.
O choroba, przez te sceny z podrobami przypomniało mi się, że mam tatara w zamrażarce i muszę go na jutro rozmrozić :). Uff bogu dzięki. Gdybym oglądnął inny film pewnie z jutrzejszego obiadu byłyby nici, hehehehe :)
mrożony tatar? czy mięso mielone na kotlety? :)
Film rewelacja, jednak potrzebna jest co najmniej jedna przerwa ;)
Hehe takie gotowe już poszatkowane mięsko na tatara. Bo przygotowałem sobie razu pewnego, ale... zapomniałem zjeść. Tak więc musiałem zamrozić, co by nie padło. Co do filmu tak - przynajmniej jedna przerwa potrzebna - na konsumpcję owego tatara :)
kontynuując temat tatara na forum filmowym... to się dopytam przy okazji bo kiedyś też mialem za dużo ale poszło na kotlety mielone bo miałem wątpliwości co do możliwych walorów smakowych po rozmrożeniu. Dał się to zjeść po rozmrożeniu?
Bez najmniejszego problemu. Oczywiście najlepiej rozmrażać powoli, czyli wyjmować kilka godzin wcześniej, nie chwilę przed ;). Skoro i tak już nie na temat: http://twojemoje.blogspot.com/2009/03/tatar-woowy-befsztyk-tatarski.html - dobry przepis. Z pieczarkami pierwsza klasa. Oliwa z oliwek też dodaje smaczku.
P.S.
Można wskoczyć na jakiś czerstwy film, wtedy pogadamy o np. bruschett-cie, hehehehehe :)