Film jest przewidywalny i nudny (za każdym razem wiadomo co się wydarzy). Z góry wiadomo, że wszyscy zginą, a na koniec reżyser dał popis fantazji. Arcydzieło pod względem przewidywalności, co nastąpi z danym policjantem.
Zmorą tego filmu są rozrzucane wnętrzności kolejnych ofiar. Zastanawiałem się podczas tych scen jak długo i ile można wyrzucać wnętrzności z ciała człowieka i kiedy nastąpi zgon?
Zawsze będę się zastanawiał jak to się stało, że detektyw Black usłyszał imię i nazwisko pana Nikt, skoro uszkodził sobie oboje uszu piórem i był najprawdopodobniej głuchy?...
Nie polecam...