Po seansie jestem pozytywnie zaskoczony, to naprawdę dobre kino z niebanalną historią, a wiadomo, że w tych czasach ciężko się przebić. Wiele razy odwraca się akcja, zmienia zupełnie bieg, a wszystko zaczyna się bardzo niewinnie i w sumie jak cała masa innych tego typu historii. Jednak w tym thrillerze mamy to coś...coś, co wychodzi ponad przeciętność. Same postacie wypadają zacnie w swoich rolach, technicznie na poziomie, ale co najważniejsze samo prowadzenie fabuły, zarówno jak i sama fabuła w sobie, no i końcówka.. ;)
Polecam!
SPOILER!
Gdy film powoli dobiegał końca i okazało się że za wszystkim stoi sąsiadka pomyślałam że to takie typowe, łatwo było się domyślić. I jeszcze ta scena w szpitalu ze strzykawką, echh, takie to wszystko sztampowe, pomyślałam że szkoda, bo film nieźle się rozwijał i trzymał w napięciu. Aż tu nagle na końcu rozmowa matki z synem i nagle syn zaczyna mówić z sensem, normalnym i pewnym siebie głosem. Mały szok. I wielki plus dla filmu.
Swoją drogą - na końcu Mike bardzo przypominał mi Leonardo Di Caprio.
Dla mnie mega szok, spodziewałem się zakończenia jak w produkcjach TV za parę groszy. Uwielbiam trafiać na takie filmy, które są znane nielicznym.
Chyba musieliśmy oglądać dwa inne filmy. Fabuła tego "dzieła" jest wtórna. Nic nowego. Nawet specjalne sceny, które miały zagmatwać opowiadaną historie tego pomieszania nie wprowadzają. Już na samym początku można było się domyśleć kto za wszystkim stoi.
Mi też się podobał i kompletnie nie rozumiem oceny. Ostatnio moje oceny różnią się diametralnie. To typowy thriller. Nie mogę się tu doszukać elementów horroru. Wg mnie warto obejrzeć i nie sugerować się niską oceną.