Lepsza, dokładniejsza od kinowej, niektóre sceny zbędne, ale niektóre - jak np. wspomnienie o statku Californian - szalenie ważne i niesłusznie usunięte z wersji kinowej.
No i zakończenie, kapitalne, o wiele lepsze niż w kinowej, z morałem, wzruszające. Polecam wersję reżyserską wielbicielom wersji kinowej.
Jakie jest zakonczenie w wersji reżyserskiej?
Mnie to w kinowej bardzo odpowiada ;)
SPOILER W ostatniej chwili badacze Titanica odkrywają że Rose ma Serce Oceanu przy sobie. KONIEC SPOILERA. I następuje całkiem fajna sekswencja :)
to nie wersja reżyserska tylko poprostu sceny dodatkowe , które nie zostały ujęte w filmie. Ogólnie mają prawie godzine
Film w założeniu miał trwać bagatela cztery godziny w hakiem. Wytwórnia jednak nałożyła na Camerona dość restrykcyjne ograniczenia, które mówiły że "Titanic" nie może przekroczyć 3h. Dla mnie jest to śmieszne, bo w wersji reżyserskiej jest naprawdę ogromna ilość scen ciekawych, które sprawnie dopełniłby obraz.