Będzie spojler!

Nie jestem ani kinomanką, ani znawcą, ale mam prawo ocenić ten film sama, według własnych odczuć. Nie jestem fanką typowych horrorów typu "piątka przyjaciół...", czy "duch na strychu...". Dlatego nie ma dla mnie żadnego znaczenia, pod jaki gatunek pociągnięty został ten film, czy jest to horror, czy thriller, czy dramat. Film ma mnie porwać, wzbudzić emocje, skłonić do myślenia, zaskakoczyć i być zagadką do końca. Niestety, dla mnie nie był. Używanie masek i rękawic i zdejmowanie ich nie groziło infekcją, podczas gdy dotknięcie czyjejś ręki to pewniak, że zachorowałeś. Kto otworzył drzwi i na co szczekał pies to zwykłe "dopowiedz sobie", podobnie jak historia tej choroby i obecność uzbrojonych ziomków w lesie. Wg filmu epidemia musiała trwać wiele lat. Czyżby na raz na całym świecie, skoro nie przyszło im do głowy szukać sposobu, żeby zwiać z zakażonej okolicy/kraju/kontynentu? Żyli sobie z dnia na dzień bez nadziei na nic, finał przyjęcia rodzinki do przewidzenia, oczywiście żeby dodać grozy trzeba było zabić dwie najbardziej niewinne i rozczulające istoty - psa i małe dziecko. Bałam się raz, jak huknęło w kinie i młody zobaczył straszną twarz dziadka. Nie było nic, na co czekałam, żadnej zagadki, żadnego sensu. To jest zdanie zwykłego szarego widza, który się oczywiście nie zna, może powinnam być zachwycona, skoro najwięksi krytycy są. A nie, pewnie jestem za mało inteligentna, żeby dostrzec ten artyzm!

Spoiler* i podciągnięty*

To co przychodzi po zmroku?
jako horror - 1
jako thriller - 1
jako obyczajowka sprzedawana jako horror - 1
za pomysl i scenariusz - 1
+1 punkt, za w miare dobry montaz i brak trzesacej sie kamery
razem 2 punkty, bo to jest ciut gorsze niz "slabe" ale jeszcze nie "nieporozumienie".
widzialem 3 albo 4 filmy w podobnej narracji i wszystkie byly lepsze i mniej nudne.

Minimalizm - to pojęcie za, którym każdy niewypał artystyczny może się dzisiaj bezproblemowo schować.

Co za bzdura, minimalizm to określenie ilości np. danego środka wyrazu artystycznego, coś może być minimalistyczne i zarazem ch***we lub minimalistyczne i genialne, jedno określenie z drugim nie ma nic wspólnego jak Twój post z sensownym argumentem.

Elokwencja na poziomie kloszarda. Nawet Ci nie współczuję - bycie człowiekiem niskiego poziomu intelektualnego na szczęście nie boli.

hahaha, to żeś popłynał, dowartościuj się, tak jak ten wyżej. Poprostu jesteś na tyle zje bany że naczytałeś się jakiś słówek i udajesz ważniakahaha :D oceniłeś na 8, albo ten film jest jakis super dobry albo poprostu ogładasz same gnioty, może obejrze kiedyś chociaż recenzje mnie nie przekonują a mam jeszcze pare dobrych filmów do obejrzenia, ale wiem że nie warto polegać na ocenach takich ścieków jak ty :D

Dom w Glębi Lasu mi się podobał, The Witch całkiem niezły film z klimatem, It Follows moim zdaniem przereklamowane, nic tam mi się nie spodobało, a w Babadook dziecko jest tak mega wk...e że chciałbym by zginęło jak najszybciej i dało żyć matce i widzom.

Nawiązując - lubię, gdy w horrorze 'dzieje się' jak na przykład w nowym Evil Dead (remake jest świetny i moim zdaniem bardzo, baaardzo niedoceniony), ale lubię też slow bruns, takie jak właśnie It Comes At Night. Ciężki, depresyjny dramat grozy, dawno czegoś tak dobrego w gatunku nie widziałem!

Dobrze przewidzialeś. Z drugiej strony ja nawet w sumie potrafie zrozumieć tą gawiedż. Nastawiali sie na zupelne inne kino i tu troche dystrybutor czy kto tam reklamowal ten film jako horror jest sam sobie winien. Na szczescie sa jeszcze takie portale jak rottentomatoes, ba nawet na imdb film ma przyzwoita srednia.

"Babadook" - dobry. "It Follows" - objawienie. "The Witch" - klasa sama w sobie. Ale "It Comes at Night"? Trochę puste doświadczenie - bynajmniej nie filmowe, bo Shults ma zadatki na wizjonera, ale narracyjnie i pod względem psychologii postaci już prędzej. Ode mnie 6/10. W moim Top 10 (a właściwie Top 25) niestety ten film nie zawita pod koniec roku.

#hisnameisdeath

Większość widzów postrzega horror jako gatunek filmowy , który powinien przestraszyć potencjalnego widza choćby w minimalnym stopniu . To mit i nieporozumienie w percepcji odbioru kina grozy : filmów katastroficznych, horrorów , mrocznego fantasy czy science -fiction.. Horror to taki filmowy śmietnik , który może zawierać w sobie inne gatunki i nadal być klasyfikowany jako potencjalny straszak. To przychodzi po zmroku generalnie jest horrorem ,ale z elementami dramatu psychologicznego , thrillera i obrazu z cyklu filmowego survival. Thriller to gatunek podrzędny w odniesieniu do nadrzędnego gatunku horroru. Nawet gdyby ten obraz był reklamowany jako thriller , niekoniecznie uzyskał by wyższą notę . Etykietka kina niszowego i niezależnego tez niewiele zmienia w postrzeganiu filmów przez przeciętnych zjadaczy filmowych produktów . Istota zbyt niskiego oceniania horrorów nie tkwi w niewłaściwej klasyfikacji gatunku , tylko w schematycznym, płytkim , tendencyjnym postrzeganiu horroru jako obrazu który ma bawić i oczywiście straszyć , takie powszechne odbieranie horroru przez większość widzów jest przyczyną generalnie niskiego oceniania kina grozy także przez tzw. krytyków filmowych i znawców kina . Większość dorosłych widzów w ogóle nie ogląda horrorów , wystarczy pójść do kina by to zrozumieć . W takich warunkach oczekiwanie od masowej widowni poprawnego postrzegania i odbioru horrorów jest anachronizmem i pobożnym życzeniem . Horror jako gatunek filmowy istnieje od początku kina , z drugiej strony jest traktowany przez większość twórców jako gatunek komercyjny , niepoważny i przeznaczony dla młodej widowni . Od czasów Psychozy z 1960 roku , horrory są lepiej traktowane przez twórców i lepiej postrzegane przez masową widownię , jednak nie należy oczekiwać od większości widzów miarodajnych , merytorycznych i bardziej obiektywnych ocen horrorów . Paradoksalnie horror jest jednym z najważniejszych i najciekawszych gatunków filmowych i zarazem jednym z najgorzej traktowanych i zrozumianych przez krytyków filmowych i masową widownię.

Człowieku, śmietnik to ty masz w głowie. Zrób porządek i wróć na forum!

Śmietnik to określenie potoczne , po prostu horror łączy się z każdym gatunkiem filmowym , czasami tworzy hybrydę gatunków filmowych lub zawiera elementy innych. Każdy horror w większym lub większym stopniu jest także thrillerem, co nie oznacza zmiany klasyfikacji gatunku filmowego. Napisałeś totalną bzdurę o jakimś niezależnym thrillerze , nie ma czegoś takiego , są filmy niezależnych producentów, . Producenci filmowi często narzucają twórcom swoje oczekiwania jak ma wyglądać film ,zgodnie z ich wizją , nie reżysera, i stąd pojęcie niezależności. Niezależnie kto dal kasę na tą produkcje , wyjaśniłem wyraźnie To przychodzi po zmroku to nie thriller. Na forum jestem od 2013 roku między innymi z powodu takich oświeconych znawców kina , którzy chcą pouczać innych a sami kadzą niedorzeczności i wymysły mieszające w głowach innym osobom na Filmwebie.

Ps. Nie zwróciłem uwagi ,że jakiś Da rec poucza mnie bez powodu . Post naturalnie był skierowany do parolek124.

Obejrzałem i oceniłem. Nie wiem co jest w tym filmie ambitnego? Jest tak ambitny jak pojedynczy odcinek The Walking Dead, jeden ze słabszych odcinków należy dodać! A jeżeli ktoś klasyfikuje swój film jako horror to sam się wystawia na strzał, robiąc naćkany dłużyznami dramat. Tyle.

To przychodzi po zmroku to horror , dramatyczny charakter filmu nie przeczy przynależności do gatunku horroru . Fabuła filmu wyklucza pojęcie dramatu . I tyle znawco gatunków filmowych.

A co w fabule tego filmu wyklucza "pojęcie dramatu", znawco znawców gatunków filmowych?

Fabuła filmu ma odniesienie do czasów filmowej apokalipsy, w bliżej nieokreślonym czasie. Tematy związane z zagładą ludzkości , filmowym zombie , apokalipsą przynależą do gatunku horroru, kina grozy. Ten minimalistyczny , kameralny obraz to przykład dramatu psychologicznego zrealizowanego w konwencji horroru . Dramat jest gatunkiem mającym odniesienie do czasów teraźniejszych ,ewentualnie historycznych [ dramat historyczny ] , dramatu horroru nie ma takiego określenia . Ponadto dramat posługuje się innymi środkami wyrazu nie związanego z zagadnieniem grozy jak w gatunku horroru. To przychodzi po zmroku byłoby hybrydą dramatu i horroru kameralnego , gdyby akcja filmu umiejscowiona była w normalnym życiu w czasach obecnych. Horror jest gatunkiem , który może mieć cechy z innych gatunków filmowych i nadal traktowany jest jako horror. Horror psychologiczny jest horrorem nie filmem psychologicznym. Horror ma bardzo wiele odmian , dramat również ma różne oblicza [np.dramat obyczajowy, psychologiczny, wojenny, historyczny] , nie ma jednak dramatu grozy.

1. " Tematy związane z zagładą ludzkości" - A czy nie ma dramatów związanych z tym zagadnieniem? - argument odrzucony!
2. "filmowym zombie" - A gdzie tam zombie widziałeś, co najwyżej jakąś chorobę? - argument odrzucony!
3. "Ten minimalistyczny , kameralny obraz to przykład dramatu psychologicznego zrealizowanego w konwencji horroru." - No to już sam nie wiem, o co ci chodzi? Sam piszesz o dramacie utrzymanym w konwencji.
4. "Dramat jest gatunkiem mającym odniesienie do czasów teraźniejszych ,ewentualnie historycznych" - to najwyraźniej William Szekspir nic o tym nie wiedział pisząc Hamleta czy Sen Nocy Letniej! - argument odrzucony!
5. "Horror jest gatunkiem , który może mieć cechy z innych gatunków filmowych" - a inne gatunki nie mogą budzić grozy? - argument odrzucony!
6. "...nie ma jednak dramatu grozy / dramatu horroru." - sam te pojęcia wymyśliłeś i wciskasz je innym - argument odrzucony!

Ale nie poddawaj się, poszukaj więcej w google, tylko interpretuj mądrzej! :D

Wyjaśniłem najprościej ten film to obraz zrealizowany w konwencji horroru psychologicznego, kameralnego. Temat filmu - dramat psychologiczny nie wyklucza przynależności do horroru. Nie szukaj kwadratowych jaj nie ma takich. Dla ciebie osobiście ten film może być komedia romantyczną , jednak nie pouczaj innych jak sam nie rozumiesz istoty gatunku horroru. W sieci jest sporo recenzji o tym filmie , polecam przeczytać .

"Matka wie, że ćpiesz?" Wyraziłem swoje zdanie, a ty się przyssałeś jak glonojad do akwarium! Najpierw piszesz, że to nie dramat, potem że to jednak dramat ale w konwencji, a na koniec, że jedno nie wyklucza drugiego. Kto tu "jaj kwadratowych szuka?"

Bardzo glebokie ale film ten zostal zrobiony milion razy przed It Comes At Night (i to do tego w ostatnich 3 latach - Survivorman, The Vvitch i kolejna apokaliptyczna szmira o dwoch siostrach zyjacych na zadupiu, tytulu nie pamietam). Ogladajac ten film poraz pierwszy czulem sie jakby ogladal go poraz trzeci.

Dobrze powiedziane, powinni Twoją wypowiedź dawać pod wątkiem każdego nowego filmy ;)
pozdrawiam

Podałeś w kontraście m.in. Badabook, It follows czy The Witch ale zauważ że wszystkie te filmy mialy bardzo ciekawa, kokretna linie fabularna. Tu w zasadzie nie ma zadnej historii - mozna cala fabule strescic w 3 zdaniach. Zrobiono film dla filmow ale bez żadnej historii zapewne liczac ze będzie to jakieś niesamowite studium ludzkich zachowań ale niestety to tez sie nie udało.

Trzeba być kompletnym głąbem, żeby oceniać ten film na 1. Ok, nie jest to horror, ale naprawdę udany thriller/dramat. I to, że nastąpiła rozbieżnosc w kwestii gatunku filmu w żaden sposób nie umniejsza jego wartosci. Scena, w której Edgerton zabija dziecko a następnie jego matkę, przeraża realizmem. Nie obiecywałem sobie dużo przed seansem i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Oby więcej takich produkcji, które odchodzą od schematu efektownie bezmyslnej rąbanki i latających na ekranie mutantów.

Ktoś może napisać, że ludzie, którzy dają temu filmowi 10, też jest głąbami. W większości filmów jest choć trochę realizmu.

Czyli jak ten film się komuś nie podoba, to nie zna się na kinie, jest ignorantem, każdy kto ma złe zdanie o tym filmie jest w błędzie? Ja wiem, że ludzie szukają wszędzie sensu, nawet w Tigerze i Kobrze, ale co nie zmienia faktu, że ten film jest nudny i monotonny, horror to też nie jest, raczej thriller, dramat, śmiem twierdzić, że prędzej to film psychologiczny niż horror.

Czytając Twój wpis od razu przychodzi mi na myśl cytat z Gombrowicza - "Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca."

to nie jest thriller tylko horror

Świetne podsumowanie. Jedna idiotka już się znalazła która oceniła film po klasyfikacji. Poszła na horror i się rozczarowała bo to nie horror więc 1. Takie podejście jest żałosne i dziecinne.

Akurat "Dom w głębi lasu", "Babadook", "The Witch" czy "It Follows" to są mega spoko filmy przynajmniej coś konkretnego się w nich dzieje wiadomo o co chodzi itd. A To przychodzi po zmroku totalna szmira mega nudna :D i oszukanie widza reklamą

No ale dlaczego jest napisane, że to jest horror a nie thriller, dramat? Nie ma się co dziwić, że jeżeli ktoś chce obejrzeć horror a ogląda dramat z mrocznym klimatem post-apo nie trafił w gatunek. Niemniej jednak film całkiem ciekawy, ale trochę mi zabrakło jakiegoś rozwinięcia paru wątków, a tu jednak jest tylko film survivalowy, bez pobocznych scen.

#Krzywdzicie w ten sposób kinematografię

Film slaby sie nie obronil i tyle.

film nie musi być straszny ale ten był przede wszystkim przeraźliwie nudny. rozumiem, że twórcy postanowili postawić na studium ludzkich zachowań ale nie widzę nic interesującego w obserwacji tych postaci równie skomlikowanych co budowa cepa. horror w sumie to nie jest, jako film psychologiczny też się nie sprawdza. jakbym miał jakoś określić ten film, to powiedziałbym, ze to przede wszystkim "kino survivalowe" ale niestety bardzo słabe.

Intelektu, to wymaga wyslanie rakiety w kosmos!!! No i krytycy oraz wartosci ich ocen... wymagajacy intelektu...