To niby jest film dokumentalny, a jednak zawiera w sobie elementy filmu fabularnego albo teatru. W bardzo ciekawy sposób opowiada historię Galerii Zachęta, począwszy od początku XX wieku, a skończywszy na 2001 roku. Bardzo sprytnie wpleciono tutaj fragmenty filmów dokumentalnych i fabularnych, co znakomicie ilustruje i wzbogaca ten film. Miło też się słucha nastrojowej muzyki i pieśni z opery "La Traviata". A ileż nazwisk słynnych polskich artystów można było usłyszeć, oglądając ten film... Poza tym na wielką pochwałę zasługują aktorzy, którzy wyśmienicie wcielili się w postacie z danego okresu historii sztuki w dwudziestowiecznej Polsce. Mnie osobiście zadziwia umiejętność zagrania przez jedną skromną osobę aż dwóch postaci, z których jedna zmienia się z dekady na dekadę (a przy tym, notabene, jest uosobieniem Sztuki), a druga to figura bardzo nam współczesna. Tak czy inaczej, film bardzo mi się podobał i nauczył mnie historii sztuki w dwudziestowiecznej Polsce. Jedynym minusem tego filmu - ale to już jest niezależne od twórców - jest nieprzyzwoicie późna pora nadawania w telewizji (Godzina 1.35 w nocy! Sic!). No, ale kto lubi historię sztuki i podobne opowieści, ten gotów dla Sztuki się poświęcić i wstać w nocy, by obejrzeć ten paradokument. ;)