Reszta się zanudzi. Uwaga spojler!!!
Jeśli nie wciągnie was po kwadransie, darujcie sobie, bo dalej niewiele więcej się wydarzy.
Potężna bzdura. Powiedziałabym wręcz odwrotnie. Jestem osobą BARDZO niereligijną, powiedziałabym, że wręcz antyklerykalną, racjonalistą. Film oglądałam z dużą przyjemnością, ponieważ argumenty stawiane przez Kevina Spacey to dokładnie te argumenty, których sama bym użyła. Z dużą satysfakcją oglądałam dyskusję między bohaterami, jednocześnie zgadzając się z tylko jednym z nich.
Jak ktoś jest osobą niereligijną, to raczej nie spodoba mu się film o religii. Lepiej się zastanów, czy aby na pewno jesteś taka niewierząca, jak Ci się wydaje. Ateisty (czyli mnie) nie zainteresuje film nt. wierzyć, czy nie wierzyć; głosić religię, czy nie głosić. Zatem film nie dla mnie.
Być może po prostu nie jestem tak ograniczona myślowo. Przeczytaj jeszcze raz uważnie moją wypowiedź, bo tam jest dokładnie opisane co sądzę.
Jak ktoś jest biały, to nie spodoba mu się film o czarnoskórych. Jak ktoś jest leworęczny, niech przypadkiem nie ogląda filmów o praworęcznych .... Wszystko u Ciebie ok ?