Może gdyby tę historię dostał w swoje ręce ktoś a`la Robert Zemeckis to byłby to kawałek wybitnego kina, niestety powstał film nieudany. Fabuła niespójna (film sprawia wrażenie jakby z godzinę losowo wybranego materiału wycięto na stole montażowym), aktorstwo bardzo jednowymiarowe (Cillian Murphy, Bettany, Freeman - chyba najgorsza rola w jakiej go było mi dane zobaczyć). Do tego wspaniałe futurystyczne idee zestawione z budzącym uśmiech politowania rozwiązaniami fabularnymi typu superinteligencja z nanorobotami atakowana przez ekoterrorystów na trzech pickupach z udziałem armaty pamiętającej wojnę na Pacyfiku (jak żywo wyrwani z "Machete" Rodrigueza).
Na plus: cieszy brak nolanowskiego "zadęcia" i to, że film okazał się bardziej "sci-fi" niż można się było spodziewać po trailerach.