Film mi się naprawdę podobał. Być może dlatego że nie patrzyłam jedynie na Depp'a, ale
pomyślałam nad fabułą? Cóż, raz mnie lekko przy nudził, gdyż zdecydowanie wolę filmy
akcji/grozy, gdzie ciągle coś się dzieje, ale ta moja wielka nuda trwała jedynie dziesięć minut.
Końcówka - wzruszająca. Jeden z niewielu filmów <a jest ich cztery> na których poleciała mi łza.
Jakieś trzy dni nie mogłam przestać myśleć o filmie. Byłam przygotowana na szaloną, może
śmieszną postać stworzoną przez świetnego Depp'a, przez wcześniejsze jego role, typu Sparrow
w Piratach, czy choćby Indianin w Jeźdźcu z znikąd a doczekałam się wiecznie zabieganego
naukowca, który się trochę jąka na początku. Mile się rozczarowałam i całym sercem polecam
ten film, który mimo wielu niepochlebnych ocen i zdecydowanie za niskiej ocenie, warto obejrzeć.
Porządna dziewiątka się należy, ale tak żeby podbić ocenę, tak jak pisałam, moim zdaniem zbyt
niską, daje dziesięć.