Jeszcze poprzednie części były jakieś do zrozumienia, tutaj się zgubiłem w wątkach po jakiś 30-60 minutach. Ogólnie transformery się nawalają przez cały film, momentami jest scena z ludźmi którzy coś mówią lub krzyczą i potem znowu nawalanka transformerów. Pierwszy film oglądałem z zaciekawieniem bo był nowy, drugi... ok, trzeci... trochę już za dużo, ale jeszcze ok, tutaj to poza milionami a nawet więcej efektów nie ma nic. Zawiodłem się.
Mówisz, że nie ma nic, ale gubiłeś się w wątkach po chwili, gratuluję sensownej wypowiedzi.
Oj tam oj tam... czepiacie się. Każdy ma swoją opinię na każdy temat.
Spodziewałem się ciekawszego filmu, ale niestety....
Może czasami po prostu warto skupić się na filmie a nie na wpieprzaniu popcornu :)
A co to za różnica?
Jeśli muszę trzy dni wmawiać sobie, że film jest dobry by być w stanie cokolwiek pozytywnego powiedzieć, to jest to jednoznaczna sytuacja.
Zgadzam się z autorem tematu. Film słaby, fabuła fatalna, aktorstwo jak w amatorskim filmie rodem z kambodży. Wstyd.