6,0 5,1 tys. ocen
6,0 10 1 5149
5,6 8 krytyków
Tron: Ares
powrót do forum filmu Tron: Ares

Wybierając się na "Tron Ares" nie miałem żadnych oczekiwań, ale i tak poczułem się niezwykle pozytywnie zaskoczony. 
Film doskonale komponuje się zarówno z filmem "Dziedzictwo" z 2010 roku jak również z wersją z 1982 roku. Film tak dobrze przedstawia sposób funkcjonowania Sieci i zamieszkujących ją programów, że do obejrzenia "Aresa" nie jest nawet wymagana znajomość tych filmów. Dostajemy piękny cyfrowy świat, rozwijany przez dwie rywalizujące ze sobą korporacje, których stylistyka symbolizuje motywy każdej z nich. Ciemny, sterylny i przesycony agresywną czerwienią świat Dillingera pokazuje chęć zmilitaryzowania i zawłaszczenia cudów sztucznej inteligencji, podczas gdy otwarty, jasny i błękitny świat Encomu pokazuje chęć wykorzystania Sieci do celów humanitarnych, które będą otwarte dla wszystkich. Pojawiająca się w późniejszej wersji stara, acz kolorowa i niefiguratywna wersja Sieci z lat 80. symbolizuje z kolei fakt, że Sieć sama w sobie jest pełna cudów, które odkryć może tylko osoba potrafiąca zadawać właściwe pytania.
Sednem fabuły jest pytanie się o miejsce AI w naszym świecie, które w filmie jest symbolizowane przez rywalizację Dillinger-Encom. Pierwsza firma reprezentuje wykorzystywanie AI jako narzędzia kontroli przez strach, przemoc i szantaż, podczas gdy druga uznaje AI za sposób walki z problemami świata przy jednoczesnym poszanowaniu zasad moralnych. Sam fakt, że Jullian Dillinger komunikuje się z pracującymi dla niego programami za pośrednictwem wielkiej maski, od razu dobrze pokazuje jego kompleks Boga, przedmiotowe wykorzystywanie własnych podwładnych, a nawet niechęć do ujawniania innym swoich prawdziwych intencji (nieustannie podtrzymuje własną przewagę anonimowaności). AI można w tym kontekście łatwo zaadaptować do tzw. "Paradoksu Globalizacji" autorstwa Daniego Rodrika. Głosi on, że nie da się jednocześnie mieć (1) pełnej hiperglobalizacji (lub w tym przypadku świadomego AI), pełnej suwerenności państw narodowych (2) i pełnej demokracji (3). Może powstać albo dystopia w postaci spętania ludzi przez mechanizmy rynkowe (1+2) albo utopia w postaci poświęcenia części własnej suwerenności na rzecz wspólnego dobra z poszanowaniem zasad demokracji (1+3) albo kompromisowy scenariusz, w której suwerenne państwa wspólnie trzymają globalizację pod kluczem (2+3).Drugim nie mniej ważnym elementem filmowej fabuły jest kwestia przemian wewnętrznych jakie trzeba zrobić by móc osiągnąć cel. Motyw, że przeniesione z Sieci do realnego świata przedmioty i programy mogą wytrzymać jedynie 29 minut zanim się rozlecą i wrócą z powrotem do cyfrowego świata pokazuje, że choć programy są silniejsze i szybsze od ludzi, to nie mogą żyć w ich świecie bez znaczących modyfikacji. Od razu skojarzyło mi się to z postacią Ego z drugiej części "Strażników Galaktyki", który chociaż był "bogiem przez małe b" to też zmuszony był wracać do swojego ojczystego świata co jakiś czas by jego ciało samo się nie rozleciało. Chociaż w teorii wszystko sprowadza się do tzw. "Kodu Trwałości" to prawdziwym kluczem do pełnego życia w danym świecie jest pełne zaakceptowanie panujących w nim zasad oraz posiadanie jasnej wizji przyszłości dzięki której można dalej brnąć przed siebie.Nie licząc symboliki równie ważnym komponentem są portrety psychologiczne postaci filmowych, spośród których każdą scenę kradną Ares i Athena. Te dwa programy stworzone przez Dillingera zdają się inspirowane książką "I have no Mouth and I must scream", gdzie zły superkomputer AM w swoim słynnym "Monologu Nienawiści" wyjaśnił, że już od momentu uzyskania świadomości zazdrościł organicznym formom życia faktu, że mogą one poczuć na własnej skórze otaczającą ich rzeczywistość podczas gdy on sam mógł jedynie patrzeć na nią po drugiej stronie ekranu. Tym co jednak odróżnia Aresa od Atheny jest ich stosunek do życia, nie tylko fizycznego, ale też cyfrowego. Ares pomimo bycia programem cenił otaczająca go rzeczywistość (ryzykował własnym życiem dla swoich towarzyszy oraz pragnął poznać świat fizyczny), podczas gdy Athena skupiała się tylko i wyłącznie na wypełnianiu zlecanych przez Dillingera zadań za wszelką cenę, co zaowocowało bezwzględnością i pogardą dla wszystkiego co nie było związane z wydanymi jej poleceniami. Nawet kiedy Athena zrozumiała specyfikę funkcjonowania w świecie materialnym, nie zmieniło to jej sposobu myślenia, doprowadzając jedynie do radykalizacji jej postawy życiowej. Ares i Athena symbolizują tym samym dysonans empatii i wolnej wola vs. egotyzmu i ślepego posłuszeństwa, które są cechami charakterysycznymi kolejno utopii i dystopii w wykonaniu Daniego Rodrika. 
Same postacie ludzkie również są dobrze napisane. Eve Kim to postać, która jest wybitnie utalentowana i przyświecają jej dobre intencje, ale brakuje jej iskry by szerzyć swoje wartości, bo w gruncie rzeczy cała jej misja była tylko spełnieniem woli jej umierającej siostry. Jej pewność siebie rośnie wraz z postępem fabuły, gdyż Ares pomaga jej skodyfikować swoje przekonania i pośrednio motywuje ją do wypracowania klarownej wizji mogącej pomóc innym. Jullian Dillinger to symbolizuje z kolei wypowiedź przypisywana Abrahamowi Lincolnowi - "Prawie każdy zniesie przeciwności, ale jeśli chcesz sprawdzić charakter człowieka, daj mu władzę". Podejmowane przez niego decyzje dotyczące zarówno kierowania rodzinną firmą jak i swoją częścią Sieci pokazują, że to okrutnik, narcyz, tchórz i krótkowzroczny impulsywista, który goni za szybkim efektem i przerzuca koszty na przyszłość. Postać ta idealnie przeczy teoriom neoliberałów, że zarabiające ciężkie pieniądze megakorporacje lepiej zadbają o ludzi, niż demokratycznie wybrane władze.
Całe show kradnie sam Jared Letho, który rewelacyjnie odegrał rolę istoty, który choć dzięki połączeni się ze wszystkimi zasobami internetowymi wie więcej niż jakikolwiek człowiek, to czuje się wiecznie zagubiony i niepewny siebie kiedy wykorzystuje te informacje w realnym świecie. Jego interakcje z Eve, które mogą wydawać się zbyt szybkie i nagłe, dobrze obrazują problemy dogadywania się zdobytej w nie do końca legalny sposób przez Aresa wiedzy ze skrywanymi przez Eve emocjami, których nawet wszechwiedzący program komputerowy nie umie dobrać we właściwe słowa. Postać Aresa dobrze pokazuje co odróżnia człowieka od maszyny, która może wykonywać jedynie to do czego została ona zaprogramowana. Ciekawe czy miał on również stanowić komentarz społeczny wobec motywu kształtowania przez ChatGPT osobowości typu NERD, która przesadnie fascynuje się encyklopedyczną wiedzą naukową, ale jest kompletnym amatorem jeśli chodzi o uczucia czy relacje międzyludzkie?
Wszystko to sprawia, że nie poczułem żadnego dyskomfortu związanego z kolorową obsadą. Postacie potrafią obronić się własną osobowością, zaś programy często noszą hełmy, które utrudniają wskazanie koloru skóry aktora.Doskonale wypadają również sceny akcji oraz efekty specjalne. Film maksymalnie wykorzystuje zdolność pojazdów z Sieci do wytwarzania barier świetlnych, które pełnią rolę zarówno broni, zapór, trudniejszych szlaków do poruszania się, inszenizacji pod czytelność scen akcji z lotu ptaka oraz dowodów wykorzystywania przez korporację elementów z wirtualnego świata. Wszystkie trzy wersje Sieci (Dilligan, Encom, nawet wersja z lat 80.) wyglądają realistycznie i po prostu przepięknie wizualnie. Widać, że scenografia stała na najwyższym poziomie.
Szczerze polecam wam tę produkcję, która zawiera: fabułę poruszającą poważne tematy, zapadające w pamięć postacie, świetne efekty specjalne oraz status części serii, którą można obejrzeć bez konieczności wcześniejszego odświeżenia sobie pamięci poprzednimi częściami. Z chęcią zapoznam się z Waszymi opiniami.