Gdy widziałem go pięć lat temu, przed wszystkim, co wydarzyło się potem oraz z mniejszą wiedzą kulturową i kilkoma latami obserwacji oraz przemyśleń mniej, sam nie oceniałem go zbyt wysoko - maksymalnie 7 i nie dziwiła mnie stosunkowo niska średnia. Gdyby ten film ukazał się teraz, w listopadzie 2025 roku, ta średnia mogłaby być o wiele wyższa. Bowiem po wszystkim co wydarzyło się w latach 2020-2025 i ponownym obejrzeniu uważam go za jeden z najlepszych filmowych portretów naszej cywilizacji. Mieszanka świetnego suspensu, przełamywania konwencji i zabawy gatunkami, znakomitego klimatu i niezwykle gorzkiego, brutalnego metaforycznego przekazu oddaje atmosferę naszych czasów wprost idealnie. Gdy późny kapitalizm mieli ludzi, kopaliny i wykorzystywane w nieskończoność zasoby kulturowe, gdy wszyscy "przeczuwamy" katastrofę, jak dekadenci, tylko mocniej i bardziej pewnie, niczym Ronnie, gdy przyzwyczailiśmy się do zawieszenia i niepewności o następne miesiące ten film okazuje się najlepszą proroczą wizją nas samych. Jarmusch mówi prawdę - może rzeczywiście jesteśmy już zombies?