Niby kryminał a cała intryga wogole nieciekawa, niby film noir a zdjęcia jak z jakiejś komedii, muzyka jak z wesołego miasteczka z karuzeli z konikami, nieciekawy, przegadany, nudny film z nieciekawą intrygą i męczącymi dialogami. Przez pierwsze 45 minut tyko gadają, masa postaci, nudne przemowy i muzyczka jak z wesołego miasteczka tak pasująca do tego filmu jak but do du.y. Łał, ktoś wpadł pod samochód w okupowanym, zniszczonym Wiedniu tuż po wojnie. Ani to ciekawe ani sensacyjne. A przyczyną dla której niby mamy się chcieć dowiedzieć czegoś więcej jest - bo tak. Nuda, nuda, nuda.