PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93431}

Trzewiki rybaka

The Shoes of the Fisherman
7,0 580
ocen
7,0 10 1 580
Trzewiki rybaka
powrót do forum filmu Trzewiki rybaka

papież obiecuje podzielić się majątkiem Kościoła z biednymi i głodującymi...

eltoro10000

Podobnie postąpił fikcyjny papież Benedykt XVI (nie mylić z prawdziwym papieżem Benedyktem XVI) w powieści "Obóz Świętych" J. Raspail (gorąco polecam tą książkę, dobrze przewiduje autorozkład zlaicyzowanej Europy pod naporem imigracji z zewnątrz kontynentu). Wątek papieża jest poboczny, ale dobrze pokazuje bzdurność i nieskuteczność takiego działania. Tak się nawet zastanowiłem, czy Raspail nie sugerował się tym filmem przy tworzeniu tej postaci.
I tak jeszcze w temacie - postawa Cyryla I z filmu przypomina trochę działalność obecnego Ojca Świętego.

kawakao6

Niezupełnie miałem na myśli bzdurność i nieskuteczność...a po prawdzie to zupełnie co innego. Mianowicie to, że dostojnicy kościelni znani są raczej z tego iż, mówiąc delikatnie, niezbyt chętnie dzielą się z kimkolwiek swoim majątkiem. W przeciwieństwie do swego przywódcy duchowego i idola, który dzielenie się bardzo zalecał. Z tego "Ojca Świętego" wnioskuję, że jesteś osobą religijną. Ciekawe, czy znany jest ci ten fragment Ewangelii, w której Jezus mówi: „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie”. (Mt 23, 9 BT)

eltoro10000

Co do fragmentu z Ewangelii - dosłowna odczytywanie każdego zdania z Pisma Świętego bez odniesienia do danej części i do całości jest bez sensu, vide "oko powodem do grzechu" etc. A ten fragment, pardon, ale dosłowne jego interpretowanie... ;) W kontekście jest jak najbardziej sensowny, przestroga dla uczniów przed faryzeuszami, przerostem znaczenie hierarchii religijnej (no tak, Ojciec Święty), obłudą faryzejską itd.
No przyznam się że trochę inaczej odebrałem ironię a propos tego sf. Temat bogactwa Kościoła to temat rzeka, są i porządni księża, biskupi, dostojnicy, są niestety i czarne owce, bardzo łase na bogactwo, ale generalizując to na przestrzeni dziejów Kościół więcej pomagał niż nie pomagał. Ale bardzo rażą mnie bajeczki o likwidacji biedy poprzez podzielenie się bogactwem, nie tylko przez Kościół - ja w tej mrzonce widzę sf, choć ze kiepskiej jakości sf. Broń Boże nie chcę tu bronić przysłowiowych maybachów, bez pieniędzy Kościół i tak by się utrzymał, ale przede wszystkim trzeba zawsze pamiętać że pieniądze te wnoszą wierni DOBROWOLNIE (nie ma już czasów dziesięciny, choć są hańbiące przypadki zachłannych proboszczów, to są one odpowiednio piętnowane), w przeciwieństwie do podatków. A kto nimi dysponuje, czyli księża, zakony etc. mają wolną wolę w ich dalszym rozdysponowywaniu. Ale w taki sposób jak w filmie? Proszę bardzo, na większą chwałę biedy...

kawakao6

"W przeciwieństwie do podatków", no właśnie. Nie mam nic przeciwko temu, że naiwni ludzie rzucają na tacę, albo babcia ostatni grosz z emerytury wpłaca na rydzykowe konto, choć mi ich żal, ale jak rząd hojnie dotuje katolickie uczelnie, katolickie radia, albo lekką ręką wspomaga grubymi milionami budowle sakralne typu świątynia opatrzności, to już nie jest datek dobrowolny, bo to idzie także z moich podatków i z podatków wszystkich niewierzących, albo wyznających inną wiarę. Na to zgody nie ma.
Co do interpretowania Biblii, no cóż, mówisz jak ksiądz. Kościół od dawna (czyli niemalże dwóch tysiącleci) uzurpuje sobie jedyne prawo do interpretacji takiej, jaka jest im wygodna. Księża zawsze przestrzegali przed samodzielnym czytaniem pisma świętego, a papieże nawet kilkukrotnie surowo tego zabraniali pod karą ekskomuniki. Dlatego, że samodzielna lektura Biblii prowadzić może do odkrycia, że nie wszystko wyglądało tak jak to Kościół przedstawia. Jezus mówił prosto, bo mówił do prostych ludzi, a księża, czyli właśnie uczeni w piśmie, przed którymi to właśnie Jezus ostrzegał, komplikują, interpretują i gmatwają. Mówił:
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." Czy naprawdę potrzeba odnosić to do jakiejś całości? Nie, to jest jasne i zrozumiałe dla każdego.
Tak samo jak słowa: "Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. (...)
Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu."
To też są proste i zrozumiałe słowa, ale jakże nie po myśli kościelnych dostojników. Bo w głowie wiernego, po przeczytaniu czegoś takiego, może zakiełkować myśl, że żadni pośrednicy między nim, a Bogiem, nie są mu potrzebni. Po to są potrzebne interpretacje i objaśnienia. Po to "odnoszenia do całości". By tłumaczyć naiwnym, że Jezus wcale nie powiedział tego, co powiedział, ale miał zupełnie co innego na myśli...

eltoro10000

1) Co do relacji państwo - Kościół, to sprawa jest skomplikowana. Tak skomplikowana jak nasze udane państwo. Dotowanie katolickich uczelni, szkół? Jeśli działają tak jak publiczne to dlaczego nie, w końcu spełniają swoją rolę. Dotowanie rozgłośni (chodzi o RM czy o jakieś inne media?), remontów kościołów czy instytucji przykościelnych - brak ich dofinansowywanie, gdy równocześnie subsydiowałoby się analogiczne rzeczy, ale świeckie (najlepiej jak najbardziej lewackie) lub dotyczące innych wyznań (gminy żydowskie) byłby po prostu ich dyskryminacją.
ALE - bardzo mocno ALE - to odnośnie obecnej sytuacji, takie mamy państwo i taki system podatkowo-redystrybucyjny, którą tą sytuację uważam za chorą i patologiczną. Żadnych dotacji w ogóle dla kultury, edukacji etc., równocześnie o wiele mniej zabierania podatków, ludzi sami decydują kogo finansują i kropka. Patologia ta jednak się nie zmieni. Ale póki tak jest, to większość Polaków jest mniej lub bardziej praktykującymi katolikami, jeszcze większa część, chociaż niewierząca popiera katolicką tradycję Polski. Więc kogo i co miałoby wspierać Państwo Polskie? Tysiąc członków gmin żydowskich i genderyzm? (Pardon za dwa odniesienia do Żydów, ale to to dobry kontrast.)
PS Co do Świątynii Opatrzności Bożej - o ile się nie mylę, to jej budowa ma być wotum min. za zwycięstwo nad bolszewikami z 1920 roku. Tu przyznam że mogą być kontrowersje, czy takie państwo jak III RP powinno składać jakiekolwiek wotum.
PPS Według mnie niektóre relacje państwo - Kościół jest są rzeczywiście chore, zwłaszcza że bardziej szkodzą niż pomagają którejkolwiek ze szkół. Przykład - religia w szkołach. Uważam że niestety się nie sprawdza, bardziej odpychając młodych od religii, stawiając ich automatycznie w opcji "bunt wobec". Poza tym sprowadzanie jej do stopni jest po prostu głupie.

2) Co do interpretacji Pisma Świętego przez wiernych samodzielnie bądź nie...
Heh, do innych kościołów chyba chodziliśmy ;) Zawsze spotykałem się z zachętami by czytać samodzielnie Biblię, czasami wręcz księża gonią wiernych za to, że tego nie robią. Kolega lubi cytować, to proszę o cytat, w którym Kościół zakazuje czytać samodzielnie Pismo Święte. Da się coś takiego znaleźć?
Chcę jednak zwrócić uwagę, że zakazywanie nie równa się przestrzeganiem przed mylną interpretacją i określaniu Pisma Świętego jako trudnej lektury (o czym wspomina samo Pismo Święte). Jest to bardzo rozbudowane dzieło, nie składające się tylko z Ewangelii. Wykorzystując pojedyncze zdania można udowodnić co się tylko chce, czasami rzeczy ze sobą sprzeczne, więc warto mieć przede wszystkim ogląd na całość.
Z perspektywy wiernego Biblia powstała pod natchnieniem, z Inspiracji. Do właściwej interpretacji także więc przydałaby się inspiracja. A Kościół ma w tym właśnie pomagać, będąc pośrednikiem, choć akurat w sprawie czytania Pisma Świętego bardziej "poprawiaczem", instytucją prostującą chybione i wykolejone interpretacje. Historia bardzo dobrze zna próby obejścia się bez tego pośrednictwa i zmonopolizowania odczytywania Biblii przede wszystkim osobiście. Jak to się skończyło dla różnych kościołów protestanckich (albo raczej jak się kończy, bo nie mamy końca historii) dobrze widać, wytłumaczeniem tego może być przesłanie z rady Gamaliela (Dz 5, 34-42, zwłaszcza werset 38: "...Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi
ta myśl czy sprawa, rozpadnie się,).

kawakao6

"Lewackie rzeczy"? Co to takiego? Wybacz, dalej już nie czytałem. Sądzę, że nikt kto posługuje się takim językiem nie ma do powiedzenia niczego, co by warto przeczytać...

eltoro10000

Pokajam się, "rzeczy" mogą rzeczywiście razić w tym kontekście, bo nie chodzi o jakieś materialny "rzeczy", ale o inicjatywy, działalność okołokulturową, instytucje z tego obszaru, ale także idee i ich propagowanie.
Za "lewackie" oczywiście się nie kajam, należy nazywać rzeczy (sic) po imieniu. Posługiwanie się takim językiem? Heh, no tak, polit-poprawnościowa nowomowa byłaby lepsza.
Mimo wszystko dziękuję za mini dyskusję, jakkolwiek bezproduktywna by ona była.

ocenił(a) film na 8
eltoro10000

Jeszcze nie słyszalem żeby jakakolwiek organizacja religijna pozbyła się swojego majątku ot tak. Bo i z jakiej racji? A jeśli chcemy zacznijmy od żydów. Mają najwięcej więc niech dadzą dobry przykład ;)

chapi88

Bo widzisz, Żydzi raczej nie mają idola, który nauczał: "Lecz jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nastaw mu drugi. (40) A temu, kto chce procesować się z tobą i zabrać ci suknię, oddaj także płaszcz."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones