PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 223 876
ocen
7,9 10 1 223876
7,8 53
oceny krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

...nominacja do Oscara za reżyserię i oryginalny scenariusz. Powiedzcie mi proszę gdzie ten oryginalny scenariusz? Jedynie 3 billboardy to coś nowego , a reszta już wszystko dawno było. Zabita córka, dusząca w sobie złość matka, każdy BADASS na koniec zostaje dobrym gosteczkiem (to wręcz nawet Disneyowsko brzmi). Momentami scenariusz jest wręcz infantylny. Los sprzyja bohaterce na każdym kroku (ex-policjant włamujący się do biura ma na uszach SŁUCHAWKI, żeby czasami nie usłyszeć czy ktoś go nie capnie, albo nie rzuci koktajlem pana Mołotova, zupełnie nieplanowanie wyszedł malutki Pan żeby dać alibi). Co do roli Frances McDormand, to jeżeli film jest słaby to i dobra rola wydaje się wybitniejsza niż jest w rzeczywistości. Aczkolwiek gra tej Pani to jedyny pozytyw bo i Woody Harrelson i Sam Rockwell (obaj nominowani do Oscara również!!!) raczej nie wznieśli się ponad przeciętność. Albo ja nie rozumiem obecnego kina, albo coś jest nie tak, że takie filmy są wznoszone na piedestał

ocenił(a) film na 8
pacyfista4

Twórcy "Trzech billboardów..." chcieli nam przekazać, że ludzkość uległa totalnemu zbydlęceniu. Nawet na takim zadupiu, gdzie wszyscy się znają i co dzień mówią sobie dzień dobry, ludzie nie czują się zobowiązani do ludzkich odruchów wobec siebie nawzajem. Chyba, że coś naprawdę złego i strasznego się stanie... A jaką twórczość filmową uważasz za wybitną? Podaj kilka przykładów

ocenił(a) film na 7
Pawcio_filmaniak

Nie widziałem jakoś w tym filmie tego "totalnego zbydlęcenia ludzkości". Nawet Jason Dixon ukazany początkowo jako totalny prostak i prymityw ostatecznie okazuje zaangażowanie i chęć pomocy głównej bohaterce w znalezieniu mordercy i gwałciciela jej córki... Jakie filmy uważam za wybitne? Na przykład: "Twarze na sprzedaż", "Świadek oskarżenia", "Na nabrzeżach", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Cena strachu", "Rain Man", "Dziecko Rosemary", "Zagadka Kaspara Hausera", "Rashomon", "Szczęśliwy człowiek", "Pamiętnik Anny Frank", "Los człowieka" - filmy, które zmuszają człowieka do refleksji, a jednocześnie dobrze się je ogląda...

ocenił(a) film na 8

Nie rozumiesz obecnego kina.

Wytrzymałem 75 minut, a naprawdę chciałem obejrzeć cały. Dla mnie kino musi być spójne, a scena gdy policjant wyrzuca tego gościa od reklamy przez okno, a później wraca do komisariatu gdzie wszyscy siedzą jak gdyby nigdy nic, jest ewidentnym błędem w warstwie fabularnej. Od tego momentu cały wulgaryzm i przemoc w filmie jest niczym więcej jak tanim chwytem na widzu. Mógłbym dalej to dooglądać, traktując jako kreskówkę, ale po co?
Mam wrażenie, że Netflix i HBO i te ich puste seriale, popsuły kino i wymagania widzów.

ocenił(a) film na 2
Vincent Hanna

Też byłam oburzona i na nie po tej scenie z oknem. Byłam tak zła, że poszłam na ten pieprzony film. Nie cierpię, gdy reżyser chce na siłę szokować, kręcić coś na siłę innego. Po takich filmach jak ten mam chęć obejrzeć po prostu normalny film - z głębią, przekazem, jakąś prostotą.

ocenił(a) film na 9
Vincent Hanna

Niektorzy sie lubuja w pseudo-artystycznej papce pod publiczke, a niektorzy wola sztuke minimalistyczna, ktora wyplywa w filmie bez wiekszego wysilku, ty jestes w 1szej kategorii. Lubuj sie dalej w pseudo artyzmie.

master_of_vinyl_donuts

Użycie określenia "pseudo-artystyczna papka" dorównuje poziomem powyższemu filmowi. "Sztuka minimalistyczna, ktora wyplywa w filmie bez wiekszego wysilku" też piękne. Mam nadzieję. że przynajmniej sam wiesz o czym własnie napisałeś. Parafrazując ... lubuj się dalej w filmach, w których wszystko wypływa bez wysiłku, chociaż lepiej by Ci zrobiło gdybyś zaczął oglądać więcej filmów, których nie rozumiesz.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
master_of_vinyl_donuts

Akurat ten film jest pseudoartystyczny na siłę wmawiając nam, że jest "kinem trudnym i wymagającym"...

ocenił(a) film na 9
KaczoR_5

Hah ty chyba nie znasz znaczenia slowa "pseudoartystyczny" termin samego artyzmu jest ci daleki, bo akurat ten film to zaprzeczeniem tego co napisales.
Czyli, ze bracia Cohen i takie Fargo tez stawiasz w tych ramach ?

ocenił(a) film na 4
master_of_vinyl_donuts

Z tego co tu piszesz to Ty kompletnie nie rozumiesz co to oznacza, i nie porównuj filmów Cohenów do tego czegoś z bilboardami... bo to są dwa zupełnie różne światy filmowe, Cohenowie niczego nie udają.

ocenił(a) film na 5

też nie rozumiem tych zachwytów, film mocno średni.

Sam Rockwell przeciętny - Muahahahaha.

ocenił(a) film na 9

Az pożalowac twojeg drewnianego gustu :)

Wiem, za krytykę kościoła i masę wulgaryzmów!

ocenił(a) film na 9

"Albo ja nie rozumiem obecnego kina" - Tak, tyle, że nie obecnego tylko w ogóle kina, ponieważ ten film to wielkie dzieło kinematografii nie tylko obecnych czasów, ale w ogóle.

użytkownik usunięty
PMRock

no i to jest odpowiedź. Rzeczowa, z przytoczonymi argumentami. Gdyby nie to, że Kałużyński nie żyje to bym pomyślał, że to on się ukrywa pod zagadkowym nickiem PMRock

ocenił(a) film na 9

Nick mam tylko dlatego bo dużo osób mnie z niego zna i konto jest podłączone pod FB. Jeśli tak cię to razi to proszę bardzo - Kuba Jeziorski.
Argumenty ? Po co ? Jeśli Ty uważasz, że "Trzy Billboardy za Ebing" to średnie kino to nawet najwięksi eksperci kina Ciebie nie przekonają bo masz po prostu takie spojrzenie na kinematografie. Dla mnie w kinie ważne jest by po seansie mieć o czym myśleć, by film nie pozostawił po sobie pustki, a wręcz przeciwnie byśmy pamiętali o tym filmie latami i zastanawiali się co reżyser czy scenarzysta miał na myśli kręcąc tę scenę czy pisząc tę linijkę danemu aktorowi. Film to ma być przygoda, a każdy z nas przeżywa swoje własne przygody na swój własny sposób i dlatego tak genialnym filmem jest np. Odyseja Kosmiczna bo każdy może ją przeżywać na swój własny sposób i każdy ją interpretuje po swojemu. Tak też trochę jest z Billboardami, nie mamy w tym filmie dobrych i złych bohaterów tylko po prostu zwykłych ludzi. Tylko od nas zależy z kim chcemy się identyfikować i kogo wspierać w tej Billboardowej sprawie.

użytkownik usunięty
PMRock

Takie oklepane frazesy to o każdym filmie można powiedzieć. Jak film jest dobry to jednym tchem wymieniasz co w nim jest dobre, co urzekło itp. Ale ok każdy może odbierać i kategoryzować filmy swoimi standardami. Z jednym się jednak zgodzić nie da. W Billboardach masz zwykłych ludzi? To są właśnie typowi amerykańscy bohaterowie tragikomediodramatów. Nie ma w nich nic ze zwykłych ludzi. A już ich bajkowe przemiany to kompletne oderwanie od rzeczywistości. Nie ma co się kłócić. Ciebie film porwał, mnie nie

ocenił(a) film na 9

W tym filmie nie ma żadnych bajkowych przemian. Dałeś/aś się nabrać na sztuczkę reżysera. Zobacz jeszcze raz ten film, a zobaczysz, że każdy z tych bohaterów którzy przeszli te niby "przemiany" tak naprawdę byli tacy sami już wcześniej tylko reżyser/scenarzysta czyli ta sama osoba w tym przypadku nas tutaj chce zmylić dając nam inny obraz tych osób, inną stronę ich osobowości. Do tego film jest niesamowitą kombinacją kilku gatunków czarna komedia, dramat, western. Mamy też łamanie schematów z innych produkcji. Wiele tego.

Owszem, momentami ten film jest bardzo dobry, ale to taki bigos przyprawiony po pijaku majonezem. Na plus oczywiście bardzo dobra gra aktorów, jednak opowieść momentami mocno kuleje. Postać głównej bohaterki budzi respekt, niestety do pewnego czasu. Niektóre postaci są pokazane jakby miały rozdwojenie jaźni. Dzisiaj trudno czymś nowym zaskoczyć, ale czy to jest konieczne? Po co w scenariusz wplątywać takie dziwadła. Nie będę się tutaj rozkręcał, żaden ze mnie krytyk filmowy, ale dobry film musi umieć mnie oszukać. W tym przypadku tak jakby przedstawiona historia wyszła z ram scenariusza. Czasem reżyser za mocno blefuje. Nie musi być prawdziwie, ale ja muszę w to uwierzyć. Może reżyser szukał własnej drogi, ale mnie się wydaje, że to bardziej recenzenci się jej doszukują. Czasem coś nie wyjdzie i można skręcić gniota, ale tu największym grzechem jest schrzaniony potencjał.

ocenił(a) film na 8
depesza_fw

Jeśli bigos przyprawiony majonezem jest tak "pyszny" jak ten film to muszę jak najszybciej spróbować ;)

W natłoku filmów "superbohaterskich" i tych robionych przez Patryka Vege człowiek ogląda "trzy billboardy" i myśli "co za świeży i odkrywczy film".

ocenił(a) film na 8

nie chce mi się czytać całej drabinki i pewnie już ktoś to pisał, ale słuchawki z lecącą muzyką poważną to raczej chwyt komediowo- absurdalny

podbijam

ocenił(a) film na 7

Ocena 5 jest moim zdaniem trochę krzywdząca dla tego filmu. Wg mnie do dobre kino, bez fajerwerków, z niezłą aktorską grą i wciągającym klimatem. Jednak daleki jestem od ochów i achów. Zakończenie rozczarowujące i nijakie.

ocenił(a) film na 10
Moonboard

Rozczarowujące i nijakie??? Ty miałeś sobie pomyśleć jak to sie ma skończyć na tym polegało to zakończenie i to właśnie było genialne.

ocenił(a) film na 8

"Powiedzcie mi proszę gdzie ten oryginalny scenariusz?"
Termin "oryginalny scenariusz" oznacza, że scenariusz nie jest na pisany na podstawie żadnego innego pisma: książki, sztuki teatralnej itp.

ocenił(a) film na 5

Też zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem.
Niemiłosiernie mi się dłużył i mnie wynudził. Nie pokazuje nic nowego ani odkrywczego. Postacie są przerysowane i jednowymiarowe, a na koniec nagle wszyscy łagodnieją i się uspakajają.
I jeszcze to głupie gadanie, jak ci się nie podobał, to na pewno nie zrozumiałeś jakiegoś super przekazu. A czego tu niby nie rozumieć? Film jest prosty jak budowa cepa.

użytkownik usunięty

Ten zachwyt jest nad ideologią ukrytą w filmie, czego jamochłony nie rozumieją. Jak im ktoś powie, że film jest dobry to wierzą, że tak jest.

Jakby powiedział Korwin: "No jak nie rozumiesz, to trudno."

ocenił(a) film na 9

"Nie mam pojęcia nad czym ten zachwyt"
Po obejrzeniu "Smoleńska", nic już nie jest w stanie zwykłego człowieka zachwycić. Scena z księdzem może oczywiście budzić uzasadnione obrzydzenie i trudno sobie nawet wyobrazić, aby mogła mieć miejsce, w naszej zdewowociałej do cna Ojczyźnie. Też uważam, że dla oceny filmu byłoby lepiej, gdyby Frances chodziła na czworakach i zlizywała bitą „śmietanę” z obnażonych kolan księdza...

ocenił(a) film na 6
lery

W takie bajki lewackiej prasy wierzą tylko lemingi. Pedofilia w kościele jest wylansowana przez antyklerykalne i komunistyczne media. Dlatego nie przytoczysz mi żadnych źródeł potwierdzających, że to duchowni rzymsko - katoliccy są jakąś grupą zawodową szczególnie lubującą się w tak obrzydliwych procederach. A ja ci przytoczę tezę w kontrze - dokument Ministerstwa Sprawiedliwości :
https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/dokumenty/stenogram/oswi adczenia/jackowski/4202o.pdf

Wiem, że dla zagorzałych antypisowców żadne fakty nie przemawiają, bo wystarczy im klepanie w kółko jaki Jarosław jest zły, ale wysil się i doczytaj trochę.
Btw. historia ze zlizywaniem śmietany również została zmanipulowana. Ten sam motyw (dla mnie osobiście w istocie dziwny delikatnie rzecz ujmując) jest powtarzany rokrocznie w tej szkole i co roku miejsce siedzącego ze śmietaną na kolanie zajmuje inny nauczyciel.

ocenił(a) film na 10
donlemon89

Pedofilia w kościele to temat tabu, pedofilii księży Kościół się boi. Jestem pewny że w Prawosławiu odsetek pedofilów wśród duchownych jest znacznie niższy niż w Kościele Rzymskokatolickim.

ocenił(a) film na 6
Yamato_filmaniak

Jakieś dowody, argumenty czy zostaniemy jedynie przy "jestem pewny"? Zgodzę się z tym, że Kościół się boi pedofili księży. Moralna poprzeczka jest ustawiona wysoko, bo celem członków KRK jest dążenie do świętości i doskonałości, w przeciwieństwie do liberalnych hedonistycznych kierunków, gdzie im ktoś bardziej zepsuty moralnie, tym prędzej trzeba spieszyć z hasłem fałszywie rozumianej tolerancji na ustach.

ocenił(a) film na 10
donlemon89

Kapłani Prawosławni na ogół mogą mieć żonę, to sporo zmienia. Nie mówię że posiadanie żony automatycznie wyklucza pedofilie bo to kłamstwo. Ale osoba zaspokojona seksualnie na pewno nie ma aż takich ciągot czy to do własnej płci czy do osób z którymi ma bezpośredni kontakty. Poza tym idąc za przykładem więzień, osoby zamknięte które nie mogą zaspokajać swojego popędu, zaczynają wariować. Więźniowie zaspokajają to sobie stosunkami z innymi więźniami a procent księży robi to albo z facetami a część ciągnie do dzieci. Wydaje Mi się że rezygnacja z celibatu do pewnego stanowiska w kościele wiele by zmieniła. Ale na pewno problemu by nie załatwiła, bo jego się nie da załatwić.

I niestety nie da się tego udokumentować. Co robisz, zrobią sobie ankietę wśród młodych kapłanów i popytam czy ciągnie ich do swojej płci lub gorzej ? Raczej Mi nikt nie powie.

ocenił(a) film na 6
Yamato_filmaniak

Nie jestem przekonany, że to w celibacie leży problem. Inaczej nie dochodziłoby do takich czynów wśród duchownych judaistycznych, czy protestanckich. Poza tym jeśli wrócimy do dokumentu, który wcześniej wspominałem to wydaje mi się, że murarze nie żyją raczej w celibacie i ciężko mi tu podejrzewać, że są jakoś narażeni na niezaspokojenie seksualne. Kościół weryfikuje przy studiach seminaryjnych skłonności homoseksualne (wiem o tym, bo znam osobiście kogoś kto wyleciał z takich studiów, a jest homoseksualistą), jednak wiadomo, że nie zawsze udaje się wychwycić w porę takie skłonności, a z tego co widziałem statystyki są nieubłagane i wskazują na zdecydowaną zależność między homoseksualizmem a skłonnością do czynów pedofilskich. KK jest na celowniku i jestem przekonany, że gdyby wziąć pod lupę inne środowiska również okazałoby się, że problem w jakimś stopniu istnieje. Nie mam wiedzy jakie są kary kanoniczne za te czyny, ale prócz oczywiście kar z kodeksu karnego może Kościół powinien jednak karać jakoś bardziej zdecydowanie za takie czyny, być może włącznie z ekskomuniką, chociaż czy to coś pomoże? Ciężko mi w sumie wierzyć, że ktoś kto dopuszcza się takiej obrzydliwości przejmuje się w jakikolwiek sposób relacjami z Kościołem i Bogiem.

ocenił(a) film na 10
donlemon89

Nie jestem pewny czy heteroseksualny facet nie ma zaburzeń i nie zacznie go ciągnąć do dzieci. Gdzie występuje największy problem z pedofilią ? Muszą zrobić badania na szeroką skalę, zweryfikować jakiej pracy podejmowali zidentyfikowania pedofile i określić pewien profili. Na tej podstawie można wnioskować gdzie jest największa grupa ryzyka. Nie da się zidentyfikować pedofilia w początkowej fazie bo trudno powiedzieć co nim kieruje nie będąc nim, kiedy to się zaczyna, jakie są objawy. Co trzeba przeżyć by ciągnęło, co się komuś musi stać itd. Może są grupy podwyższonego ryzyka, np. nauczyciele, ludzie pracujący z dziećmi. Może to zależy od głowy, może od dzieciństwa. To są dywagacje z mojej strony bo nie zajmowałem się tym. Nie jestem też lekarzem. Ale jak dotąd chyba nikt nie odkrył 100% metody identyfikacji przed popełnieniem tego czynu. Kościół dlatego obrywa tak od społeczeństwa bo ludzie mają duże zaufanie do osób duchownych i takie rzeczy bolą bardziej. Z nauczycielem jest pewnie podobnie.

ocenił(a) film na 9
donlemon89

Jedna, wielka lewacka manipulacja, czyli pelikany łykajom, łykajom, łykajom. Tak trzymaj i nie puszczaj, lemonku...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6

zgadzam się, po obejrzeniu zaczęłam się zastanawiać nad niepotrzebnym nagromadzeniem w filmie nic nie wnoszących postaci. W jakim celu w filmie snuł się Woody H.? Ktoś mi powie? Poza tym jestem daleka od zachwytów nad grą McDormand, zagrała jak zwykle siebie- wkurzoną starą babę. Ponadto nie przypadło mi do gustu zakończenie, które rozmywa koncepcję filmu. O czym on właściwie był?

ocenił(a) film na 9

To ciekawe spojrzenie. "Los sprzyja bohaterce na kazdym kroku". Ja odniosłam zupełnie inne wrażenie, że wszyscy w miatseczku byli przeciwko niej. Na domiar złego szeryf, którego nazwisko pojawiło się na billboardzie ma raka trzustki (nie zapomnijmy nadmienić, że jest uwielbiany przez wszystkich wokół), żeby nie było za słodko popełnia samobójstwo i część ludzi zastanawia się czy to nie przez billboardy..więć kolejny "klops". Dodatkowo były policjant nie włamał się na posterunek tylko przyszedł odebrać list i zostawić klucze, przynajniej tak wynikało z rozmowy telefonicznej. Nie sądzę też, aby sprzyjało bohaterce szczęście również w tym wypadku, ponieważ kilkakrotnie upewniała się (dzwoniąc na posterunek), czy nikogo na nim nie ma. To, że akurat ktoś tam był ze sluchawkami na uszach (i dlatego nie słyszał dzwoniącego na posterunku telefonu) to według mnie pech a nie fart... Ale każdy ma swój punkt widzenia. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
berenciara

Tak, a puszczenie karla i jej do domu od tak sobie skoro byli jedynymi świadkami podpalenia. Ostatnia scena gdzie przyznaje sie, ze to ona podpaliła dla tego byłego policjanta - gość ma poparzenia do końca życia a się tylko zaśmiał.

Dla mnie ten film, to nuda, irytujące postaci i dowcipy, scenariusz byle jaki. Taki film - obejrzeć jeden raz i zapomnieć. Nie sugerować się ocena, oceniłbym na 5 ale muszę zaniżyć ta zawyżoną średnia ;)

ocenił(a) film na 4

Zgadzam się, film był przeraźliwie nudny, przegadany, a na koniec nic się nie wyjaśniło.
Nie mam pojęcia skąd zachwyty i wysoka ocena.

ocenił(a) film na 6

Racja w 90%. Zapomniałeś o lewactwie wylewającym się strumieniami z ekranu.

Ja również czuję pustkę. Mam wrażenie, że "przemieliłam" wszystko. Zastanawiam się jak oceniłabym te wszystkie filmy, gdybym odwróciła kolejność oglądania. Te stare oceny wydają mi się niemiarodajne, ale oceniałam taaak od serca. Tyle jest piękna w kinie, kiedy się je odkrywa, a później nastaje ten moment, kiedy film skrojony pod Oscary, dobry film, z poczuciem humoru, które jeszcze potrafi ruszyć, ze świetną grą aktorską (skupiam się tu na głównej bohaterce) staje się zwyczajny. Czy zaczyna mi brakować wyobraźni, czy to wiek robi swoje, a może świat filmu zaczyna przeżywać swój kryzys? Jestem gdzieś po środku. Rozumiem zarówno zachwyty, jak i opinie "to już było", "przereklamowany". Na razie skupiam się na serialach, które dają mi trochę większy zastrzyk kinowej przyjemności i jednocześnie czekam, aż znowu zobaczę coś co mnie wbije w fotel. Pozdrawiam czujących podobnie

kasiaaa7891

No to czuję się pozdrowiony... Chociaż ja jak raz nie skupiam się na serialach.

ocenił(a) film na 10

Wiejski głupek!

ocenił(a) film na 5

Jeśli ktoś chce obejrzeć dobry film o podobnej tematyce,polecam:
- "Oko za oko"
- "Zabójcza przyjaźń"

ocenił(a) film na 6

Zgadzam się. Film mnie nie porwał. Sporo durnych błędów w scenariuszu - kobieta chce wykupić bilboard i widzi że sprzedający nie ceni go zbyt drogo bo sam umniejsza jego wartość w danej lokalizacji rzuca mu kwotę bez podania przez niego ceny. W efekcie typek bierze to jako zaliczkę. Najdurniejsza negocjacja jaką widziałem. No chyba że bym chciał coś kupić najdrożej jak się da. Dalej - Telefon do zwolnionego policjanta że komendant zostawił dla niego list. Ma go sobie odebrać bo ma klucze do posterunku i je zostawić. Nikogo nie dziwi że Policja nie pracuje wieczorem i nikogo nie ma? A klucz pewnie pod wycieraczką zostawić. Co do głównej fabuły - popularne najechanie na kościół z idiotyczną opowiastką o gangach. Gangi z racji swojej działalności to organizacja szerząca przemoc więc nie dziwne że innych gangsterów można posądzić o tą przemoc. Czy kościół został powołany do gwałcenia dzieci? Mamy również wątek rasizmu bo jakby go mogło nie być. Jeden z bohaterów ponoć bije sobie murzynów a nawet ludzi wywala przez okna. Gdyby nie nowy komendant to by za to nie odpowiedział. Ja rozumiem dziki zachód ale nie odpływajmy na środek oceanu z realizmem. Dalej też realizm leży i kwiczy - główna bohaterka obraża funkcjonariuszy, atakuje dentyste (jak ktoś był u dentysty to wie że zasilanie wiertła jest sterowane pedałem więc sytuacja przedstawiona w filmie jest mało prawdopodobna) bije obce dzieci a na koniec podpala sobie komisariat i jest całkowicie bezkarna. Już nie wspomną o tym że podpalony komisariat z frontu nie ma tylnego wyjścia bo nasz policjant rasista musi się przebijać przez palący się front. Mamy również typową przemianę - zły policjant w dobrego który staje się powiernikiem jakieś zemsty. A co do głównej bohaterki. Wydaje się niestabilna psychicznie i to przed tragedią - kłótnie z córką która chciała się wyprowadzić, patologiczna relacja z byłym mężem i dość ciekawe odzywki do własnego syna. Potem obwinianie wszystkich za śmierć córki choć nie wykazała ani krzty uchybienia ze strony stróżów prawa. Na koniec zabawa w ostatniego sprawiedliwego.
Podsumowując
Film przerysowany, na siłę dodane popularne wątki (rasizm, kościół), zwulgaryzowany aby podnieść dramaturgię sporej części scen w których wiało nudą i miejscami totalnie nielogiczny. Kompletnie nie rozumiem tych zachwytów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones