I w filmie jest za dużo sztucznie budowanego napięcia. No i to pompatyczne "nasz wspaniały prezydent=dobro opiera się tym złym krwiolubnym generałom twardogłowcom. Można obejrzeć, ale od połowy zaczyna być nużący.
Masz sporo racji. To jest film rzemieślniczy a nie jakiś wybitne dzieło.
Daj panie Boże naszym filmowcom takie rzemiosło.
Raczej daj Panie Boże naszym filmowcom taki budżet. :)