Film mi się nie podobał. Podobnie, jak "Piątek 13-tego", nad którym wszyscy się tak zachwycają. Chociaż "Just Before Dawn" miał w sobie coś oryginalnego jeśli chodzi o ten podgatunek (ale nie zdradzę co, żeby nie psuć wam zabawy), ale jego zakończenie mnie trochę zdumiało (dlaczego jej nie ugryzł?). Film jest bardzo grzeczny i scen gore w nim jak na lekarstwo. A maczety zabójcy, wyglądają jak z tektury. :/
"(dlaczego jej nie ugryzł?)"...
...pojade spojlerem, wiec tych ktorzy nie widzieli, ostrzegam!!!:)...
dlaczego?...wsadzila mu dlon tak glegoko w przelyk, ze nie zdazyl...po prostu...dziwne by bylo, gdyby ja ugryzl....polecam, szczegolnie fanom "Friday, The 13th"...obejrzyjcie sobie "Rituals" i "Just Before Dawn"...zmienicie zdanie na temat slasherow, przynajmniej tych "lesnych":)...
Wiesz, już wsadzenie dłoni tak głęboko jest średnio realne. No chyba, że ktoś ma szczękę jak wokalista Aerosmith :)
ale zauwaz, ze to byla kobieta, a kobiece dlonie sa z reguly male i delikatne:) w kazdym badz razie zakonczenie moze dziwne, ale dzieki temu swietne i jedyne w swoim rodzaju, przynajmniej jesli chodzi o slashery...mi bardziej sie podobalo niz odrabanie glowy (to dopiero smieszne bylo...) we wiadomo jakim filmie. Pozdrawiam