Głupota goni głupotę. Tak jak ktoś wcześniej napisał film powinien być zaklasyfikowany jako SF.
Faktycznie w obliczu tak silnych argumentów jakie przedstawiłeś nie mam nic do powiedzenia.
a czego się spodziewałeś, przecież amerykański i brytyjscy chlopcy są zawsze najlepsi, a niemcy ograniczeni umysłowo, przykład zamiast wysadzić wrota to walą młotami a przykładów w podobnych filmach jest masa
Wysadzić, żeby się strop zawalił? A przecież już był pożar materiałów wybuchowych więc czym mieli wysadzić?
a ile środków wybuchowych potrzeba do wysadzenia zawiasów czy zrobienia dziury w drzwiach? granaty chyba były na wyposażeniu każdego żołnierza, więc jaki był problem
Mówisz o tych ręcznych granatach? Myślisz, że w zamku chodzili by z nimi na każdym kroku?
Zgadzam się. Film z punktu historyka jest kretyński. Sam się dziwię, że Amerykanie, którzy przecież wojnę nie tak dawno przeżyli, nie zjechali go z błotem. Ot historyjka o jankeskich dzielnych wojach, którym cudzoziemcy do kolan nie dorastają, więc można ich robić w trąbę. Po prostu wycieczka zimowa do Baden-Baden...
Do SF raczej bym go nie zaliczał. Amerykanie wyspecjalizowali się w robieniu westernów i to jest taki przykład. Zmienia się tylko sceneria. Dobra rozrywka, ale z wojną czy historią nie ma nic wspólnego.
To film akcji, nie szukaj w nim logiki, policz ilu Clint zabił Niemców i wtedy pogadamy w tym filmie, hehe.
Jaka głupota? Właśnie dzięki takim spryciarzom jak w tym filmie, albo dzięki naszemu agentowi J23 - naziści nie mieli szans na wygranie tej wojny.
A tak na poważnie, to weź pod uwagę że to lata 60e.