Czyli spodziewałem się czegoś lepszego. Chyba nawet tamten film bardziej mi przypadł do gustu. "Escape from the Bronx" poza ogromnym body countem (174 ofiary!!!) i dużą ilością akcji, nie ma za wiele do zaoferowania. Miejscami przynudza i ogólnie nie wznosi się ponad poziom przeciętności. Jedno mnie nurtuje... Ciekaw jestem gdzie reżyser znalazł samochody i helikopter, które wybuchają po kilku trafieniach z pistoletu lub strzelby...
Z uśmiechem to się ogląda komedie. A takie kino powinno powodować coś innego. Jeżeli wzbudza salwy śmiechu to jest z nim coś nie tak.
oglądałem niedawno na vhs,każdy fim ma swój czas i swoje miejsce, ocenianie filmów starych, ogladanych po raz pierwszy po wielu latach od jego powstania zawsze wywoła oceny, słaby,marny itp. należy wczuć się w klamat tamtych lat