Każda zamożna rodzina w mieście ma przyjąć ubogiego współmieszkańca na kolację wigilijną. Punktem kulminacyjnym wieczoru ma być radosna parada bogatych z biednymi podążająca ulicami miasta.
Tak jak zazwyczaj kocham Berlangę całym serduszkiem, tak tu za dużo set-upu, który ostatecznie nie daje satysfakcji. Czuję jakieś viby Felliniego w tym wszyskim