Niezasłużony Oscar. Ni to fajne, ni to ciekawe. Po prostu uroczy piesek jedzący wszystko co jest na podłodze.
Nie krytykuję Cię, ale zwróć uwagę nie na pieska tylko na wszystko poza nim. Tutaj chodzi ewidentnie o opowiedzenie historii trudnego związku (łatwych chyba nie ma) z perspektywy pieska. Ale co prawda to prawda, takie filmy już były i były lepiej wykonane
Ja uważam inaczej;). Świetny pomysł na pokazanie związku oczami psa;). CIekawa jest też wielowymiarowość tego filmu. Z jednej strony jest to banalna historia o psiaku, który kocha jeść, a z drugiej realne dramaty ludzi, którzy się nim zajmują (zwłaszcza właściela psiaka). Pokazuje także jak pies odbiera zmiany;). No i jak facet;)..:) Mnóstwo ciepła, piękna klasyczna animacja, pełnokrwisty bohater..czego chcieć więcej?:)