Czytając opinie oraz sugerując się oceną filmu spodziewałem się naprawdę porządnego, klimatycznego, klaustrofobicznego horroru, nawiązującego do tradycji "Obcego", a po części - "Odmiennych stanów świadomości". Niestety, obraz ten bardzo mnie rozczarował, choć niektóre sceny (przede wszystkim z uwagi na ciekawą scenografię) wręcz prosiły się o przerażający pointę. Schematyczny, nierówny (pewne sytuacje rozwalały całe umowne prawdopodobieństwo sytuacji) i nielogiczny. Gra aktorska nie powalała, muzyka nie budowała atmosfery, było niezbyt strasznie, a z biegiem czasu wręcz nudno. 4/10 Odradzam
Zgadzam się. Po obejrzeniu "Pandorum" miałem ochotę na coś w podobnych klimatach, padło na EH. Niestety, dla mnie również poniżej oczekiwań. I nawet nie chce mi sie rozwodzić dlaczego, półtorej godziny czasu nań poświęcone wystarczy.
Dziwna opinia... nie zgodzę się z nią. Panowie już raczej patrzą na efekty, które serwują dzisiejsze filmy/horrory. Zapewne ocena, niektórych dobrych ekranizacji Króla Stefana też by wg powyższych panów, oscylowała w granicach 2-4/10.
Ja ten film oglądałem jakoś na początku XXI wieku (2000 albo 2001 :P) i ostro wtedy wymiótł. Film oceniam jako dobry, Pandorum było raczej średniawe.
Absolutnie nie patrzę na ten film przez pryzmat zastosowanych w nim efektów, nie jest to żaden wyznacznik jakości obrazu (bardzo dobre "Odmienne stany...", o których wspomniałem, są tego dowodem). Co z tego, że film jakiś czas temu wymiatał, skoro teraz technicznie trąci myszką. Leciwa już odyseja "2001" do dziś budzi zachwyt, co świadczy o pewnej zręczności reżysera. Pal jednak licho formę, skoro sama treść jest moim zdaniem słabiutka.