uwielbiam ten film, w sumie tyle chyba wystarczy, wiadomo w czym rzecz :)
mam przy okazji pytanie, które tyczy się może nie tego tytułu, ale pewnego filmu z gatunku SF - kojarzy ktoś z Was film, gdzie, bodajże, 3-4 bohaterów wchodzi do szczeliny ogromnej ściany, wysokiej, prostej i gładkiej jak szlif. w środku owej skały spotykają obcego - ich wzrostu, białego, prawie przezroczystego przybysza z innej planety, który nie ma wobec nich złych zamiarów - wręcz przeciwnie, chce zabrać ich w inny świat, a dotykając ich dłoni ukazuje cierpienie swojego "plemienia". jeden z ludzi postanawia odejść wraz z nim, do jego świata. kojarzycie ten film? fabułę mogłam poplątać, bo dawno temu go widziałam... zależy mi strasznie na tytule.... pamiętam, że mi się bardzo, ale to bardzo podobał, i że na końcu się też cholernie wzruszyłam :/ ktoś może mi pomóc?