Jest wiele filmów tzw. kultowych, które mimo swoich błędów (wynikających z braku możliwości lub nie) są mimo wszystko świetne. Niektóre z tych z filmów zdarzyło mi się obejrzeć po raz pierwszy dopiero jako dwudziestu-kilkulatka. I wtedy biorę sobie na to poprawkę. Tak było np. z Przerażaczami.
Przepraszam wszystkich fanów, ale Event Horizon to dla mnie jedna wielka bzdura. Głupota goni głupotę, potęgując mój śmiech i zażenowanie. Do obejrzenia przy alkoholu ze znajomymi do pośmiania się. Nic więcej ten film nie reprezentuje. Nie ma żadnej wartości artystycznej lub czegokolwiek oprócz samego pomysłu, co mogłabym tutaj nazwać choćby poprawnym.