tylko o wiele gorzej zagrane. Nawet nie wiem kto był głównym bohaterem.
"Horyzont zdarzeń" to wspaniały przedstawiciel horroru since fiction, "Kula" przy nim wypada blado, poza tym Sam Neil zagral dobrze.
Zależy co rozumiesz przez pojęcie główny bohater. Jeżeli chodziło Ci o to, że za bardzo nie wiadomo, kto nim jest to wiedz, że w wielu filmach nie ma jednego, głównego bohatera a kilku... A jeżeli nie znasz Sama Neilla to co z Ciebie za kinoman ? ;)
A kto powiedział że nie znam, i kto powiedział, że jestem kinomanem? Po prostu lubię oglądać dobre filmy, tak samo jak lubię wiele innych rzeczy.
Tutaj brak głównego bohatera nie był zrekompensowany przez żadną ciekawą konstrukcję fabuły, po prostu wygląda mi to na nieprzemyślany scenariusz.
Nie zgadzam się - "Kula" wychodzi przy tym filmie bardzo słabo. Sam zabierałem się za ten pierwszy dwa razy i za każdym znudził mnie okropnie.