Przyznaje się, że mam dużą słabość i do horrorów i do sf, mimo że filmy należące do tych dwóch gatunków nie są zazwyczaj zbyt wysokich lotów. Co mnie skłoniło do napisania recenzji o filmie, który głównie może służyć wyłącznie doraźnej przyjemności z oglądania?
Film odwołuje się do leków współczesnego człowieka związanych z rozwojem nauki. Można go rozpatrywać w kwestiach naukowych i wiary. Czy "łamanie" praw natury, a w każdym razie odkrywanie tego, co dla wielu z nad wydaje się nienormalne (geometria nieeuklidesowa) może na nas sprowadzić karę? Wystarczy wspomnieć, że wiele osób umieściło na swoich stronach WWW liczniki odliczające czas do końca świata, czyli do momentu uruchomienia akceleratora hadronów.
Na jakiej zasadzie człowiek dzieli odkrycia na te bezpieczne od tych budzących niepokój? Z całą pewnością podróż, która łamie klasyczne zasady geometrii euklidesowej budzi niepokój. Przybliża nas do rzeczy nieznanych, które obecnie wydają się bezpiecznie nieosiągalne.
No i lekko po bandzie;) Czy jeżeli jest piekło, to da się do niego z wykorzystaniem techniki (obecnej lub tej w zasięgu najbliższych lat) dolecieć do miejsca jak piekło?;) I jeszcze wrócić:D