Nawet w porządku. Ciekawa fabuła, znośna realizacja, no i Ray Milland. Na początku facet
zostawia bombę w samolocie. Potem facet udaje się zleceniodawcy (Miliard) i ten nie jest
zachwycony inwazyjną metodą wykonania zlecenia. Z dużo przypadkowych ofiar. Zabija
zleceniobiorcę. Ale ktoś go widział i zostawił po sobie parę butów. Bo nasz bohater pracuje w
szkole z internatem (jako dyrektor, lekarz, i nauczyciel?). No i teraz rozkminia, który z
podopiecznych widział zajście. I eliminuje. Oczywiście nie trafia za pierwszym razem… Spoko.
Całkiem zacna rzecz, oglądało się przyjemnie i nie nudziło, choć stylu i napięcia to tu za wiele
nie było, za to trochę kiczowatych scen się znalazło. Dla fanów gatunku – całkiem spoko.