Część piąta lepsza niż część czwarta. Starano się wrócić do pierwotnej formy klasyku lecz nie wyszło. Theo James z dupy wzięty zupełnie nie pasujący do serii Underworld z powodu występów w głównej roli w trylogii Niezgodnej. Finalna walka z Fatality na końcu prawie rozbawiła mnie do łez i utwierdziła, że film jest słaby. Pozycja tylko dla fanów serii, którzy powinni być zawiedzeni, ale dla przeciętnego widza ujdzie w tłumie. 4/10.