Wszystko w tym filmie jest na siłę. Na nic się nie czeka, nad niczym nie zastanawia, jedyne napięcie jakie miałem to w pęcherzu bo mi się sikać zachciało.
Postacie to analogi tych z poprzednich części. Są tam bo im kazali. Coś tam kombinuja "bo władza".
Ktoś powie "kurde a czego się po tym spodziewałeś ?" - ok - tylko że taki Bill Nighy, grając groteskową postać w filmie akcji nie dawał widzowi do zrozumienia "pa, zoba wampir". Było coś opowiedziane w miarę ciekawego tu się starali ale nie wyszło.
Formuła uległa wyczerpaniu szkoda, że nie poszli w prequele. Chciałbym przeczytać opinie osoby która widziała tylko ten film.