Usłane różami

Bed of Roses
1996
6,6 3,8 tys. ocen
6,6 10 1 3771
4,0 2 krytyków
Usłane różami
powrót do forum filmu Usłane różami

Nie rozumiem, jak ten film mozna uznac za bardzo dobry. Zanim go wczoraj obejrzalam, poczytalam tu wasze komentarze, ze film taki cudowny, najpiekniejszy o milosci, jaki nakrecono, a tymczasem- co to za pierdoly? Ile macie lat, wy, ktorzy tak sie zachwycacie tym filmem? 15?
Film jest wg mnie zenujacy, gra aktorska sztuczna, nie czulam zadnej magii, chemii miedzy glownymi bohaterami, wzruszen- nic. Czasem sceny byly az tak zenujace, ze nie dalo sie na to patrzec. Dzien wczesniej lecial "Swiat Harmony"- porownajcie sobie te filmy, szok.
No i niech mi ktos jeszcze powie, dlaczego ona go nie chciala, nie przyjela pierscionka? Myslalam, ze ma jakis wazny powod,jakas tajemnice czy co, no w kazdym razie jakis powod, a tymczasem ona mowi do niego, ze nie moze mu nic dac, bo nie miala pelnej rodziny. No i co z tego? Boze jaki naciagany film. Prawde mowiac, jak zobaczylam napisy koncowe, to bylam kompletnie zaskoczona, ze to juz koniec, myslalam, ze dopiero sie zaraz wyjasni, o co jej chodzilo, a tymczasem jej o nic nie chodzilo- jednym slowem film porazka.

użytkownik usunięty
sylwiax

Ogolnie rzecz biorac staram sie nie zjezdzac nikogo na forum filmwebu (zbyt szanuje ten portal), bo to raczej strata czasu, ale tym razem nie moglem sie oprzec (bylo zbyt kuszace!). Zgadza sie!! Co do tego nie watpliwosci! Film do wybitnych dziel oskarowych nie nalezy, obsada i poziom aktorstwa tez szalu nie robi, scenariusz prosciutki i nieskomplikowany w totalnie bajkowej, nienaturalnej i przeslodzonej scenerii, ale... oceniajac w tym przypadku film w odniesieniu do samego pojecia filmu, a nie do surowosci i realnosci zycia, stwierdzenie, ze jest zalosny (masakra, spoiler) jest dopiero zalosna wypowiedzia i swiadczy o poziomie twojej inteligencji i samego podejscia do rzeczy, ktore z zalozenia maja byc rozrywka i oderwaniem sie od rzeczywistosci. Wyglada na to, ze najprawdopodobniej w zyciu jestes zgorzchniala stara lampucerą, ktora raz w roku na Dzien Kobiet (jak za komuny) dostaje laurke i gozdziki od kierwonictwa firmy i z duma mowi swoim kolezankom, ze dostala je od przystojnego "rycerza na bialym koniu". Wstap lepiej do zwiazku feministycznego, zebyscie mogly zalic sie na forach internetowych, jacy mezczyzni to szowinistyczne gnoje. gratulacje za piorunujaca wypowiedz na forum!!

ocenił(a) film na 1

Co ci przyszlo do glowy, ze jestem zgorzchniala stara lampucera? Jestem kims dokladnie przeciwnym, kompletne pudlo. Ale co to ma w ogole do rzeczy co do oceny filmu? I dlaczego pozwalasz sobie na obrazanie innych na tym forum? Czy ja obrazilam ciebie?
Mysle, ze twoja wypowiedz powinna zostac usunieta, chyba ze tutaj wolno obrzucac sie epitetami.
Co za pomysl, zeby wymyslac, kim jest osoba, ktorej nigdy nie widziales na oczy? Czy chcesz, zebym ja wypisywala domysly, kim ty mozesz byc? I wyzywala ciebie, jak ty mnie? W jednym na pewno trafie, jesli chodzi o ocene ciebie- jestes osoba nie majaca szacunku dla kobiet.

ocenił(a) film na 8
sylwiax

15 lat nie mam, a film mi się podobał? a dlaczego? z powodów które wymienił eric27: "scenariusz prosciutki i nieskomplikowany w totalnie bajkowej, nienaturalnej i przeslodzonej scenerii". Od czasu do czasu lubię obejrzeć coś lekkiego.

A co do Twoich wątpliwości dotyczących odrzucenia oświadczyn to postaram Ci się to wyjaśnić. Otóż... Lisa, która nie miała własnej rodziny. Dlatego też widząc jak wygląda prawdziwa, ciepła rodzina (rodzina Lewisa) przestraszyła się, że ze względu na swoje dzieciństwo nie podoła zadaniu i nie będzie potrafiła sama stworzyć takiej rodziny i zarazem stać się częścią rodziny Lewisa.

I jeszcze jedno... To, że Tobie film się nie podobał nie znaczy, że masz poniżać osoby, który uważają go lubią. Nie uważam się za mało rozgarniętą gówniarę, tylko dlatego, że od czasu do czasu lubię obejrzeć jakiś nieskomplikowany melodramat taki jak "Bed of roses".

pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
sylwiax

Mam lat 25, film 1 raz widzdiałam jak miałam 18. Ściażka dźwiękowa piździec, gra aktorów może nie idealna, ale to jak On Ją traktuje.... Chciałabym być na jej miejscu. Jakby mi facet przynosił róże za każdym razem, kiedy płaczę przyo oknie, to nie miałabym gdzie ich choać. Generalniejedna z lepszych komedii romantycznych...

użytkownik usunięty
sylwiax

Tobie najwyraźniej brakuje empatii-umiejętności wczucia się w cudze emocje.Dlatego,mimo że ten film do wybitnych nie należy,to w ciekawy sposób pokazuje różnice jaka może dzielić ludzi-to przekonanie o własnej wartości króre się nabywa w dzieciństwie i potem trudno je zmienić.Pięknie pokazany szacunek dla drugiej osoby i dramat że nik nas na siłę nie może nas zmienić-możemy tylko my sami,przy wsparciu innych.A zakończenie-rewelacja: on mówi:
-nie znam tego scenariusza.
Ona,załamana,że wszystko stracone,że już za późno-odwraca się i wychodzi,wtedy on:
-zaczekaj...
Ta scena w tym nieco cukierkowym filmie poruszyła mnie nie mniej aniżeli scena w szoferce w "Losie człowieka",choć filmy dzieli spora różnica.
Pozdrawiam!