Jak dla mnie to nie jest to film o fałszowaniu dzieł sztuki tylko bardziej komedia, której głównym wątkiem jest kradzież wartościowego obrazu. Jak dla mnie film na prawdę fajnie zrobiony, gra aktorów bardzo dobra wszystkie ujęcia w porządku. No i fajne teksty padają, a także ogólny plan kradzieży i jego realizacja bardzo ciekawe. Jedyne co mogę zarzucić temu filmowi to skopiowana w 100% scena z Włoskiej Roboty(tej nowszej). Chodzi mi o scenę, gdzie karetka wpada do kanałów. Dokładnie taką samą scenę mamy w The Italian Job.
PS Film oglądałem jakieś 8 razy i nadal mi się podoba, ale może to dlatego, że mieszkam w Krakowie

Masz rację.
Bez wątpienia to jest komedia, ale komedia sensacyjna, o fałszowaniu obrazu.
Nie można kręcić komedii o fałszowanu dzieła sztuki bez fałszowania.

Machulski albo nie umiał nakręcić sceny fałszowania "DAMY Z ŁASICZKĄ" Leonardo Da Vinci,
albo uznał, że nie będzie to wystarczająco ciekawe.
Jakkolwiek by nie było - był w błędzie.

O tym, że fałszowanie obrazu samo w sobie może być ciekawe przekonuje film "INCOGNITO" Johna Badhama.
No ale Machulski JOHNEM BADHAMEM nie był, nie jest i nigdy nie będzie.

W takim kinie potrzeba nie tylko poczucia humoru (tego Polakowi nie brakuje), ale i wirtuozerii.
Humor to za mało, to w końcu komedia... sensacyjna, o oszustwie.

INCOGNITO rządzi!

A ja uważam, że VINCI jest filmem skończonym, genialnym , cud miod i orzeszki i nie zgadzam sie z twierdzeniem ze Wieckiewicz w slabszej formie.

Machulski stworzyl kolejny swietny film osobiscie jest u mnie na 2m miejscu zaraz po seksmisji jesli chodzi o komedie.

Czyżbyś krzoku uważał że to źle że skopiowali dobrą scenę? A przecież jeden z policjantów mówi że widział już kiedyś w filmie taką sytuację.

Przecież nie jest to film o fałszowaniu obrazów, tylko film komediowo-sensacyjny o kradzieży obrazu. O fałszowaniu było dokładnie tyle, ile powinno być.
Rozumiem, że jesteś zafascynowany filmem INCOGNITO, ale z tego faktu absolutnie nic nie wynika. No bo niby dlaczego Vinci ma być polską wersją owego dzieła? Zwyczajnie doszukujesz się w nim elementów, których tam nie ma, bo zamierzenie reżysera było zupełnie inne i nie znajdując ich czujesz się zawiedziony. Trochę to wszystko niepoważne.
A Vinci to jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat. Widziałem go już trzykrotnie i za każdym razem oglądałem z taką samą przyjemnością.

a kto mowil ze to film o falszerzach ? ludzie czytacje opisy filmow bo potem sobie wmawiacie ze film jest o jednym a nie o drugim i piszecie glupoty.. vinci jest swietny nie tak dobry jak va banki ale trzyma styl.. w ogole co to za porownanie ma byc do incognito ? to jakis twoj ulubiony film czy co ? szeregowca ryana tez do niego porownales ? vinci jest spoko.. historia fajna swietnie zagrane i zabawne miejscami.. polecam kazdemu...

Mnie się "Vinci" bardzo podobał. Nie oglądałem "Incognito" (może kiedyś obejrzę) ale doprawdy nie rozumiem o co ci chodzi. Gdzie jest napisane że to jest film instruktażowy o fałszowaniu obrazów? A może jeszcze chciałbyś dokumentalny?
Znalazłeś się w kinie przypadkiem i myślałeś że będzie "Galileo"?
Bardzo dobry film, dałem mu 8/10 i zastanawiam się czy to nie za mało.