Natalie Portman i jej Celeste to dla mnie połączenie artystek Lady Gaga + Kora, dla mnie rewelacja, a muzyka SIA - WSPANIAŁA
gra Portman na najwyższym poziomie, Czarny łabędź tylko nie w świecie baletu ale, w wersji pop i jeszcze z większym pazurem. film obejrzany wczoraj w kinie mikro i na przedpremierze, ale chyba pójdę jeszcze raz za kilka tygodni jak trafi do kin
Patrząc na to co potrafi SIA, to muzyka wręcz kiczowata i denna, ale chyba taka właśnie miała być. I nie porównuj tego filmu z genialnym "łabędziem" proszę.
Końcowy koncert zmienił wyobrażenie sobie bohaterki jako gwiazdki pop na gwiazdkę kiczowatego, beznadziejnego dance. Nie wiem czemu reżyser zdecydował się na taki chłam.