Sens filmu to tytułowa wątpliwość, dotycząca nie tylko winy księdza, ale i postępowania w
podobnych przypadkach, moralnych wyborów. Czy mając podejrzenie AŻ krzywdzenia dzieci
lecz nie mając dowodów eliminujemy potencjalnego sprawcę? Czy mając TYLKO
podejrzenie niszczymy człowieka być może bezpodstawnie?
Tak, można po obejrzeniu filmu zadać sobie takie pytanie. Chociaż dla mnie ten film jest przede wszystkim o pewnym sposobie myślenia. Myślenie to polega na wyciąganiu pochopnych wniosków. Nie mamy twardych faktów, dowodów. Jednak tak bardzo chcemy poznać prawdę że na podstawie strzępów informacji oceniamy daną sytuację. Ta ocena jest zależna od naszego wewnętrznego nastawienia. Dwie siostry interpretują te same wydarzenia na różny sposób w zależności od swojego nastawienia. Jest to sposób myślenia taki jaki stosuje się w przypadku religii.
Być może SPOILER. Zgadzam się, rzeczywiście postawa obu sióstr jest skrajnie różna - młoda jest pełna ufności w dobroć człowieka, mimo że sama dostrzegła pewne niepokojące sytuacje, zaś grana przez Meryl Streep zakonnica odznacza się niezwykłą surowością, tępi wszelkie zachowania wśrod uczniów mogące mieć negatywny wpływ w jej ocenie na ich moralność, Mimo tych różnic, obie jednak wyciągnęły ten sam wniosek odnośnie księdza, a w gruncie rzeczy obie też miały wątpliwości - tyle że tylko jedna z nich zdecydowała się na reakcję.Zachowanie młodej siostry odznacza się może naiwnością a może konformizmem (wygodniej jest uwierzyć w bezpieczną wersję zdarzeń - to przeciez typowa postawa Koscioła wobec takich sytuacji, nieprawdaz?), dlatego osobiście przychylam się do postawy siostry przełożonej, która zdecydowała się na walkę z potencjalnie większą krzywdą - bezbronnych dzieci, nawet bez posiadania dowodów.
W tym momencie dyrektorka zakonu (Meryl Streep) wolała byc bardziej pragmatyczna.I mimo iz nie była do końca pewna winy ksiedza wolała zapobiegac niż leczyc.Jednak w koncówce filmu widac było jej rozdarcie i chyba obwiniane się za to do czego doprowadziła.I to właśnie to stało się dla niej najlepszą pokutą za pomówienia na które nie miała rzetelnych dowodów
wczoraj u Lisa wyszło na jawa że jest w Polsce jakaś kuria w której od biskupa po kamerdynera stwierdzona jest homoseksualna orientacja.Nie chciano dokladnie powiedziec o kogo chodzi jednak to Tomasz Terlikowski to zasugerował ku mojemu zdziwieniu.Tak jest i w tym filmie,ale ile w tym prawdy a ile uprzedzeń tego nie wiemy
Terlikowski tylko powtarzał słowa księdza z którym prowadził wywiad, który to ksiądz mówi że homoseksualistów jest w kościele na pęczki i mają swoje silne lobby.
W strukturze kościelnej karana jest wyłącznie niesubordynacja wobec władz, nie słyszałem by karano prawem kanonicznym pedofilów czy homoseksualistów w sutannach. Mówię o normalnych, wewnętrznych przypadkach wykrycia a nie nagłośnionych sprawach.