Ponieważ gdyby nie był winny, nie przeniósłby się dobrowolnie do innej parafii. Nikt by go do tego nie zmusił. Zrozumiałem to gdy siostra Alojzyna powiedziała mu że dzwoniła do jego poprzedniej parafii i tam jej powiedziano o wcześniejszych występkach ojca Flynna. Pokłamała bo nigdzie nie dzwoniła, ale gdyby nie była to prawda Ojciec Flynn zachowywałby się w tym momencie zupełnie inaczej. Musiał więc mieć już wcześniej coś na sumieniu, dlatego także tamtą parafię opuścił, w innym razie nikt by go do zmiany parafii nie zmuszał, nawet siłą.
A siostrze Alojzynie było żal Ojca i miała wątpliwości czy dobrze postąpiła że się tak na niego uwzięła.
Jeju, zanim tak nachalnie zaczniesz pzredstawiac swoja teze nie poparta żadnymi dowodami, bo to nie jest żaden dowód, to prosze przeczytaj resztę komentarzy i tematy,jesli cchesz moge Ci tutaj pare komentow zaprezentowac jesli nie chce Ci sie szukac, które mówią o jego niewinności, na prawde to nic trudnego, ba wystarczy uważnie film obejrzeć, który przyznaje w trakcie ogladania daje ogrom watpliwosci, lecz na koniec, po filmie juz ich sie nie ma. Planuje jeszcze raz obejrzec film na spokojnie za pare tygodni
A oglądaliście film o demokratycznej pani wiceprezydent, która szykanowana chciała się wycofać z polityki, bo mówiono na jej temat same bzdury i chociaż była niewinna, wolała honorowo ustąpić i mieć spokój? (orgie w młodości itp.) - nie pamiętam jaki był tytuł filmu, kiedyś w TVP leciał.
Nie wszystko złoto, co się świeci ;) Tu pewnie jest podobny mechanizm.