Na pozątku filmu wydaje się, że oskarżenia siostry Aloysius wobec ojca Flynn'a są bezpodstawne, że doszukuje się ona zła tam, gdzie go nie ma. Jednak z czasem nabieramy wątpliwości, czy są to tylko jej wymysły. Nie podjęłaby przecież tak radykalnych i zdecydowanych kroków, gdyby nie była pewna, że ma rację. Siostra Aloysius miała bardzo dobrą intuicję, znała się na ludziach, poza tym, jak sama mówi w filmie miała już do czynienia z takimi księżmi jak Flynn, dlatego moim zdaniem siostra doskonale, od samego początku wyczuła ojca Flynna. Po rozmowie siostry z matką chłopca, byłam już pewna, że ksiądz zawinił i wcale nie dziwię się determinacji siostry. Nie oznacza to jednak, że ksiądz nie był dobrym człowiekiem...
A jak wy uważacie???
Następnym razem zaznaczaj w temacie, że spoilerujesz, bo właśnie zepsułaś mi przyjemność oglądania filmu.
to trzeba było nie czytać ;P poza tym nie wiem gdzie to się zaznacza ;P a to co napisałam to są tylko ogólne rzeczy, każdy ma swoją opinię na temat filmu.
Się pisze w tytule nowego tematu magiczne słowo SPOILER. I nie od dzisiaj o tym wiadomo. Jeśli jednak ktoś takie faux pas popełni, to zazwyczaj mówi magiczne słowo "przepraszam" i nie rzuca się, że trzeba było nie czytać, bo to głupie jest.
Ale tu w niemal każdym temacie są spoilery, więc nie ryzykowałabym wchodzenia przed obejrzeniem filmu.