Jak dla mnie to film troszkę przynudnawy... nawet przysnęło mi się na nim chwilkę, ale za dużo nie straciłam :P Cóż, obsada całkiem niezła, zwłaszcza główni bohaterzy, ale jak dla mnie to po prostu kolejny film do zaliczenia.
Jeżeli chodzi o nominacje Streep i Hoffmana to zgoda, że jak na ten rok i tę gale ich kreacje były niezłe, ale to dlatego, że jakoś nie było zbytnio wyboru. Chyba zasłużenie Oscara dostała Kate Winslet, chociaż nie widziałam jeszcze Frozen River i Rachel Getting Married. Ponadto Heath Ledger wygrał bezapelacyjnie i tym razem nie można wyboru przypisać wyłącznie jego tragicznej śmierci i pokazania całemu światu jaka to Akademia nie jest wrażliwa i jak cierpi po stracie dobrego aktora.