no ja wiem ze w kazdym z nas drzemie dziecko ktore chce isc na karuzele ale no blagam...film rwany, co prawda z epickim rozmachem, ale nie wazny jest zabieg retoryczny, ale meritum ktore sie pod nim kryje, jednym slowem ja potrafie na przyklad zrobic kupe z epickim rozmachem...
nie lubie armstronga, mam tylko pytanie, dlaczego skoro stary jasniepan carewicz gandalf potrafil wzywac wielkie golebie, to dlaczego w ten wlasnie sposob nasi bohaterowie nie zdecydowali sie stawic czola zlu, nieprzewidywalnym kolejom losu etc??? czlowiek to istota ktora chce uzyskac jak najwiecej jaknajmniejszym nakladem sil, tak wiec film kloci sie z natura ludzka....
A może nie kłóci się z, ludzką naturą, tylko chce pokazać że warto czasem zrobić coś 'więcej'? Widzę że nawet nie próbowałeś zrozumieć przesłania filmu.
ahahahhahahahhhahahhahahahahhahahhahahahhahaha, nie no fajnie ze dziura scenariuszowa i indolencja umyslowa tworcow nazywasz przeslaniem....:D:D:D:D::D:D:D:D:D::D:D:D
ps. wyobrazmy sobie ze mamy do miejsca docelowego 15 krokow, ale mozemy pprzejsc cale miasto dookola i dojsc tam gdzie chcielismy sie znalezc pierwotnie po 4238953472936395 krokow, bo czasami warto zrobic cos ,,WIECEJ,,...hahaahhaha:D:D:D:D:D::D:DD
Długa historia, ale to nie Gandalf mógł wzywać orły, nawet Radagast ich przyjaciel musiał liczyć się z tym, że nie muszą go posłuchać gdyż są to bardzo dumne i niezaleźne stworzenia. A co do zniszczenia pierścienia przy użyciu orłów (prawdopodobnie drogą lotniczą) proponuję oglądnąć ten oto filmik: http://www.youtube.com/watch?v=1yqVD0swvWU
w komentarzach (o ile znasz angielski) znajdziesz wyjaśnienia dlaczego ten plan by nie przeszedł. To trochę długie i skomplikowane a nie mam ochoty teraz pisać więc wyręczę się innymi.
Zacznijmy od tego , że wyprawa do Góry Przeznaczenia miała być tajna , dlatego drużyna nieraz musiała omijać dogodniejsze drogi dla ryzyka pójścia inną, nie strzeżoną np. nieudana próba przejścia przez Caradhras , wędrówka przez kopalnie Morii - a mogliby przecież udać się na południe do Wrót Rohanu ,musieli jednak z niej zrezygnować dla dobra wyprawy... orły nie na wiele by się zdały (o ile wogóle zgodziłyby się na transport do Mordoru - co mało prawdopodobne) , bo Sauron miał wszędzie swoich szpiegów i sam wiele widział , dlatego Mordor przygotowałby się na obronę , a co więcej - na odbicie pierścienia ... sukces wyprawy zależał od jej tajności
Robienie z igły widły. KAŻDY film da się skrócić w taki sposób, żeby trwał 5 minut, ale po co? Co to byłaby za przyjemność kiedy najprostsze rozwiązania byłyby możliwe? A jeżeli chodzi o orły to już w którymś temacie było wyjaśnione dlaczego nie mogli lecieć. Tak samo jest z grami RPG, wiesz że Morrowinda można przejść w 7 minut bez kodów? Ale kto będzie próbował to powtarzać zabijając całą przyjemność długiego chodzenia po klimatycznym świecie fantasy i oderwania się od rzeczywistości? Nie rozumiem twojego myślenia.
To niekoniecznie musi pokazywać że wszystko w życiu jest 'proste, łatwe, przyjemne'. Czasem TRZEBA się postarać aby coś osiągnąć. Co byłoby w tym fajnego, gdyby dolecieli do Mordoru w 1 dzień, wrzucili Pierścień do ognia i odlecieli? Nic. Obejrzałbyś 2-minutowy filmik i koniec. Dlatego też ta historia jest taka. Ma pobudzać naszą wyobraźnię. I pokazać że trzeba coś zrobić żeby nam się powiodło, a nie tylko siedzieć i narzekać.
dokładnie - promuje też takie wartości jak poświęcenie , przyjaźń , oddanie... - czego chcieć więcej??? I nie warto doszukiwać się logicznych rozwiązań , filozofować , uwolnij swoją wyobraźnię ;)
aj przyjaciele z drozyny pierscienia, to tylko wasz labedzi spiew, mam inne zycie, nie tylko to wirtualne...inna kwesia, scena finalna, jak frodo wrzuca pierscien z golumemm w komplecie do zupy palacej sie niczym krzew mojzeszowy, zostaje on otoczony przez lawe, zostaje uratowany itd...ale iedy ja i wieksza ilosc osob w kinie spodziewa sie konca film trwa jeszcze 3 godziny, ja rozumiem ze kazda szanujaca sie opowiesc powinna miec epilog, ale slowo epilog to nie jest substytut slowa kolysanka...nie mowie juz o innych wartosciach odzywczych filmow jak na przyklad aktorstwo bo frodo gra manierycznie i jego wieczny wytrzeszcz oczu zaczol u mnie w drugiej juz czesci wywolywac mimowolny, sardoniczny usmiech(bynajmniej nie podziwu)...dla mnie jest to nic innego jak basn dla doroslych, ktora vroni sie tlyko wizja i fonia, cala reszta to tylko wypadek przy pracy, niekiedy dialogi sa pelne patosu, sceny sa przydlugie, nawet batalistyczne, a alosc wydaje sie nader naiwna...nie wspomne juz o filmowym klaunie krasnoludzie ktorego zarty sa rubaszne, jarmarczne i wogole nie smieszne, wiec zamiast rozladowac patos (a temu mial ten zabieg sluzyc) wywolywalo u mnie zazenowanie...gruba, niska i wlochata figura retoryczna zamiast postaci z krwi i kosci...jedynie motyw milosci araagorna i corki elfickiego efendi nie wywoluje wlaczania sie u mnie fal beta glebokiego snu...
Nie mogę nie odpowiedzieć. W wersji reżyserskiej epilog trwa tylko 20 minut a cała trylogia w tejże wersji 11h chociaż wolałbym obejżeć ją przed cięciami gdyż było 18h filmu :) ponadto epilog kończy wszystkie wątki i gdyby nie zmiany w scenariuszu w porównaniu do książki mielibyśmy jeszcze na przykład okupację i powstanie w Shire. O aktorstwie nie będę się rozpisywał. "cala reszta to tylko wypadek przy pracy", "sceny sa przydlugie, nawet batalistyczne, a alosc wydaje sie nader naiwna" => kompletnie się nie zgodzę a patos mi nie przeszkadza.
A na zakończenie powiem jeszcze że właśnie Gimli nie w ksiąźce a w filmie jest jedną z moich ulubionych postaci, właśnie dzięki temu w jaki sposób został zagrany i pokazany a jego żarty nie wiem jak innym ale mi pasują, dzięki temu wydaje się spośród całej drużyny najbardziej wyluzowany i odstaje od innych bardziej patetycznych bohaterów co czyni go postacią bardziej "ludzką" :) i poczciwą.
W myśl sugestii jaką podał sceptyku proponuję założyć naszą filmwebową Drużynę Pierścienia, ilość miejsc z oczywistych względów ograniczona do 9: ja piszę się pierwszy, "Seba13169, Kapitan Białej Wieży" brzmiałoby dumnie :)
"ale iedy ja i wieksza ilosc osob w kinie spodziewa sie konca film trwa jeszcze 3 godziny"
Uwierz mi, że tylko ty czekałeś na koniec, ponieważ jak już wcześniej powiedziano powinno być jeszcze oblężenie w Shire, a Jackson i tak skrócił jak mógł najbardziej.
"frodo gra manierycznie i jego wieczny wytrzeszcz oczu zaczol u mnie w drugiej juz czesci wywolywac mimowolny, sardoniczny usmiech"
Tu się zgodzę^^
Władca JEST baśnią dla dorosłych, ale na pewno sceny nie są przydługie. Trylogia jest książką bardzo trudną do zekranizowania, wiele osób wcześniej próbowało coś z nią zrobić, ale tylko Jacksonowi to się udało i wg mnie zrobił to prawie idealnie.
"gruba, niska i wlochata figura retoryczna zamiast postaci z krwi i kosci."
Co do Gilmliego, jak go sobie wyobrażałeś? Wiecznie naburmuszony, wysoki, chudy i ogolony krasnolud, który wlecze się za drużyną?
U mnie na odwrót jedynie wątek Arweny wywoływał u mnie senność.
"ale iedy ja i wieksza ilosc osob w kinie spodziewa sie konca film trwa jeszcze 3 godziny"
Chciałbyś żeby film trwał 1,5h? Czy może 1h? Widziałeś może kiedyś trylogię "Władcy Pierścieni"? Ile ma stron, jaka jest gruba? Wiele wątków pominięto, m.in. jak już wspomniano oblężenie Shire, Toma Bombadilla itd. I tak film był za krótki. Jackson obciął jak mógł.
"frodo gra manierycznie i jego wieczny wytrzeszcz oczu zaczol u mnie w drugiej juz czesci wywolywac mimowolny, sardoniczny usmiech"
Może i tak było, ale może on miał tak zagrać. Nosił Pierścień, on wywierał na nim wielkie piętno. Nie mógł się zachowywać normalnie, cały czas miał w głowie że musi go zniszczyć, że nie może przegrać.
"sceny sa przydlugie, nawet batalistyczne"
Oblężenie takiego miasta jak Minas Tirith nie trwa godzinę. CZasem takie bitwy trwają dniami, tygodniami. Jak chcesz to wszystko umieścić w 5-cio minutowej scenie?
"gruba, niska i wlochata figura retoryczna zamiast postaci z krwi i kosci."
Taki był. Taki miał charakter, i był genialny. Świetna postać.
nie będę nic dodawał , ale idę o zakład , że "sceptyku" to drugi profil tour de france'a ... ten sam "profesorski" styl gadaniny , podobne , bzdurne argumenty... prowokacja i tyle
Pozazdrościł, że tak się na niego "rzuciliście", albo coś. Człowiek ma coś albo nie tego w głowie, albo nie dojrzał do zrozumienienia trylogii. I nie mówię tu o wieku.
Ja na przykład jestem nastolatką, ale dogłębnie zrozumiałam fabułę i przesłanie. Peter Jackson dokonał niemalże cudu przenosząc na ekran twórczość Tolkiena. A jego podziwiam i uwielbiam, za tą wyobraźnię, której mogą pozazdrościć inni światowi pisarze. LOTR wywołał u mnie wielkie emocje i odczucia i naprawdę nie mogę zrozumieć takich ludzi jak sceptyku, Tour the coś tam, czy Natalie..
Pozdrawiam fanów. ;P
afrodyzjak dla mas, papierek lakmusowy ludzkich kompleksow i poczucia mniejszosci, ze ich swiat i zycie nie wyglada tak jak powinno...
i nie jestem tour de france capitanie faramirze, przegralbys ten zaklad, jak i pewnie kazdy inny, po prostu jestem kolejnym ktorego nie oczaruja zwykle widokowki sklejone w jedna calosc za pomoca filmowej kliszy...
"Zwykłe widoki sklejone w jedną całość za pomocą filmowej kliszy".
No oczywiście..W każdym filmie są elfy, hobbici, czy czarodzieje. Każde miasto wygląda jak Rivendell, a pałac Branickich wygląda jak Minas Tirith. A, no i wszędzie występuje balrog.
Racja. ;/
kiepska ironia, ale niewiele z filmu strace jak wejde w obrazy z WP na google i sobie poogladam, ten sam efekt...niechodzilo mi o to ze film jest sredni wizualnie, tylko ze oprocz tego film ma niewiele do zaoferowania...
Niewiele do zaoferowania? To oświeć nas proszę, i powiedz jaki film ma do zaoferowania chociaż połowę z tego co LOTR?
nie bede tutaj szermowac przykladami dla intelektualistow, przywolujac na tapete filmy obyczajowe, thrillery itd, bo powiedzie ze to inna polka...to tak z brzegu coo pamietam: ,,zrodlo,, , ,,labirynt fauna,, , ,,pachnidło,, to przyklady filmow ktore rowniez bazuja w wiekszosci na fonii i wizji, ale zarowno scenarzysci jak i rezyser nie omieszkali zadbac o takie ,,szczegoly,, jak aktorstwo, muzyka filmowa(nie mylic z efektami i montazem dzwiekowym), dialogi, czy nawet budowanie napiecia, inaczej anizeli w bajce ,,witch,,
Czy ja dobrze widzę? We WP nie ma dobrego: aktorstwa, muzyki filmowej, dialogów i budowania napięcia? Czy wiesz w ogóle kto to jest Howard Shore?
Zastanów się, zanim napiszesz coś głupiego o muzyce z WP.
byla pompatyczna, tendencyjna i lzawa, wole howarda shore'a z ,,siedem,, za psychodelie i z ,,milczenia owiec,, za hipnotyzujaca muzyke, i swoja wypowiedz przemyslalem, nie patrz przez swoj pryzmat na moja osobe...
dobra sceptyku , z dnia na dzień udowadniasz nam , że jesteś dziwakiem i że wręcz obsesyjnie nie lubisz Władcy ... powiedz , co właściwie tym wszystkim chcesz osiągnąć???
Zachowujesz się co najmniej jak jakiś profesor używasz takich zwrotów ,którymi nie poprawnie operujesz , bo jak się wczytuję w to wszystko, dochodzę do wniosku , że piszesz głupoty!!!
I czujesz się przez to bardziej poważny ??? A nie potrzebnie , bo źle dobierasz słowa i wychodzi to po prostu jak BEŁKOT człowieka , który nawet nie rozumie , co mówi... podaj SENSOWNE argumenty , albo nie pisz już nic więcej.
I odpowiedz na moje pierwsze pytanie , jeśli łaska..
nie chce nic osiagnac, podalem racjonalne argumenty dt muzyki, aktorstwa, scenariusza i plyttkiego(jezelii wogole) przeslania, jedyne co chce udowodnic to ze ikona kultury masowej w ktora jestescie wpatrzeni nie jest tak doskonala jak wam se wydaje, nie jestem zaslepiony tym filmem i dostrzegam wady, ktore sa moim zdaniem wybitnie razace...jesli uzylem jakis niepoprawnych zwrotoww to mnie oswiec, niewiele jest tu postowwiec mozesz mi poswiecic chwile ktora moze byc przyczyna mojego wiecznego spoczynku na tym forum, wydaje mi sie ze propozycja jest kuszaca, a co sie tyczy jezyka to po prostu bawie sie forma, z przyzwyczajenia i nic nie staram sie tym udowodnic, ani ze jestem dojrzalszy, ani ze jestem madrzejszy(a pewne osobniki holdujace ageizmowi staraja sie wmowic ze te dwa czynniki zawsze ida w parze)...i mozesz podac kilka przykladow rzekomych glupot, zarowno mozesz pogrzebac w formie jak i w tresci...
Nie wiem już jakich słów używać żeby do Ciebie człowieku przemówić. Cpt_Faramir ma rację, próbujesz uchodzić za nie wiadomo kogo, a tak naprawdę ośmieszasz się w oczach ludzi którzy czytają Twoje wypowiedzi. Być może że taki masz sposób porozumiewania się. Jeśli tak, to raz chociaż przemów do nas 'ludzkim' głosem i podaj jakieś sensowne argumenty. Ale nie takie typu: 'nie podobają mi się efekty specjalne i aktorstwo'. Podaj konkretne przykłady, które efekty tak bardzo Ci się nie podobały. Choć naprawdę trudno będzie Ci jakieś znaleźć, bo film dostał 11 Oscarów i krytycy filmowi na całym świecie się nim zachwycali. Wiem że każdemu nie dogodzi. Ale czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie że rozmawiam z człowiekiem który ma takie spojrzenie na filmy: 'nie lubię fantasy. Obejrzę sobie dziś LOTR, ale i tak mi się nie będzie podobał, bo to przecież fantasy'. Po czym pisze na forum jaki to ten film nie jest zły.
nie mam zamknietego umyslu, a co sie tyczy stylu wypowiedzi to raczej wy na mnie ujezdzacie caly czas, ja na wasze oltarze ani jednego slowa negatywnego czy obrazliwego nie zlozylem, mysle ze logicznych argumentow podalem multum, nie chce powielac tresci bo wyjdzie niezgrabnie, w skrocie, nie mowie ze efekty komputerowe byly zle, ale film nie ma do zaoferowania nic ponadto, temat aktorstwa juz drazylem i zal mi juz wiertla umyslowego, fabula jest doprawdy przewidywalna, jedyny dreszczyk emocji fundowali mi ci duszpasterze z pierwszej czesci na czarnych rumakach co im kapiel liv tyler zafundowala, po prostu film nie ma dla mnie zadnego przeslania, czyli nie przemawia jako film ,,glebszy,, a jako czysta rozrywka mnie nudzi, stad niska ocena i niedosyt jaki ten film pozostawil...
O przesłaniu filmu dyskusje już były. Myślę, że nikomu nie chce się już tego tłumaczyć komuś takiemu jak ty. EOT
no ktos taki jak ja nie zasluguje na argumenty....<placze i bije sie w piers krzyczac mea culpa>
Argumentów już miałeś dość xD wyrażę jeszcze swoje zdanie, a potem możnaby kończyć pomału tę 'balladę' ciągnącą się od tematu głównego ;p
Ja szanuję zdanie innych, ale nikt nie wmówi mi, że "Władca..." nie ma żadnego 'głębszego przesłania'... Wystarczy się tylko trochę wysilić, aby coś z filmu 'wyłapać':)
Już na początek w oczy rzuca się chociażby to, jak ważna jest przyjaźń, tu akurat między hobbitami, ludźmi, elfami itp. (a szczególnie można podać przykład Legolasa i Gimlego; przyjaźń między elfem i krasnoludem, czyli taka granicząca z cudem, bo wiadomo było, że te dwie rasy nie przepadały za sobą; albo przyjaźń Froda i Sama, wg mnie najlepiej ukazana w tym filmie). Przyjaźń podkreśla, że czasem warto poświęcić się dla innych, w imię dobra ogółu (np. Frodo decydujący się zanieść Pierścień do Mordoru).
Film również ukazuje, że mimo wojen, ogólnie zła panującego w świecie, są miejsca, o które warto walczyć. Takim miejscem dla hobbitów z pewnością był np. Shire, ale nie tylko, oczywiście. Nie wszyscy stchórzyli i stracili nadzieję na lepsze czasy, tylko poszli walczyć za tych, których kochają, nawet jeśli mieliby za nich zginąć. I nie wszyscy byli dobrze wyszkolonymi żołnierzami. Ilu ludzi dziś na takie coś by się odważyło?
Jeśli chociażby tego się w tym filmie nie zauważa, to ja nie wiem czy ten ktoś stara się go nawet zrozumieć. A to, że film dostał tyle Oscarów, musi o czymś świadczyć. Rozumiem, komuś może się nie podobać film, po prostu nie przepada za tym gatunkiem, nie będę tutaj na nikogo wyzywać od różnych, bo sama znam osoby, które też nie przepadają za "Władcą...", mimo tego je lubię. Nic pochopnie! :P