PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=825221}

W cieniu księżyca

In the Shadow of the Moon
5,8 18 526
ocen
5,8 10 1 18526
W cieniu księżyca
powrót do forum filmu W cieniu księżyca

Witam.
Muszę stwierdzić, że film bardzo mnie uderzyłem tym, co zaoferował. Stąd moja ocena, byłaby gwiazdka wyżej, gdybym oceniał filmy egoistycznie, jednak oceniam uczciwie patrząc na całość.

1. Od 5 minuty - od momentu najazdu kamery na książkę o Jeffersonie - byłem upewniony, że chodzi o jakiś poważny upolityczniony zamach z przyszłości, czyli roku 2024. Mimo, że od razu powiązałem ten fakt i wiedziałem o czym będzie film, nie zmienia to mojej dobrej oceny o nim. Co więcej, uważam, że cała fabuła o podróży w czasie jest drugorzędna.
2. Większość problematyki tego filmu wiąże się z osobą Thomasa - mogę stwierdzić, że raczej b ył taki zamiar aby Thomas był osią tego produktu, zaś podróż w czasie tłem nawiązującym. Poznajemy Thomasa jako obiecującego przyszłego detektywa, człowieka sukcesu. Na jego drodze staje seryjny morderca, nieuchwytny i bardzo sprytny. Charakter Thomasa nie pozwala mu odpuścić i wszystkie siły bohatera są wydatkowe na złapanie mordercy, co przeradza się w obsesję - i to jest temat przewodni filmu. Obsesja nie pozwala mu żyć, zabija go od środka oraz jego przyjaciół... Jest jak choroba. I co raz głębiej Thomas się w niej zatraca. Sięga dna. Traci niemal wszystko, do momentu wyjaśnienia wszystkiego na plaży w końcowych scenach. I następuje przemiana.
Tutaj problematyka egoistycznego policjanta szukającego obsesyjnie z pozoru mordercy, który zabija chaotycznie, nagle objawia się w temat przewodni filmu, czyli próba uratowania ogromu ludzi w zamachach w całym kraju przez chaotyczną i nastawioną na terror grupę polityczną. Niezwykła przemiana człowieka, która mnie urzekła i jednocześnia udawadnia, że człowiek nie może patrzeć egoistycznie na to, co się dzieje w okół niego samego.
3. Podróż w czasie jest tu dość niezwykła i ukazana w inny sposób, niż dotychczas w innych produkcjach o podróży w czasie. Otóż wnuczka Thomasa pokazana na początku filmu jest już na samym końcu swej drogi. Thomas ją po prostu zabija wpychając pod pociąg. Tak kończy życie. Ale co 9 lat jest możliwość podróży w czasie z powodu specyficznej Pełni Księżyca, która pokazuje kolejne wydarzenia. Z punktu widzenia Thomasa to wydarzenia w przyszłość, czyli wydarzenia, które go nakreślają. A z punktu widzenia jego wnuczki, podróżującej co 9 lat, to historia od jej końca - dla niej koniec filmu, scena na plaży, jest początkiem. To jest ten paradoks, który daje duzo do myślenia. Co więcej, wg co twórcy przedstawili, podróż następuje co 9 lat, moim zdaniem, w 2024 następuje podróż podczas Pełni Księżyca wstecz o 9 lat - wówczas podróżniczka zostaje niemal uwięziona w czasie i raczej nie ma szans na powrót, jest to podróż w jedną stronę (wg prawideł w tym filmie - każdy ma szansę, jedną szansę, i nie więcej). A więc zostaje uwięziona w czasie, dla niej to pewnie chwila, kolejna chwila aby przenieść się o kolejne 9 lat. A dla obserwatora to 9 lat. Podróż jest tak pewnie możliwa, aby przenosić się w tył o kolejną Pełnię - do momentu jakiego - no właśnie, tutaj nic nie ma, nikt nic nie mówił, może to nie było ważne dla twórców, nie krzyczcie ludzie, że to dziura w całym, bo nie jest, uważam, że to tak i nieważne, bo życie podróżniczki kończy się w 1988 i koniec podróży.

Możnaby rzecz, że film nie jest spójny z wielu powodów - szczegóły powyżej. Ale uważam, że tematem przewodnim nie jest sens udziwnionej podróży w czasie, a całokształt paradygmatu Bohater Thomas -> Bohaterka jego wnuczka -> Światowy problem z terrorem. Dla mnie ten film mnie chwycił za serce, dałbym 9/10, ale jest bardzo indywidualna sprawa, i wolę jednak troszkę obiektywnie do takiej oceny podejść, czyli daję 8/10. I na pewno polecam obejrzeć ten film każdemu, który choć trochę interesuje się podróżami w czasie i problemem moralnym na tle tego, co z tym związane.
Btw - jestem człowiekiem i też patrzę subiektywnie - i tak szczerze, właśnie taka stronniczość w konfrontacji z globalnym poglądem (paradygmatem) mnie uderzyła i skłoniła do przemyśleń, które teraz czytacie.

Dziękuję za uwagę.

ocenił(a) film na 1
Gregory980

Tak to bardzo ciekawe żeby za pomocą rzekomych białych radykałów opowiedzieć historię terroryzmu i wpleść w to wojnę domową .Urojenia ideologiczne są tu tak duże i tak wielkie że zaczynam wierzyć w nieuchronność upadku USA .
Dla chińczyków jednolitych rasowo i ideologicznie są to podrygi konającego imperium i jego bogatej i zdegenerowanej kultury.
Niech podsumowaniem tej krótkiej wypowiedzi , bo szkoda na dłuższą , jest ta scena w filmie gdzie rzekomy biały radykał pisząc jak mniemam manifest polityczny w przerwie wciąga kokainę .

kattol

nie jestem w stanie pojąć jak w tym filmie można skupić się na politycznym aspekcie. Skoro scenariusz polegał na tym, że w przyszłości wybuchnie wojna domowa to tło rasowe było najlepszą przyczyną jaką autor scenariusza mógł wymyślić. Co innego mieli wymyślić? Jeżeli o jakichś urojeniach może być mowa to tylko o tych w Twojej głowie.

ocenił(a) film na 1
siweq

Nie słyszałeś że w dzisiejszych czasach za całe zło odpowiadają biali hetero mężczyźni.
I o to chodzi w filmie, biały facet ściga zło nie tam gdzie ono jest a jest ono wśród białych zaćpanych radykałów których za wszelką cenę trzeba powstrzymać.
Gdyby nie oni to była by świetlana postępowa przyszłość (czytaj hindus niezrozumianym naukowcem z rewolucyjną teorią) i tolerancja bo biały tatuś policjant nie jest zorientowany że jego przyszły zięć jest czarny a to taki fajny facet .
Ale na przeszkodzie stoją biali którzy żyją jak połączenie sekty religijnej i dzieci kwiatów zaciągając się kokainą.
Bardzo symboliczna jest tu scena pościgu przez opustoszałe i porzucone fabryki pokazująca prawdziwy powód do upadku USA a nie grupka frustratów pragnąca przywrócić utraconą wielkość USA.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
siweq

Nie sądzisz że obrażanie kogoś i przypisywanie komuś z kim się nie zgadzasz chorób psychicznych jest co najmniej nie w porządku ???

ocenił(a) film na 7
kattol

To że Netflix i spółka zajmują się programowaniem nowych pokoleń nie jest chyba żadnym novum ;) film nawet spoko , może nie porywa ale też nie zasnąłem.

ocenił(a) film na 1
siweq

Podzielam zdanie kattol. Dla mnie ten film jest nawoływaniem do zabójstw przeciwników politycznych i jako taki powinien być zakazany/skasowany

sato_tadanobu_241

Też tak to widzę. Namawiają do tego żeby odmienne poglądy czyli patriotyczne, prawicowe dusić w zarodku.

ocenił(a) film na 5
PanProfos

Otóż to. Ten film jest płytki, pozbawiony głębi, o której pisze autor wątku. To nic innego jak manifest polityczny środowisk bliskich BLM. Obejrzałem i straciłem czas.

Fatalnie został ukazany upływ czasu w filmie.

ocenił(a) film na 7
PanProfos

No tak, dla niektórych wybuch bomb w miejscach publicznych to patriotyzm... Szkoda słów na głupotę.

sato_tadanobu_241

To tylko film. Zwykły thriller/sci-fi czy mniejsza o gatunek... Scenariusz jak każdy inny. Jakaś tam wizja artystyczna. Zresztą średnio wykorzystana, bo myślę że jutro już zapomnę o tym filmie. Wybitny nie był. Miał kilka dobrych filmowo momentów, ale wolę już po raz setny włączyć sobie "Terminatora" z 1984r. Jak Wy tu odnajdujecie narzucanie czyjejś ideologii? ;). A gry komputerowe pewnie zwiększają poziom agresji? ;)

siweq

Ja też tak myślę. :)

ocenił(a) film na 5
kattol

To znaczy, że gdy ktoś nakręci następny film o dajmy na to Adolfie Hitlerze lub Stalinie (obaj biali, hetero i radykowie), przez których zginęły miliony, lub o takim Breiviku czy atakach Bader-Meinhof (jak wyżej, tylko ofiar na szczęście mniej i w tym drugim jeszcze biała kobieta miała spory ideologiczny udział), to po prostu ulegnie lewackiej czy też jak ją tam zwał propagandzie (gorzej że tu się miesza ultraprawica w postaci Breivika z ultralewicą z Bader-Meinhof, cechą wspólną jest przemoc i radykalizm :/) ? No ciekawe, naprawdę. Ja wiem, że ideologia zawęża pole widzenia, ale żeby aż tak...

ocenił(a) film na 1
Offi

Ależ w żadnym wypadku, każde zło jest złem i tak powinno być nazwane.
Problem jest tylko taki że zło tzw.prawicowe zostało nazwane i jest słusznie potępiane.
W wypadku lewicowego ,czytaj komunistycznego wciąż w europie zachodniej i jak widać w USA
jest takie przeświadczenie że lewicowcy chcieli dobrze tylko im nie wyszło.
Czyli idea była słuszna tylko ludzie (Stalin) wypaczyli wspaniałą utopię.
A dodatkowo w dzisiejszych czasach lewicowcy mają problem na jakich przykładach negatywnych promować swoje urojenia społeczne.
No i im wyszło że takim "bad men" będzie biały hetero .
I ja się na to nie zgadzam.
ps.Polscy europosłowie chcieli przegłosować w europarlamencie takie samo potępienie komunizmu jak wcześniej zostało przegłosowane potępienie faszyzmu i projekt nie przeszedł.

ocenił(a) film na 5
kattol

Czyli cały okres "zimnej wojny" i potępienia reżimu komunistycznego przez Zachód mamy wrzucić do kosza? Potępienie zamachów Bader-Meinhof i innych bojówek ultralewicowych też nie miało miejsca?
Ktoś patrzący nieco obiektywniej na ideologię jako taką nie ma problemu, by potępić po prostu ekstremizmy. Prawicowe i lewicowe. Natomiast poza ekstremizmem jest cały szereg idei prawicowych i lewicowych, które po prostu w odmienny sposób chcą rozwiązywać problemy społeczne i porządkować stosunki w społecznościach. Ty piszesz o "urojeniach społecznych" lewicy, w jaki więc sposób traktujesz lewicę jako taką? Nie ultralewicowych terrorystów, nie reżim komunistyczny, ale właśnie lewicę?
I wychodzi na to, że jednak nadal aby nie promować "urojeń" lewicy mamy się zgadzać na zafałszowanie historii, omijać oczywisty fakt, że najwięksi zbrodniarze XX wieku (i nie tylko, choć kto wie, jak to było np. w imperiach Ameryki przed odkryciem ich przez białych) to akurat biali hetero? Bo jeśli pokażemy ruch ekstremistów, którzy gadają farmazony o dominacji białej rasy (takie ruchy są, istnieją), to popieramy lewicowe "rojenia"? Czyli powinno się pokazywać jedynie ruchy typu "Partii Czarnych Panter" jako ekstremum?
Dla mnie to ograniczenie, narzucone przez ideologię. Ot tyle...
Cóż, to co piszesz utwierdza mnie w przekonaniu, które mam od lat, iż filtr ideologiczny (wszystko jedno jaki) ogranicza obiektywny odbiór rzeczywistości. Dla mnie "bad man" to "bad man" (lub "woman"), bez względu na rasę, ideologię czy wiarę, którą wyznaje i miejsce zamieszkania.
Gdy pokażą mi w filmie ekstremistów, wszystko jedno jakiego koloru i wyznania, to będę to oceniać przez pryzmat prawdopodobieństwa i logiki (również tej filmowej, scenariuszowej), na szczęście bez ideologicznych filtrów.

Co do Europarlemantu to o ile się nie mylę to właśnie w tym roku, na wniosek Marka Jurka wezwał „władze Rosji do potępienia komunizmu i reżimu sowieckiego oraz do karania sprawców jego zbrodni i przestępstw”.
To jak to jest z tym potępieniem zbrodni komunizmu?

ocenił(a) film na 8
Offi

Nie wtrącałem się wcześniej w ten bełkot człowieka, który uważa, że kolor skóry okresla pozycję w świecie - a tutaj muszę przyznać rację Offi, że wreszcie ktoś to powiedział tak dosadnie. Zgadzam się z tym i mam podobne zdanie, że nie ma znaczenia kolor skóry, pozycja wychowania czy też inne charakterystyki - najważniejsze to jest to, jakim człowiekiem konkretna jednostka jest. Mógłbym nawet rzucić konkretnymi przykładami filmografii, ale to nie ma znaczenia w tym wypadku - kto wie o czym mowa, to zda sobie z tego sprawę.

A odnośnie przykładowego filmu - nie ma znaczenia jaki aktor zagrał Thomas lub jego wnuczkę, tak samo nie ma znaczenia, że akurat guru tego ekstremicznego ugrupowania był białym hetero alfą. Najmniejszego znaczenia. Chodzi o przesłanie tego filmu, jakie płynie z końcowych scen oraz całości problematyki i paradygmatu tego filmu.

ocenił(a) film na 5
Gregory980

To ciekawe, bo zgadzamy się, jednocześnie oceniając tak odmiennie sam film.
Mi podobał się pomysł, ale już nie wykonanie i to w warstwie reżyserii czy np. budowie postaci. Troszkę uważam go za zmarnowany potencjał. Można było to zrobić, wg mnie, po prostu dużo lepiej. Ale to już kwestia dość subiektywna zapewne.

ocenił(a) film na 8
Offi

To, że mamy podobne zdanie co do światopoglądu nie oznacza, że będziemy mieć podobną ocenę nt rzeczonego filmu, prawda?
Ja na ten film mimo wszystko patrzę troszkę inaczej, widzę więcej szczegółów i głębi w tym filmie - i nie rozwodzę się nad grą aktorską ani nad błędami pseudonaukowymi nt podróży w czasie, bo nie jestem naukowcem w tej kwestii, pomimo, że filmów na ten temat obejrzał bardzo dużo i samych książek też przeczytałem sporo.

ocenił(a) film na 5
Gregory980

Prawda i co więcej, sądzę, że odmienne zdanie wzbogaca dyskusję i pozwala spojrzeć na film z różnych punktów widzenia. A dla mnie to zawsze interesujące.

ocenił(a) film na 1
Offi

Tak owszem zgadza się co do kolonializmu tylko że za to odpowiada powiedzmy połowa europy i to ta zachodnia plus USA
I ta połowa poprzez kasę i wpływy chce drugą połowę także nakłonić do kajania się.
Dlatego ostatnie 5 lat a może i więcej to jest czas kopania w każdego białego hetero.
A co ja i każdy Polak i praktycznie cała Europa wschodnia ma z tym coś wspólnego ???
Co do innych "ekstremów" nie zauważyłem aby interesował się nimi Hollywood.
Marek Jurek niech najpierw przegłosuje taką ustawę w europarlamencie dotyczącą europy.
No i na koniec powiem ci że się dziwię twoim wypowiedziom bo nie jest tajemnicą że nurt lewicowy jest w Hollywood najmocniejszy a tematy społeczne ze szczególnym zwróceniem uwagi na krzywdę wszelkich mniejszości jest na topie.
Jestem robotnikiem pracuje w Holandii od ponad 10 lat widzę te "zapracowane" mniejszości mam się kajać przed nimi i dodatkowo znosić
zdegenerowaną lewicę którą od około 20 lat nie interesuje się robotnikami a całym tym cyrkiem LGBT i wszelkiego rodzaju mniejszości.

ocenił(a) film na 5
kattol

Proszę jeszcze raz o uważne przeczytanie mojego posta. Bo kolonializmu tam jak na lekarstwo akurat. I tak się składa, że jestem biała i hetero. No i nikt mnie nie kopie, i nie każe się kajać.
No tak, nie ta płeć. Kobiet się nie bije, ale białych mężczyzn hetero co rusz. Co rusz słyszę od niektórych (na szczęście niektórych), jak ci biali, silni mężczyźni są biedni i zagrożeni. Jak ich sprowadza do poziomu podłogi jakaś mniejszość, lewica, Hollywood i co tam jeszcze. To naprawdę jest już jakiś problem spory...

A ja mam takie pytanie. Co byś przedmówco zrobił z owymi mniejszościami i lewicowcami?
Masz jakiś ciekawy pomysł? Śmiało...

ocenił(a) film na 1
Offi

No proszę jesteś kobietą.
Wiesz czasem sobie tak myślę że gdyby z Afryki nie nachodzili
w większości faceci a dajmy na to ładne Afrykanki które to bardzo zabiegały by o moje względy (czytaj hetero,białego) to może przychylniej patrzył bym na ich nieprzystosowanie cywilizacyjne i wymuszanie specjalnego traktowania.
Widzę że sobie lubisz pożartować ,ciekawe gdybym to ja naigrywał się dajmy na to z tej akcji potępiającej molestowanie kobiet w Hollywood ???
Niech zgadnę nie śmieszyło by to ciebie??

I na koniec taki dowcip dla ciebie z czasów komuny w której na pewno nie żyłaś:
Na egzaminie w Moskwie przepytywany jest student .
Profesor pyta go kim był Lenin ?
-student na to : nie wiem .
-profesor: a Stalin ?
-student:nie wiem
-profesor: co powiesz na temat partii komunistycznej ???
ta sama niewiedza studenta.
Profesor: nie widzę możliwości aby pan kontynuował naukę na uniwersytecie.
Ale na koniec profesor zapytuje studenta z ciekawości : skąd pan jest ???
Student odpowiada że z Omska.
Po wyjściu studenta profesor myśli sobie jak to było by dobrze na stare lata kiedy będzie na emerytuże przenieść się do Omska.

Ps.Nie chcę przemęczać cię intelektualnie dlatego ci powiem że sensem dowcipu nie jest komuna ani ogólnie biorąc polityka ale niewiedza która czasem bywa zgubna lub też zbawienna.

"A ja mam takie pytanie. Co byś przedmówco zrobił z owymi mniejszościami i lewicowcami?
Masz jakiś ciekawy pomysł? Śmiało..."

Polecam ci wymianę zdań pomiędzy mną a soulfly777kris poniżej
ten ktoś "przytłacza" mnie intelektualnie.



kattol

Ale ty masz problem z rasizmem XD

Gregory980

Świetny film przypominający Predestination. 1988 rok i zabicie gościa, który pisał manifest był ostatecznym celem.

użytkownik usunięty
Gregory980

Nie mogę się zgodzić. Powtórzę w skrócie to co pisałem w innym komentarzu:
1. Rys psychologiczny głównego bohatera, jego decyzje itd. są niespójne i głupie.
2. Sama podróż w czasie woła o pomstę do nieba, jest kompletnie nieprzemyślana, pomysł dodawania do tego wpływu Księżyca śmierdzi już astrologią i kabałą.
Co do twojego komentarza to dokonujesz pewnych błędów (ewentualnie twórcy ich dokonują, ale o ile pamiętam to pod koniec filmu pada data 2042). Zamach zaczyna się w 2024, ale sama podróż zaczyna się znacznie później, bo w 2042. Zresztą jak główna bohaterka, która urodziła się w 2015 miałaby cofać się w czasie w 2024 i mieć już zgoła 25-30 lat? Nie pamiętam też, aby w filmie była mowa o jednej jedynej szansie jaką posiada dany człowiek, ani o tym, że nie można podróżować do przyszłości. Główna bohaterka wspomina raczej, że musi dokończyć swoją misję, bo jej dziadek już ją widział (co jest kompletnie głupie i wewnętrznie sprzeczne - może zapobiec wojnie w przyszłości nie powodując paradoksu, ale nie można jej zatrzymać, bo tutaj już doszłoby do paradoksu?). Słaby film w porównaniu do "12 małp".

ocenił(a) film na 1

Wyobraźcie sobie że jest taki sam film tylko z czarnymi , arabskimi lub żydowskimi radykałami.
No kto mi napisze czy taki film mógłby powstać.?????
Tak się zastanawiam z nostalgią gdzie są takie filmy jak Żywot Brajana (wiem że to komedia) ale wszystkim się dostaje po równo.

kattol

Zajebista wypowiedz.

ocenił(a) film na 8

Ad 1. Dla kogoś, kto nie oglądał filmu dokładnie, to decyzje jednego z głównych bohaterów, są niespójne i głupie - a dlatego, kto oglądał i zobaczył przesłanie filmu, to też zobaczył, że w filmie jest też drugi bohater, który dopiero pod koniec filmu nim się okazuje.
Ad 2. A dlaczego miałaby być nieprzemyślana? Podróż w czasie ma być tylko tłem historii, i taka ma być od początku do końca, nie musi być wszystko wyjasnione, bo to nie jest sedno filmu. Głównym nurtem filmu jest problematyka bohaterów, i to co się dzieje, gdy podejmuje się takie a nie inne decyzje - których nie można zmienić.

Źle pamiętasz - film rozpoczyna się datą 2024. Wówczas następuje decyzja bohaterki o podróży w czasie - który ma tyle lat ile ma na filmie, a więc do czasu 2024 jest osobą dorosłą. Nastepnym razem, zanim palniesz głupotę, to bądź pewien swojej racji - której tutaj nie masz.
Co do jednej szansy - tu chodzi o paradygmat, o decyzje, które kreują twoją przyszłość, kręgosłup poczynań, które ciebie nakreślają, charakter twojej osoby - o to właśnie chodzi - taki jaki jesteś, ciężko zmienić człowieka, jakim jest, szczególnie po tak traumatycznych wydarzeniach, jakie przeżył Thomas. To jest synonim tej jednej niepowtarzalnej szansy.
Ten film nie można porównywać do "12 małp" - gdzie głównym nurtem filmu była podróż w czasie i naprawa przyszłości. A w tym filmie główną fabułą nie jest podróż w czasie. No ale pasując ten tok myślenia, to "Władcę pierścieni" można porównać do "Wroga numer jeden" - przecież temat bardzo podobny, pyt. ret. hehehe

Gregory980

nie pamiętam żeby w filmie był wspomniany rok 2042, ale rzeczywiście główna bohaterka musiała być z okolic 2042 roku, bo w 2024 miałaby ~8-9 lat. Ona urodziła się w 2015. Wiemy to ze sceny na plaży gdy główny bohater odbiera telefon od córki, która wspomina o ciąży.

ocenił(a) film na 8
siweq

Dokładnie tak. Historia dla niej zaczyna się z podjęciem decyzji, która następuje póżniej niż 2024, może w 2032 (miałaby wtedy 18 lat) albo 2042 (27 lat). Tak na prawdę nieważne jest ile ona ma lat, historia zaczyna się z rokiem 2024 - czyli z chwilą zamachów.

Gregory980

zależy co rozumiesz przez historię. Anatol mówił, że jej podróż zaczyna się w 2042 i w tym ma rację. Ty się mylisz pisząc, że decyzja bohaterki zostaje podjęta w 2024 i jest już wtedy dorosła.

ocenił(a) film na 8
siweq

O historii dla tego filmu, opowieści, na której nam zależy. I racja - teraz sprawdziłem na odwróconym ekranie jest 2042 rok jak pierwszy skok Bohaterki. Ale to nie ma znaczenia dla odbioru tej historii, całej problematyki.
Co więcej odkryłem jeszcze jeden szczegół w filmie podczas tej retrospekcji na ekranie - utwierdziło mnie przekonanie, że sama podróż w czasie jest podróżą w jedną stronę, widząc na ekranie wszystkie cele z poszczególnych lat uśmiercanych w ciągu paru kliknięć za pomocą palców Kontrolera.

Btw. chciałbym się doczekać kontynuacji tej opowieści - ale już z pozycji tej organizacji, która podjęła się eliminacji tych celów. Historia Thomasa jest zakończona.

ocenił(a) film na 7
Gregory980

W filmie widać też datę 2044.

użytkownik usunięty
Gregory980

To zawsze wygodne napisać, że ktoś kto ma odmienne zdanie nie oglądał filmu zbyt uważnie, może go nie zrozumiał, a czasem nawet nie jest dostatecznie wrażliwy/dojrzały/inteligentny, aby pojąć przesłanie wielkiego kina. Ale ten film wielkim kinem nie jest, a ja go oglądałem uważnie (biorąc pod uwagę twoje pomyłki z datami to mógłbym nawet powiedzieć, że uważniej niż Ty).
Dobrze zarysowany psychologicznie bohater nie musi być interpretowany przez pryzmat filmu. Z perspektywy Thomasa historia jest linearna, czyli wraz z jej tokiem nie poznajemy nowych motywów jakie mogło go pociągnąć do takich, a nie innych decyzji (gdyby film był kręcony tak jak podróżowała jego wnuczka to co innego, tutaj dzięki retrospekcją mogłoby dojść do zaskakującego finału jak np. w Memento Nolana). Co za tym idzie jego decyzje są w moim odczuciu źle uzasadnione, sceny są źle zaprojektowane. To, że się wszystko zgadza potem z przesłaniem filmu wcale nie świadczy na korzyść niego samego, a wręcz na niekorzyść. "Dobrze bohater X zabija teraz swojego najlepszego przyjaciela, chociaż w ogóle nie ma ku temu powodu, ale musi nam się spiąć fabuła dla wielkie finału". Podobnie jest w tym filmie, mogli stworzyć kilka scen, gdzie główny bohater jest bardziej wątpiący (zwłaszcza w wielkim finale).
Co do samej podróży to odpowiednim pytaniem z twojej perspektywy byłoby "dlaczego miałaby być przemyślana". Bo tutaj kompletnie nie jest i chyba twoim zdaniem nie ma to znaczenia. Podróż w czasie jest tłem w, powiedzmy sobie szczerze, całkiem słabej historii, ale ja osobiście nie daję zgody na tło, które niszczy cały efekt. Fabuła jest płytka, podróż w czasie, która mogłaby właśnie ratować całość (ponownie to powiem, ale 12 Małp zjada cały ten księżycowy cień, a podróż w czasie także jest tam tłem) tylko ją pogrąża z uwagi na nieprzemyślane machlojki scenarzysty/ów.
Co do samych dat to zacytuję Ciebie - "w 2024 następuje podróż podczas Pełni Księżyca wstecz o 9 lat". Podróż. Nie początek historii. Tu popełniasz błąd i nie mów, że chodziło Ci o początek historii, bo sam też napisałem o zamachach w 2024. Chyba, że i twoje komentarze trzeba czytać "w duchu ich przesłania", a nie konkretnych twierdzeń jakie głosisz.

ocenił(a) film na 8

...a w LOTR gaże aktorów były za wysokie...

użytkownik usunięty
Gregory980

Strata czasu.

ocenił(a) film na 8

Dokładnie, jak jest brak argumentów, to nie ma o czym dyskutować. A jak jest" moja racja i koniec" albo "nie i h..." - jak w Twoim przypadku, to tym bardziej nie ma co dyskutować. Podaj jasno zrozumiałe argumenty, anie zaczynasz propagować swoje idee, które nie są poparte żadnymi faktami na temat. Zresztą robisz to samo w innym temacie, więc uznam Cię po prostu za trolla.

użytkownik usunięty
Gregory980

Może czas przyjrzeć się wielkości swego ego? Bo wydaje mi się, że trochę za bardzo Ci się rozrosło. Powyżej podałem argumenty, które właśnie Ty odbijasz na zasadzie "nie i h..." albo starym (nie)dobrym "musisz dojrzeć do tego filmu". Nie propaguję swoich idei, bo potrafię oddzielić warstwę ideową filmu (miałka historyjka o walce z rasizmem) z jego sensownością i kunsztem wykonania. W poprzednim komentarzu w znacznym stopniu skupiłem się na dowolności w wyborze "filozofii" podróży w czasie - to determinizm to indeterminizm. Poza tym zaznaczyłem, że nie przekonuje mnie rys psychologiczny głównego bohatera na co potrafiłeś tylko rzucić, że jak się ocenia jego zachowanie z perspektywy jego późniejszych zachowań to wszystko jest okej, co jest kompletnie bezsensowne (miałoby to sens przy ocenie zachowań wnuczki, bo jej historię oglądamy od końca). A to, że film się w mniejszym lub większym stopniu wpisuje w pewne schematy ideowe to kompletnie inna rzecz. Zresztą nie wiem czy jest sens dyskutować z osobą, która nieuważnie ogląda film, zachwyca się rzeczami których w nim nie ma, w zadufany sposób poucza innych co do odbioru dzieła, a jeśli ktoś śmie się nie zgodzić to rzuca najbardziej przereklamowane teksty (w mojej skromnej opinii, podbudowanej praktyką dyskusji w internecie, świadczą one o pewnym ograniczeniu intelektualnym), że się film oglądało nieuważnie (przyganiał kocioł garnkowi!) i jest się trollem.

ocenił(a) film na 3

Anatol_Schmitt Zgadzam się, dla mnie też ten film nie ma zbyt wielkiego sensu. Pomysł był ciekawy, ale wykonanie już średnio udane.

ocenił(a) film na 7
Gregory980

Taką eliminację przydało by się przeprowadzić na całym PiS-ie w tedy przestali byśmy się w końcu kłócić.

ocenił(a) film na 1
soulfly777kris

Wiesz tacy jak ty byli już przed tobą i nikomu się nie udało.
Lewicowcy i prawicowcy rodzą się naturalnie bez względu na wszystko.

ocenił(a) film na 7
kattol

Nie chodzi mi o lewicowców czy prawicowców tylko o PiS który nie jest ani jednym ani drugim.

soulfly777kris

Juz jeden podróżnik w czasie próbował zmienić bieg historii pis. Myślisz ze katastrofa smoleńska to przypadek?

ocenił(a) film na 7
Qjr

Haha dobre.

ocenił(a) film na 7
Qjr

Myślę że twoja teoria spiskowa jest głupkowata.

Gregory980

Przywracasz mi wiarę w ludzi;) W końcu jakaś sensowna wypowiedź:)
A nie pie*dolenie o wszechogarniającym lewactwie (normalnie jakaś plaga tego typu wypowiedzi) czy też 'że film nie spójny', 'decyzje bohatera nielogiczne'. Wszystko (no niemal wszystko) w tym filmie jest zrozumiałe i podane na tacy, ale jak się czyta to gówniarskie czepialstwo n/t każdej pierdoły to człowiekowi ręce opadają. Jakoś ludziom w 'Terminatorze' nie przeszkadzała główna oś fabuły zbudowana na 'paradoksie dziadka' (jak gość, który się cofnął w przeszłość mógł spłodzić przyszłego przywódcę ruchu oporu skoro zginął na końcu filmu i tym samym nie pojawiłby się w tej przyszłości, z której przybył?). Film stał się kultowy (również dla mnie), ale trzeba przyznać, że czasy się zmieniły. Teraz ludzie analizują wszystko z taką precyzją, że czepiają się nawet, iż wymiociny czy stolec były złej konsystencji lub nie w tym kolorze. Ludzie zapominają o samym sednie, sercu danego obrazu. Rozumiem, że komuś mogła nie podejść reżyseria czy aktorstwo (dla mnie bez zarzutu, szczególnie pozytywnie zaskoczył mnie Holbrook, którego do tej pory widziałem w drugoplanowych rolach złoczyńców), rozumiem nawet, że tematyka wyeksplatowana, ale po przeczytaniu kilkunastu negatywnych opinii na tym forum można stracic wiarę w sens istnienia ludzkiego gatunku:P
Filmowi wystawiłem ocenę 7,5/10. Być może zmienię jednak notę na 8. Obraz przypominał mi pod pewnymi względami Looper'a, ale bardziej jakoś uderzył mnie od strony emocjonalnej. Ja nie widzę w nim lewackiej propagandy ani chęci podniesienia czarnych do rangi bohaterów. Tak naprawdę to smutny obraz dotyczący jednostki wypalonej przez obsesję. Smuty też ze względu na apokaliptyczny wydźwięk naszych działań jako ludzkości (tu piję do tych 'białych heteroseksualnych mężczyzn o poglądach narodowośćiowych', tak niesłusznie oskarżanych w filmie o terroryzm:P). Najbardziej jednak przerażają mnie reakcje ludzi na ten obraz. Nie konstruktywna krytyka, ale powtarzanie za innymi (wręcz na zasadzie mody) haseł, które nie mają odwierciedlenia w filmie a są wynikiem zwykłego zacietrzewienia, ludzkiej głupoty, niepewności bądź obsesji. Sad but true.

ocenił(a) film na 8
Anonimus_Perfidius

Dziękuję bardzo. Cenna opinia, nie tyle dla mnie, co dla pozostałych pseudokrytyków, którzy pozjadali rozumy w siedmiu światach i galaktykę dalej.

ocenił(a) film na 9
Gregory980

Chyba ogladalismy dwa rozne filmy...

ocenił(a) film na 7
Gregory980

Reasumując, gdybyś miał taką możliwość cofnąłbyś się w czasie i "roztopił" mozgi po kolei najpierw autorom zamachów terrorystycznych, potem rodzicom piratów drogowych (uratowałbyś przecież niewinne ofiary wypadków) a skończyłbyś na rodzicach osoby, która ukradła Ci wózek w hipermarkecie? Wszak bez takich osób było by tak jakoś lepiej? Wszystkim osobom, które przyjęły ten tok myślenia, muszę z przykrością uświadomić, że jest to tok myślenia ni miej ni więcej, ale Hitlera i jemu podobnych. A jak czytam psychopatyczne wpisy osób, które marzą o wybiciu rodziców swoich przeciwników politycznych, to już jest sygnał zbliżania się ludzkości do dna. :)

ocenił(a) film na 3
Jaho63

O właśnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones