PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=842425}
4,4 95 829
ocen
4,4 10 1 95829
5,6 53
oceny krytyków
W lesie dziś nie zaśnie nikt
powrót do forum filmu W lesie dziś nie zaśnie nikt

to jedno wielkie nieporozumienie.
Idea slasherów to nie tworzenie filmów niespójnych, bez logiki, ze scenariuszem pisanym na kolanie.
Ilość dziur logicznych i scen pozbawionych sensu poraża i dyskwalifikuje film z poważnej dyskusji o dobrych horrorach:
- Kościół w szczerym lesie na końcu świata, miejsc na kilkadziesiąt osób, najbliższa wieś 2 dni piechotą, region to totalna prowincja gdzie prąd i internet to tylko z opowieści?
- Ksiądz, opiekun kościoła - pantofle Gucci, Rolex, drogi Mercedes. I on się zajmuje kościołem w prawdopodobnie najbardziej prymitywnym regionie Polski gdzie ludzie nie wiedzą co to papier toaletowy i podcierają się liściami w lesie?
- Osób na obozie kilkadziesiąt, więc prawdopodobieństwo spotkania innych grup w lesie dość wysokie. A tu wychodzi, że oni weszli w las kilkadziesiąt km od obozu.
- Inna kwestia to po jaki uj oni podzielili się na te grupy i poleźli w ten las. Jaki był tego cel? Już pomijam aspekty bezpieczeństwa, że na wypadek jakiejś tragedii to zero środków zapobiegawczych w postaci choćby głupiego telefonu czy coś.
- Dziadek z lesie z protezami - opowiadał, że stracił nogi przez bliźniaków. Kiedy, skoro oni całe życie byli chowani w piwnicy i przykuci do łańcuchów? Wyszli dosłownie kilka dni przed rzezią. Druga sprawa - skąd on tak doskonale znał historię z meteorytem i przemianą. Raczej matka nie chodziła po sąsiadach i opowiadała co się stało z jej dziećmi. A gość opowiada wszystko ze szczegółami.
- Meteoryt to już jazda po bandzie, chyba reżyser i scenarzysta uznali, że zmiksują wszystkie horrory jakie widzieli, z każdego coś urwą i stworzą potworka. No i udało się.
- Co listonosz przywiózł matce w pierwszej scenie? Emeryturę? Korespondencję? Jeśli korespondencję to znaczy że musieli mieć rodzinę lub znajomych. Jeśli emeryturę czy rentę to musieli figurować w jakichś spisach urzędowych. Niemożliwa byłaby sytuacja by matka trzymała dzieci przez całe życie w piwnicy i nikt wcześniej się nie zorientował.
- Listonosz przyjechał na rowerze, a w innej scenie było powiedziane że najbliższa wieś jest mniej więcej dwa dni drogi piechotą. Zakładając że rowerem Wigry 3 listonosz jedzie średnio 3x szybciej niż się idzie, to do domu potworów musiał jechać jakieś kilkanaście godzin. Trochę nierealne
- Po co wstawki z cytatami na czasie - cytowanie biskupa broniącego księży pedofilów. Co to, Vega?
- Po co stereotypy na siłę wciśnięte w fabułę - nadziany ksiądz pedofil, chłopak gej, puszczalska głupiutka blondi, outsiderka z przeżytą traumą, gruby policjant korzystający z usług prostytutki w lesie. Nie można stworzyć czegoś świeżego, bez nachalnych stereotypów wciskanych na siłę na każdym kroku?
- Dlaczego potworek nie zabił chłopaka schowanego w konfesjonale? Czyżby ten odkrył tajemne przejście z konfesjonału do podziemi i uciekł tajnym przejściem?
- Julek, największy mózgowiec w towarzystwie, zna wszystkie filmy i gry, doskonale cytuje horrory i kodeks postępowania "czego nie robić". Po czym w sytuacjach zagrożenia postępuje dokładnie odwrotnie do posiadanej wiedzy.
- Potwory sapią, są ociężałe, głośne i robią wokół siebie sporo hałasu. To jakim cudem na plaży chłopak w środku nocy i środku głuszy nie zorientował się że ktoś się zbliża. Jakim cudem Wieniawa szukając komórki w piwnicy nie usłyszała że po schodach idzie gruby i wielki potworek?
To tak na szybko.
Ode mnie 3/10, gdyby nie cycki Gąsiewskiej byłoby 2/10

ocenił(a) film na 3
martini33_2

Właśnie też mnie to bardzo zirytowało; Julek zna zasady horroru na pamięć. Sama tak podeszłam do tego filmu; np. przewidziałam od razu, że aktywne seksualnie nastolatki zginą. Nie musiały, ale zginęły- szkoda tylko, że w zupełnie w różnych momentach. Kiedy chłopak wyciągnął telefon pomyślałam, że to może być jakaś przenośnia - złamał zasasy obozu to może tym samym złamie "zasady horroru"; ale się przeliczyłam. xD
Twórcy dosłownie wzięli koncept tych zasad i nic z nimi nie zrobili. Wszyscy poginęli bo tak. Mam wrażenie że twórcy inspirowali się trochę Krzykiem, ale tak jak wszystkie podróbki ktoŕe po nim nastały; pominęli fakt że to parodia.
Został też wspomniany Amerykański Wilkołak w Londynie - niestety i w tym przypadku Julek dalej ze swoją wiedzą o horrorach nic nie robił co pozwoliłoby im przeżyć. Zmarnowany potencjał.

ocenił(a) film na 7
Aspheris

Można znać zasady to jedno, ale co innego, jeśli sam jesteś świadkiem takich wydarzeń. W domu jak się ogląda film to wszystko wydaje się takie proste, a jestem pewny, że w takiej sytuacji każdy z nas postąpiłby totalnie absurdalnie. Autor tego tematu zupełnie odleciał i czepia się totalnych pierdół na które nikt normalny nie zwróciłby uwagi.
No i nie zapominaj, że jeden z bohaterów zginął przypadkowo/nie przez mutanta.
Konstruktywną krytykę rozumiem, ale jak widzę oceny 1 i 2, które wynikają z tego, że polski widz po prostu nie ogarnia konwencji slashera to mnie krew zalewa. No i też weźmy pod uwagę, że to dopiero pierwszy krok, który trzeba zrobić, żeby w kolejnych filmach można było eksperymentować, zrobić pastisz, parodię itp. Ale jak twórcy zobaczą, że Polska nie jest na to gotowa to pożegnamy się z kinem gatunkowym na kolejne 20 lat.

ocenił(a) film na 3
McGyverPL

Rozumiem, ale jednak po coś się wspomina niektóre rzeczy na początku filmu; nie żeby na końcu nawet o tym nie wspomnieć. 'Establishment' to ważna część fabuły i całego filmu, nawet jesli chodzi o takie "glupiutke" slashery. Jeśli kogoś satysfakcjonują 2 latające głowy to spoko, ale niektórzy nie chcą mieć po seansie bólu głowy.
Co do jednego się zgodzę- oceny są zdecydowanie za niskie. Sama wystawiłam 4, ale 1 ,2,3 to przesada + widząc argumentacje niektórych ludzi mam ochote wystawić filmowi 10. Serio cieszę się że w końcu dostaliśmy w Polsce coś innego i mam liczę że będzie tylko lepiej. Mam nadzieję tylko że twórcy się nie zrażą za bardzo do tworzenia i wykorzystywania własnych, oryginalnych pomysłów. Potrzebujemy filmów niezależnych w Polsce.

Aspheris

Sądzę, że będzie dużo lepiej. Sam będę w końcówce czerwca lub na początku lipca realizował zwiastun do slashera. Czekać mnie będzie pasjonująca i ciężka droga, by zdobyć pieniądze na swój pełen metraż (75 minut). Dlaczego tak krótki :) pełen metraż, to będzie? Bo nie chcę przeciągać filmu. Brak zbędnych scen i niepotrzebnych dialogów. Niezwłocznie po realizacji zwiastuna, wypuszczam go do sieci. Wiele osób po lekturze mojego scenariusza stwierdziło, że drastyczny i brutalny. Fakt - ale to slasher. Mam nadzieję, że zwiastun się Wam spodoba. Powodzenia fani slasherów. Ten podgatunek ma bardzo wiele potencjału, a zwyczajnie realizowano kalkę na kalce, bo nie było potrzeby czegoś nowego. Sami fani poprzez uczestnictwo w seansach dawali sygnał, że schematyczność im leży.

ocenił(a) film na 3
McGyverPL

Absurdem jest tłumaczyć słaby film "konwencją".
Ja odleciałem? Hmm, ocena 4,6 z tendencją zniżkową a ty mi zarzucasz że tylko ja odleciałem i czepiam się szczegółów?
Może zacznijmy od początku. Definicją "Slashera" nie jest "horror o głupich nastolatkach z głupią i nietrzymającą się kupy fabułą".
Nie kupuję też argumentu, że to dopiero pierwszy krok. Bo można było ten krok zrobić dużo lepiej, przede wszystkim zbudować logiczniejszy scenariusz bez tylu dziur logicznych, bohaterów wyposażyć w jakąś namiastkę rozumu i nie wciskać na siłę stereotypów gdzie popadnie.
Inna kwestia, to czy i jaki jest sens tworzenia slasherów w 2020, kiedy prawie nikt już tego nie tworzy bo po prostu temat został wyczerpany przez amerykanów doszczętnie. Boom na gatunek minał bo i też zapotrzebowanie stało się inne, ludziom znudziły się idiotyczne horrory z idiotycznymi bohaterami grającymi w idiotycznym scenariuszu. Czy polscy producenci już do końca świata będą tworzyć kalki obcych gatunków? Czy nie możemy pójść własną drogą i zacząć tworzyć czegoś własnego?

ocenił(a) film na 7
martini33_2

Jakby wyeliminować oceny gamoni, którzy dali 1 i 2 to średnia byłaby dużo wyższa. Zresztą krytycy ocenili wyżej. Na ocenę 1 film musi naprawdę zasłużyć. W takiej skali to filmy Vegi musiałyby chyba otrzymać ocenę na minusie.

Właśnie taka jest definicja slashera i to praktycznie od samego początku, czyli od Halloween z 1978. Wszystkie te filmy cierpią na takie głupoty, bo gdyby zrobili bohaterów bardziej rozgarniętych to od razu zabiliby potwora i byłby koniec filmu po pół godzinie. Tak jak pisałem wcześniej rozumiem krytykę odnośnie tego, że można to było zrobić lepiej, ale większość ludzi narzeka na rzeczy, które są częścią składową slashera. Nie miało być strasznie. Wszystkie sceny humorystyczne są zamierzone. A efekty wyglądają tak, a nie inaczej, bo budżet był tak niski, że trudno byłoby za to nakręcić odcinek Trudnych Spraw.
Mimo wszystko dobrze się to ogląda i nie ma się poczucia zażenowania. Może trochę, ale nie wygląda to, aż tak źle jakby można się było spodziewać. Wyobraź sobie jakby ktoś wpadł na pomysł nakręcenia filmu w stylu gwiezdnych wojen? Na samą myśl aż mnie skręca.

Można oczywiście było zrobić od razu film, który bawi się konceptem slashera, ale zauważ, że typowy polski widz nawet nie kojarzy tego konceptu. Dla niego horror to jump scare co 5 minut, koniecznie o duchach i wyglądający jakby był nakręcony z ręki.

Zgadzam się, moda na slashery minęła, ale jeszcze wróci. Patrz nowy Haloween, czy plany na piąty Krzyk. Ale w Polsce może tak naprawdę się dopiero teraz zacząć, ale twórcy muszą zobaczyć, że jest na to popyt. Tak jak mówiłem, ten film to dopiero pierwszy krok. Bardziej to trzeba traktować jak projekt, jak badanie gruntu. Czas pokaże co z tego wyjdzie. Może reżyser skorzysta na tym, że film dystrybuował netflix i może się jakoś dogadają. Sypną trochę hajsu i dostaniemy slasher z prawdziwego zdarzenia.

ocenił(a) film na 3
McGyverPL

Ale Slasher ma też straszyć. Teksańska straszyła, Halloween straszyło, Piątek 13 straszył. Budowały napięcie, grozę. Ten nie straszy, trochę śmieszy ale raczej z zażenowania - grą aktorską, idiotyzmami, wplataniem na każdym kroku irytujących stereotypów. Powiedz mi po co wątek księdza pedofila, który jeździ po lesie mercedesem i nosi pantofle Gucci? Wielu tych idiotyzmów można było uniknąć z pożytkiem dla filmu. Te wszystkie zabiegi powodują, że odbiera się film całościowo jako coś amatorskiego, szkodzą mu.
Pamiętaj też, że slashery z lat 80-90 powstawały w czasach gdy wcześniej nikt tego nie robił, przecierały szlaki, tworzyły ten gatunek, były niskobudżetowe, zatrudniały mało znanych aktorów. To sprawiało, że były to filmy dalekie od ideału, z mnóstwem wad. Obecni twórcy mają mnóstwo materiału dydaktycznego, by unikać błędów prekursorów gatunku. Niestety tutaj zamiast ich uniknąć, tylko je powielono. Co sprawia, że postrzeganie filmu dzieje się w ramach niskobudżetowego filmu amatorskiego niż prawdziwej kinowej produkcji z gwiazdorską obsadą.

Domyślam się, że ocena poleciała z powodu 1-2, ale nawet gdyby te osoby oceniały że film jest słaby (czyli na 3-4) to ocena wzrosłaby bardzo nieznacznie bo ocen jest ponad 35tys.

Od krytyków ma średnią 6.0 i jestem skłonny się założyć, że większość głosowała wyżej niż normalnie właśnie dlatego że jest to film polski i jest to pierwszy polski slasher. Gdyby głosowali całkowicie obiektywnie, bez rozgraniczania że to polski lub nie, ocena byłaby właśnie w okolicach 5.0. Gołym okiem widać pospolite ruszenie krytyków, portali, znawców kina, by wmówić ludziom że to świetne kino. Albo dostali paczki z prezentami od Netflixa albo nie wiem, bo nie wierzę że obiektywny dziennikarz/krytyk filmowy jest w stanie ocenić go na 7-8 nie biorąc pod uwagę że jest to polski film. Jednak 35tys ludzi wyceniło go na 4.5 co jest jednak bardzo wymowne.

Nawet ty argumentujesz film, że to pierwszy krok, że na zachętę trzeba dać więcej, że trzeba docenić, że trzeba oglądać, by twórcom się chciało tworzyć następne. No więc to nie ma nic wspólnego z obiektywnym ocenianiem tylko z faworyzowaniem ze względu na polskie pochodzenie. Stań z boku i sam sobie odpowiedz, czy gdyby był to film brytyjski/francuski, to też byś się nim zachwycał. Stawiam flaszkę, że nie.

ocenił(a) film na 7
martini33_2

No to zaczynamy. Na obecną chwilę mamy średnią 4.5/36k ocen. Z czego 20% to szóstki, 11% siódemki. Recenzja jak i ocena jest zawsze subiektywna. Zgadza się, podniosłem ocenę o jeden za to, że film jest polski. Kolejne oczko poleciało za scenę rozbieraną. Gdyby był to film zagraniczny dostałby 5.
Ocenę 1, albo 2 daje się totalnym gniotom w których wszystko leży. Tutaj to się waha od rzeczy średnio do dobrze zrobionych. Powtórzę to kolejny raz. Tak niskie oceny wynikają tylko i wyłącznie z niezrozumienia konwencji. To tak jakby włączyć komedie z Adamem Sandlerem i narzekać na kloaczny humor.

Tak, pierwsze slashery straszyły, ale zobacz jak później wyglądały ich sequele... Przy szóstej czy siódmej części była to już autoparodia. Przez kolejne lata, aż do teraz te filmy stawały się coraz bardziej czarną komedią, a przestawały być horrorem z krwi i kości. W międzyczasie powstał Krzyk, który zrewolucjonizował ten gatunek, ale to temat na inną dyskusję.

Wątek księdza jak i kilka innych to po prostu wypełniacze. Nie ma w nich drugiego dna, nie jest to żaden atak, a 90 minut trzeba jakoś wypełnić.

W Polsce nikt na taki film nie wyłoży hajsu. No chyba, że umieścisz w nim reklamę parówek. Część aktorów pewnie zagrała po znajomości, ewentualnie za symboliczną flaszkę. Ten film nie aspiruje do bycia kinową produkcją, wręcz przeciwnie...

ocenił(a) film na 3
McGyverPL

Widzisz, sam potwierdziłeś moją teorię :)
Dając ocenę znacznie wyższą ze względu na to że to film polski potwierdzasz, że tak naprawdę jest to film słaby, łamane na przeciętny.
Amerykańskie sequele i inne badziewia były robione już w konkretnym celu - napełnieniu kieszeni i odcinaniu kuponów. Z reguły wydawane w okolicach Halloween, Walentynek itp. Wystarczyło zrobić cokolwiek, zatrudnić 2-3 znane twarze, nie poskąpić grosza na efekty specjalne i murowany profit. Pierwowzory robiono na skalę możliwości i umiejętności, z zaangażowaniem i pewnie jakąś tam pasją. Starano się zrobić jak najlepiej potrafią. No to też tego samego oczekiwałbym od "pierwszego polskiego slashera" skoro ma on przecierać szlagi do kolejnych produkcji. Tu niestety widać kalkę kalki, pójście po najprostszej linii oporu, zlepiono schematy z największych hitów amerykańskich, okraszono to cyckami Gąsiewskiej, mnóstwem rodzimych stereotypów w nadziei że nieprawdziwy slogan reklamowy zrobi swoje.
Ja się nie oszukuję, pewnie na kolejny i następne horrory(o ile takie powstaną) ludzie pójdą, bo u nas generalnie widownią manipuluje się jak kukiełkami. Ale pierwszą jaskółką nie wystawili sobie dobrej laurki i nie zanosi się by poszło to w dobrym kierunku.
Dlaczego hiszpanie potrafią stworzyć oryginalne kino jak choćby Platforma, a my jedziemy na schematach żywcem branych z Hollywood?

ocenił(a) film na 7
martini33_2

Podwyższyłem ocenę ze względu na to, że to polski film, ale nie z powodów patriotycznych, ale bardziej dlatego, że polska kinematografia w końcu otworzyła się na nowe gatunki. Mam dość komedii romantycznych i filmów historycznych. Mimo iż film nie jest idealny to pokazuje, że można u nas coś takiego zrobić, że nie wygląda to jak szkolne przedstawienie, a sceny gore nie wyglądają jakby ktoś się ubrudził keczupem. Fakt, największą bolączką jest scenariusz, który jest tylko pretekstem, żeby urządzić rzeź, ale mi to nie przeszkadza, bo wszystko trzyma się kupy, miejscami tylko na "ślinę", ale jak oglądasz to z pozytywnym nastawieniem to nawet tego nie zauważysz. Żeby doszukiwać się takich głupotek, które opisałeś w pierwszym poście to trzeba być naprawdę zdenerwowanym tym filmem. Może ten wątek księdza, aż tak bardzo cię zabolał? Nie wnikam.

No i przechodzimy do filmu Platforma, który inspiruje się filmem Cube, oraz kilkoma innymi. Też mieli mały budżet, ale i tak kilka razy większy od omawianego filmu. Wątpię, że w Polsce nikt nie potrafi wymyślić nic oryginalnego. Tak jak mówiłem wcześniej. Nie ma chętnych na wyłożenie pieniędzy. Temat uważam za zakończony.

ocenił(a) film na 3
McGyverPL

Porównania z Cube znam, delikatnie może klimat i nieco formuła moga być podobne/inspirowane. Natomiast fabuła, scenariusz, pomysł - absolutnie na plus dla hiszpanów, bo stworzyli coś nowego i oryginalnego jak dla mnie.

Mnie we W Nocy... nie bolał ani ksiądz, ani meteoryt. Boli mnie wtórność, ślepe kopiowanie zgranych po 1000-kroć schematów, słaby scenariusz i chyba zbyt mocne nastawienie na marketing szeptany i promocję zamiast tak samo mocno nastawić się na zrobienie po prostu dobrego filmu.
Wyszło kino klasy C, ale choć mimo że taki był rzekomo zamysł by wyglądało jak kino klasy C, to jednak nie wierzę by z takim szumem chcieli zrobić celowo kino klasy C. Bo jeśli rzeczywiście by tak było, i 1/3 Polski dyskutuje teraz o filmie z klasy C, to naprawdę jesteśmy w dupie z kinematografią.
Pozdrawiam

McGyverPL

O takich osobach mówił Mietczyński, zawyżają ocenę, bo polskie. Potem reżyser podbudowany ocenami i wpływami będzie dalej klepać paździerze, bo po co się starać, jak i bez tego leci kasa? Film mógłby dostać ocenę 4-5, o ile byłby nakręcony z 30 lat temu. Na obecne czasy odstaje pod każdym względem.

McGyverPL

Czekaj, czy ty właśnie napisałeś, że dałeś o 1 pkt oceny w górę bo podobały ci się cycki? xD

ocenił(a) film na 6
McGyverPL

Przepraszam, ale ten film był pastiszem przecież. Sceny "samozaorania" filmu typu slasher np. Gdyby nie oceniać  tego filmu jako lekko pastiszowy, to ocena maks to 4, jak dla mnie. Typowy slasher, średniak w tej dziedzinie. Mogli iść mocniej w ten pastisz.

ocenił(a) film na 5
martini33_2

Ten dziadek, który stracił nogi to był listonosz.

ocenił(a) film na 3
CZornySyn

Z jednej strony może tak być i to by tłumaczyło jego znajomość tematu. Z drugiej kto przy zdrowych zmysłach zachowałby to w tajemnicy przed władzami, policją, opieką społeczną. Stracić nogi, po czym chronić swoich oprawców i trzymać język za zębami? Bzdura

ocenił(a) film na 4
martini33_2

I zamieszkał w sąsiedztwie, żeby 30 lat czekać ze strzelbą aż któryś przylezie :D

ocenił(a) film na 4
martini33_2

Dokładnie

martini33_2

"Dziadek z lesie z protezami - opowiadał, że stracił nogi przez bliźniaków. Kiedy, skoro oni całe życie byli chowani w piwnicy i przykuci do łańcuchów?" - to jest przecież listonosz, tylko bardziej zarosnięty. Ale to i tak nic nie zmienia, bo nawet jeśli urwali mu tylko nogi i facet zdołał się uratowac i zna całą historię rodzinki - to aż dziwne, że nie udał się z tym na policję, by zgłosić raczej rażący uszczerbek na zdrowiu.

martini33_2

Stracił nogi bo to ten listonosz z początku, potem go postarzyli było widać jak do piwnicy został wyrwany a otworzył okienko tam. Nie było widać śmierci jego ale raczej z krwotoku by umarł jak mu dwie nogi urwali.

ocenił(a) film na 4
martini33_2

Amen. Temat zamknięty. Reżyser powinien się wstydzić takich błędów logicznych.

ocenił(a) film na 4
Vidic17

A ja jednak chciałbym poznać odpowiedź na jedno pytanie które autor posta zadał na początku. i tu zacytuję :
- Dlaczego potworek nie zabił chłopaka schowanego w konfesjonale? Czyżby ten odkrył tajemne przejście z konfesjonału do podziemi i uciekł tajnym przejściem?

martini33_2

Hej, przeczytałem cały twój post i wydaje mi się, że jednak mimo wszystko błędnie odczytałeś konwencję tego filmu. I mówiąc "konwencję" wcale nie mam na myśli definicji slashera. Ty próbujesz traktować ten film bardzo "na poważnie" i jednocześnie oczekujesz od niego typowych jak na ten gatunek emocji i rozwiązań fabularnych.

Faktycznie, w filmie jest pełno błędów logicznych, przerysowanych scen i do bólu stereotypowych bohaterów. Ale nie przyszło Ci do głowy, że to właśnie celowy zabieg reżysera? Że to właśnie o to chodziło, by swoją absurdalnością i groteską nieco wyśmiać typowe oczekiwania przeciętnego widza horrorów? Ja jestem właśnie świeżo po seansie i jestem przekonany, że od początku takie było założenie tego filmu. To nie miał być standardowy horror, który miał straszyć, a bardziej inteligentne kino z ukrytymi podtekstami, lekko zabawny, na którego powinniśmy spojrzeć z przymróżeniem oka. ;-)

martini33_2

"Idea slasherów to nie tworzenie filmów niespójnych, bez logiki, ze scenariuszem pisanym na kolanie." - pisząc takie bzdury widać że nigdy nie miałaś doczynienia ze Slasherem i nie wiesz co to jest. Podana definicja to właśnie typowy Slasher. ;)

PS: Pisze to jako osoba uwielbiająca ten gatunek.

ocenił(a) film na 3
Radek_Traczyk

I nie wstyd ci podpisywać się jako fan slasherów, gdy nie masz pojęcia o gatunku który rzekomo uwielbiasz?
Pokaż mi w której definicji slashera jako cecha gatunku jest wymieniony idiotyczny scenariusz pisany na kolanie

martini33_2

Nie spotkałem się jeszcze z Slasherem z inteligentnym scenariuszem (były lepsze i gorsze - ba, nawet parę perełek - ale i tak żadnego mądrym bym nie nazwał), tu co prawda poziom głupoty przebił wszelkie granice, ale pamiętajmy że to jeden z pierwszych polskich filmów tego gatunku.

I nie, nie wstyd, a gatunek faktycznie lubię, więc żadne rzekomo nie jest tu potrzebne. :)

ocenił(a) film na 6
martini33_2

"Dziadek z lesie z protezami - opowiadał, że stracił nogi przez bliźniaków. Kiedy, skoro oni całe życie byli chowani w piwnicy i przykuci do łańcuchów? Wyszli dosłownie kilka dni przed rzezią. Druga sprawa - skąd on tak doskonale znał historię z meteorytem i przemianą. Raczej matka nie chodziła po sąsiadach i opowiadała co się stało z jej dziećmi. A gość opowiada wszystko ze szczegółami."

Przecież ten dziadek z protezami w lesie, to jest ten listonosz. Na samym początku widzimy, jak bliźniaki go wciągnęły do piwnicy. To można się domyślać, że zjedli mu nogi. A skoro żyje, to pewnie matka bliźniaków, go uratowała, zanim go zabili. Jak go wyciągnęła z tej piwnicy, to pewnie przez jakiś czas się nim opiekowała i wtedy, na pewno mu opowiedziała, co się wydarzyło. Tym bardziej, że to było 30 lat wcześniej i pewnie jeszcze do końca jej nie odbiło.

martini33_2

Dziękuję za opis, wymiękłam jak ogr rozwalił kolesia o drzewo. Byłam ciekawa o co chodzi ale nie na tyle żeby obejrzeć choć jeszcze jedną minutę. Teraz wiem że podjęłam słuszna decyzję nie aby nie marnować więcej czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones