Fabuła jest prosta i nie ma sensu zbytnio się rozpisywać. Oto grupa nastolatków wyjeżdża na obóz, który ma na celu odizolować ich na tydzień od telefonów komórkowych. Podzieleni zostają na grupy i dostają przydzielonych opiekunów. Obserwujemy losy jednej z takich grup....

Czy slasher zaadaptował się na polskim podwórku? Muszę przyznać, że wyszło nieźle. Schemat typowej amerykańskiej sieczki z jedną głupiutką blondynką, jednym grubasem, dwoma osiłkami, jedną zwykłą dziewczyną, dziwactwami lasu i głównym złym x2 jest odtworzony całkiem spoko. Jest festiwal głupich decyzji, są i dobre jakościowo retrospekcje, jest i Rysiek z "Klanu", ale ale... Jak na konwencję, jest mało krwiście. Widać inspiracje "Piątkiem Trzynastego" czy "Martwym Złem", ale właśnie efekty gore to pięta achillesowa filmu Bartka Kowalskiego. Dla ludzi spragnionych efektów na miarę "Asha vs Evil Dead" to niestety zły adres. Jest przyzwoicie, ale ci którzy uwielbiają jak kolorek czerwony przewala się im przez ekran, będą zawiedzeni.
"W lesie dziś nie zaśnie nikt" jest przyzwoitą odmóżdżającą siekanką na piątkowy wieczór z piwem w ręku. Od siebie daję 6.