Już początek jest żywcem zerżnięty z przemówień dziecka specjalnej troski - niejakiej Grety Thunberg. Dalej dialogi między bohaterką a robotem pełne dziecinady i naiwności. Film pełen nielogiczności i błędów - zwłaszcza w tej niby teatralnej relacji człowiek-robot. Rozumiem, że film mam odbierać "artystycznie", więc robot na gąsienicach skręcony z klocków hamulcowych to taka "artystyczna" wizja, ale w jaki niby sposób dziewczyna nie potrafiła pokonać takiego niezdary? :). Pogłos tego robota - coś okropnego, Rozumiem kino amatorskie, ale jakieś minimum wysiłku powinno się włożyć. W dialogi zwłaszcza, skoro ciągle się gada. Chciałbym docenić pomysł i nawet ciekawe przesłanie, ale film to sztuka złożona. Sama idea nie wystarczy.
Wysokie oceny od snobów i aktywiszczów klimatycznych.