Po obejrzeniu tegoż filmu muszę stwierdzić że nie zobaczymy tutaj żadnych nowych gagów, a te co się pojawiają są na żenującym poziomie. Pisze to z całym szacunkiem do Jasia Fasoli bo bardzo lubię tą postać. Niestety czasami czułem zażenowanie oglądając nie udane chęci rozbawienia mnie. PRZYZNAJE! przy jednej scenie roześmiałem się "słyszalnie", tj. gdy pan Fasola czeka i czeeeka i nie może się doczekać, kiedy ten facet na motorowerze dojedzie w końcu :D to jest niezłe.
Film ma jednak bardzo fajne zakończenie :) niestety to za mało.