Czechosłowacki poetycki surrealistyczny horror menstruacyjny :) Pięknie sfotografowany, z znakomitym wyczuciem poetyki snu. O niebo lepszy od bełkotliwego a tematycznie zbliżonego 'Towarzystwa wilków' Neila Jordana. Opowieść o rodzącej się seksualności z jednej strony obfituje w dość liczne 'perwersyjne' motywy, z drugiej ma w sobie coś niewinnego. Bo też czystość i seksualność to niekoniecznie kategorie które się z sobą gryzą. No może w tradycyjnej, katolickiej interpretacji, ale z tą oświeceniowy z ducha film Jaromila Jiresa jest zdecydowanie na bakier. Dzięki Bogu :)