Czytam recenzje krytyków i kompletnie nie pojmuję jak można tak źle ocenić taki film. Wizualnie film jest 'w klimacie Warcrafta', więc miejscami 'cukierkowy', a miejscami mroczny, ale takie jest to uniwersum. Orkowie wyglądają genialnie, najsłabiej wizualnie wypada Garona - bardziej 'przypakowana' aktorka pasowałaby nieco lepiej, ale w sumie jest to szczegół. Historia faktycznie mogłaby zyskać sporo, gdyby nie przedstawiono jej w wersji skróconej, więc czekam na wersję reżyserską. Niemniej jednak film ogląda się dobrze. Nie nudzi. Jak ktoś lubi fantasy, a w szczególności 'Warcrafta' to nie wyjdzie z kina rozczarowany. Ciężko ocenić mi film z perspektywy 'szerokiej publiczności', bo gry znam bardzo dobrze, więc wielu rzeczy nie trzeba mi tłumaczyć, jak na przykład podstawowej sprawy, że orkowie nie są źli, to po prostu wojownicza rasa kierująca się kodeksem honorowym, która znalazła się pod wpływem magii spaczenia. Sceny, w których jest to ukazane najwyraźniej nie przedostały się do świadomości krytyków oceniających ten film i próbujących wpasować historię w schemat 'dobrzy ludzie vs złe orki'. Może to niedociągnięcie reżysera, a może jednak błąd poznawczy odbiorcy. W każdym razie na pewno wybiorę się na drugą część, jeżeli powstanie.