Jak to się stało?!
Trudno winić czyjekolwiek osobiste animozje wobec Blizzarda, gdyż Metacritic jest tylko agregatorem ocen i recenzji.
Z grą Diablo 3 było odwrotnie. Średnia krytyków 88, użytkowników obecnie 40 (Przez długi czas było 30-kilka. - czy to gracze przekonali się z czasem do gry, czy to Blizzard narobił kont-duplikatów, żeby "nagonić" dobrych recenzji jest chyba do osobistej interpretacji)
Chodzi mi o stronę główną Filmwebu. Nie dość że wysokobudżetowa produkcja to jeszcze pierwsza na świecie. Nie dlaczego, napiszmy w tytule o Obecności, przecie Warcraft nie może widnieć na głównej. Pamiętasz żeby w ogóle coś było na głównej o Warcrafcie?
Zarzuty wobec spisku anty warcraftowego są o tyle absurdalne, że film to ledwo rodząca się marka filmowa.
Nijak nie może to zagrozić Marvelowi, czy Star Wars-ola boga!
Marka faktycznie potężna, ale w sumie przeciętny pożeracz popkultury najpewniej pójdzie i na kolejnego Marvela i na Warcrafta, jak zechce.
Powrót Star Wars jakoś nie zabił zainteresowania Marvelem.
Polityczna poprawność?
Kryzys anty- imigracyjny?
Może, może, ale zastanów się przez chwilę. Większość ludzi idzie na ten film się odmóżdżyć lub po prostu zobaczyć pierwszy raz na ekranie kin ich ukochane uniwersum i chłonąć każdy smaczek, nawiązanie do niego.
To nie jest kino artystyczne, żeby większość ludzi szła na to dla trzeciego dna.
A nawet jak takie jest, to większość targetu ma to raczej w d.
Ale to jest blockbuster, te filmy są najpopularniejsze i najgłośniej o nich. Ktoś nie chce by o tym filmie było głośno i te bardzo niskie oceny i pożal się Boże recenzje wyglądają co najmniej podejrzanie. Wcześniej śmiałem sie z tych teorii spiskowych, ale po przeczytaniu recenzji Filmwebu nic mnie już nie zdziwi.
No ale przecież część orków jest jak najbardziej pozytywnymi postaciami- duraton, garona.
Trudno tutaj się dopatrzeć totalnej skrajnej jazdy po imigrantach, której się dopatrują recenzenci.
Uprzedzając sam nie jestem zwolennikiem, tej lawinowej i histerycznej akcji migracyjnej, delikatnie mówiąc niepokoi mnie to, ale to inny temat.
Nie wiem wciąż, gdzie tu spisek.
Już bardziej sensowne było doszukiwanie się spisku przeciw Batman v Superman- bo Marvel- ale to też był idiotyczne.
Sęk w tym, że Warcraft nie jest konkurencją dla żadnej marki.
Bo niby dlaczego?
To świeża marka filmowa, wręcz dziewicza. Ledwo zaczęli.
Poza tym rynek filmowy tak nie działa, że ktoś nie pójdzie na ten film, bo nienawidzi tej marki.
To jakiś margines i to bardzo młody, który chłonie konflikty rodem z klubów piłkarskich.
Nie jest konkurencją dla żadnej innej marki ale ktoś z ugrupowań lewicowych nie chce rozgłosu tego filmu. Filmweb dostał w łapę. Serwis naekranie.pl ocenił film jako dobry a recejza jest rzetelna i redaktor jest lekko zapoznany z materiałem źródłowym. Boli mnie tylko że Filmweb jest najpopularniejszą taką stroną w polsce i może to mieć wpływ na nasz box office. Spójrz co się dzieje w stanach, klapa finansowa filmu. Widac ze ludzie sugerują się metacriticiem
No ale patrz, wszyscyśmy poszli na ten film mimo tej złej prasy i małej reklamy. To co z tym spiskiem, czemu na nas nie zadziałał?
Ponieważ jesteśmy fanami fantasy i wiemy o każdym filmie, przeciętny Janusz który nie słyszał o Warcrafcie ale od czasu do czasu przegląda główną Filmwebu nie pójdzie na ten film bo jest cisza, a jak się dowie i zobaczy że recenzja ocenia film na 3/10 to raczej się nie skusi.
Może cię zaskoczę, ale ja o tym filmie wiedziałem z Filmwebu a fantasy interesuję się średnio na jeża... Po raz pierwszy na forum filmu wbiłem dopiero wczoraj, po obejrzeniu, więc to też nie efekt tego że fani mnie uświadomili. Cóż, najwyraźniej jednak FW robi robotę ;)
"Filmweb dostał w łapę"
Poczekajmy na movie się, poczekajmy na jednak nowe newsy w skali kolejnych dni.
Może fw uznali, że nie ma sensu pisać o filmie bez premiery w USA, chociaż brak newsu o rynku chińskim- a fw lubi o tym pisać i to kontekście ich rodzimych produkcji, które większość Polaków ma w nosie- jest już faktycznie nieco dziwny.
Poza tym te wszystkie recenzje dopatrujące się wymowy anty- imigracyjnej to europejskie źródła, czy amerykańskie?
Albo inaczej, którzy z nich piszą więcej na ten temat.
To tez jest ważne.
" Widac ze ludzie sugerują się metacriticiem"
Taka sama dyskusja była w kontekście batman v superman tylko ludzie gadali o rt.
Trudno mieć pretensje o jakiekolwiek zaufanie do krytyków, którzy przecież mają wiedzą filmową, z drugiej strony warto wyrobić sobie własne zdanie, a krytycy mylili się już parę razy przy większych filmach w historii.
Co po latach zresztą zrewidowali sami ludzie i znów krytycy.
Ludziska ostatnio próbowały traktować Angry Birds jako metaforę kryzysu uchodźczego.
Pokażcie mi film, a ja wam znajdę metaforę - że tak sobie pozwolę sparafrazować znane powiedzonko.
Angry Birds, w ktorym az roi sie od rasistowskich podtekstow nie jest niby takim filmem? Mi to nie przeszkadza bo mieszkajac zagranica widze z jakim bydlem mamy doczynienia, ale zobacz sobie film atora z kanalu wideoprezentacje nt Angry Birds. Sam bedac w kinie, az przecieralem oczy ze zdumienia jak swinia z broda typowego "Ahmeda" spedza upojne chwile z jajkiem. Oblewajac je winem, lezac na kocu i dostawiajac sie do niego - poczym ptasia mama jajka mowi "to moje dziecko" dajac typowe pedofilskie aluzje. Pozym widzowi sie wmawia, ze on tylko to jajko chcial zjesc ;)... takie oczko dla uwaznych widzow.
Swinie przyplywaja na lodziach do ludzi o pogladach lewicowych. W bajce ptaszki kieruja sie emocjami i brakiem agresji.
Przywoza materialy wybuchowe. Daja aluzje o podlozu politycznym.
Moim zdaniem to taka "chamska" perelka tego sezonu :)
Wow, cóż za "niespodzianka", że ktoś oglądający zjebatora widzi podtekst w Angry Birds.
Weź pan idź gdzie indziej z tym perfidnym manipulatorem, ator to podły skur*wysyn z premedytacją wychowujący nam całe pokolenie nazistów, do gazu z nim.
Ator znajdzie nawet w Bolku i Lolku nawiązania do agentury Wałęsy i spisek iluminatów, więc, panie, nie ośmieszaj się.
Tak tak kolego, mozna byc slepym na fakty :) ale w Angry Birds jest akurat cala masa podtekstow. Trzeba byc "niezwyklym" zwolennikiem polityki pani Merkel, zeby nic a nic w filmie nie widziec.
Trzeba być "niezwykłym" osobnikiem, żeby dedukować czyjeś sympatie polityczne na podstawie tego, czy wierzy w pierdoły opowiadane przez jakiegoś ćwoka w internetach
Ten "cwok w internetach" tylko przytacza kolejne dowody na antyimigracyjny wydzwiek filmu. Zeby miec jasny poglad na rzeczywistosc trzeba sluchac wszystkich stron, a nie zamykac sie na jedna strone konfliktu.
Ja sam "Angry Birds" ogladalem zanim zobaczylem material u Atora i az mnnie zatkalo jaka mnogosc nawiazan wystepuje.
Wypraszam sobie, zeby nazywac mnie nazista. Zaloze sie, ze mam wiecej znajomych z Afryki i muzulmanskiej Azji od Ciebie. Nie godze sie jednak na pasozytnictwo i zerowanie na moich zarobionych pieniadzach. Niezaleznie od koloru skory :)
No dokładnie, trzeba mieć szerszy pogląd, a ator wskakuje sobie na paranormalne.pl, znajduje na forum temat z którego będzie niezły clickbait i kręci vloga. Bardzo to szeroki horyzont...
Panie, postać z brodą czy macanie jajka to jeszcze nie "nawiązanie". Ator sam z brodą popie.rdala i co, jest przez to islamistą?
Angry Birds ma fabułę wziętą z gry, która powstawała jeszcze zanim ktokolwiek w swoim gimnazjum usłyszał o kryzysie uchodźczym.
Oto typowy widz atora, przekręcający wypowiedzi rozmówcy. Nigdzie nie nazwałem cię nazistą. Powiedziałem, że ator wychowuje pokolenie nazistów, to co innego. Ty równie dobrze bowiem możesz go wcale nie oglądać, możesz być oporny na jego nauki albo umrzeć zanim w pełni się przepoczwarzysz w prawilnego pisora. A przede wszystkim skoro mówisz o "swoich zarabianych pieniądzach" to już jesteś dawno przez kogoś wychowany. Ale nie dziwi mnie to w ogóle, bo dokładnie tak samo wygląda te doszukiwanie się przesłań w Angry Birdsach: scenarzysta napisał dowcip - ator go obraca o 180 stopni i przekształca na swoje potrzeby.
No to widac, ze nie ogladales filmu atora i przekrecasz jego wydzwiek. Jestes niezlym ignorantem skoro twierdzisz, ze widzowie atora to PiSiory. Wystarczy zobaczyc, ze ma od groma filmow w ktorych atakuje polityke PiS, tak samo jak PO i KOD. A mi akurat do PiSu to chyba najdalej. Do prawilnosci tez :)
Sam mam brode ale wyjedz np. do UK i zobacz kto nosi takie same brody jak glowny swinski bohater. Dziwnym trafem ten sam osobnik przemyca materialy wybuchowe, planuje inwazje i nie stroni od pedo-aluzji.
Lubie "Angry Birds" ale pelno w nim niegrzecznych zartow ukrytych przez scenarzyste.
Oglądałem, ponieważ czerpię masochistyczną przyjemność ze słuchania jego pier*dolenia. Taka codzienna dawka cebuli, żeby pamiętać że żyję wśród idiotów.
Znów przekręcasz moje słowa, nigdzie nie napisałem że widownia atora to pisory. Kończę temat bo z atorianami nie da się rozmawiać bez ciągłych prób doszukiwania się z ich strony jakichś słówek, za które można by się uczepić.
"Lubie "Angry Birds" ale pelno w nim niegrzecznych zartow ukrytych przez scenarzyste." - przyznam że kompletnie nie wiem o co ci teraz chodzi. Ja na przykład lubię papierosy, ale jest w nich pełno nikotyny. Eh..?
Gimby posłuchają, będą się napalać.
Generalnie ator robi za ich encyklopedie pwn.
Co powie, to przeżywają.
Tak jak np przy p**** głupot o tych średniowiecznych bzdetach zwanych homunkulusem, czy bardzo banalnym i w sumie niepotrzebnym dla takich gimbów wyjaśnieniem, że istnieje coś takiego jak TOR i co tam można znaleźć.
Będą przeżywać do następnego filmu, gdzie pogada jakieś powierzchowne pierdółki o Czarnobylu, Roswell, satanizmie, teorii o alternatywnych światach i obowiązkowo coś kontrowersyjnego o seksie- nie wiem np panseksualizm.
Tak gimby to łykną.
Cokolwiek no i oczywiście coś tam od siebie przekręci, podkoloryzuje.
Jak dobrze, że nie mam obecnie 15 lat na karku, tylko już grubo ponad 20 i minął mnie ten szał, na gimbo yotuberów, którzy robią dla dzieciaków za autorytety.
Bawi mnie cały ten nurt gwiazd polskiego yt.
Ator co najwyżej wychowa pokolenie gimbów, którzy będę mieli trudności z normalną rozmową z drugim człowiekiem, bo młodość przebimbają na oglądaniu tego gówna.
Generalnie orientuje się tak bardzo ogólnie w tych wszystkich gimperach, atorach, isamu, rojach i innych gwiazdorach i szczerze nimi k*** wymiotuje.
Dla mnie to niepojęte, siedzieć na d i to oglądać. To tak naprawdę takie internetowe show, dla przygłupich, albo młodych, no ale przecież to fajna alternatywna dla tv D;
Zloty youtuberów to już szczyt wszystkiego.
Na RT jest jeszcze niżej.. krytycy nie poszaleli.. ale to już nie pierwszy raz gdy oceny tak się rozjerzdzają na płaszczyźnie widz-krytyk. Już nie wspomne, że ten sam portal niecały miesiąc temu ocenił Civil War na 90%. Co jest dość zabawne..
Pewnie kupione recenzje i oceny ... Marvel wyłożył kase , Blizzard nie chciał to pojechali złymi recenzjami.
Blizz z reguły nie szczędzi kasy na kupowanie krytyków właśnie. Co widać po ostatnich tytułach zbierających najlepsze recenzje krytyków, a w najlepszym przypadku umiarkowanie ciepłe graczy.
To pewnie międzynarodowy spisek mający na celu utrudnienie zepchnięcia z tronu Władcy Pierścieni przez Warcrafta, jednak widzowie z Chin już przemówili: To najlepszy film jaki kiedykolwiek powstał. To miała być czysta rozrywka i to jest rozrywka!
No i nie spelnili swojej roli :) film ktory mial dostarczyc ludziom rozrywki ocenili jako "nie warto ogladac". Setki tysiecy pozytywnych recenzji widzow przecza ich opinii. Pomylili sie, zawiedli, moze nawet zostali kupieni (kto wie?)... tak czy inaczej okazali sie amatorami. Bo to widz jest produktem docelowym filmu, a nie krytyk. Krytyk ma tylko ocenic czy film sie spodoba :) a spodobal sie
Setki pozytywnych opinii od Januszów - chciałeś napisać. Tak, tak, krytyk nie istnieję bez filmowca jak mówiła taka pani od Big Love. Jaka jest puenta tej niesamowitej konkluzji? Że krytycy mylili się na temat własnego gustu?:D Serio, czy musicie takie bzdury powtarzać przy każdej premierze blockbustera? I pytanie ważniejsze: czy musicie tak wypychać w górę oceny takich filmów jak Jestem legendą czy Nietykalni?
Taka, ze wsrod krytykow jest taki sam odsetek januszy jak u widzow :) i ze dali dupy
I jeszcze jedno. Jak wlasny gust wplywa na wykonywana prace to jest sie amatorem. Obiektywizm i rzetelnosc to cechy profesjonalisty :)
Niby dlaczego? Bo istniej rozbieżność między ludźmi, którzy oglądają dużo filmów a weekendowymi widzami i fanami gier?
Nie ma obiektywnych recenzji ani opinii. Tym bardziej w rozmowach na temat filmowe, a nie np. naukowe.
Oczywiscie ze sa obiektywne opinie. Podam przyklad. Nienawidze np. Donalda Trumpa, a kocham Hilary Clinton. Jako obiektywny dziennikarz napisze o wadach i zaletach obu kandydatow i bede swiadomy tego, ze jako ten reprezentuje polowe spoleczenstwa daruje sobie epitety typu: "niezauwazalny", "znikomy", "tandetny". Na koncu ewentualnie zamieszcze statystyki (prawdziwe) i wlasna opinie. Tak wyglada praca profesjonalisty. Oceniajac film, ktory nawet za sama strone techniczna powinien dostac ocene pow. 4/10, na mniej (czasem nawet 1/10), to brak obiektywizmu, profesjonalozmu, dziecinada i niekompetencja.
Więc napisz coś dla przykładu, bo mówić o tym, co by się zrobiło każdy potrafi.
Epitety, które wymieniłeś nie są dowodem subiektywności bez odpowiedniego kontekstu. Niemniej opisują one uczucia krytyka do danego filmu. Jego zadaniem nie jest wymienienie faktów, które istnieją w przypadku biografii i poczynań polityków, lecz własnych spostrzeżeń podczas seansu.
I skąd ten dziwaczny cenzus, że za samą stronę techniczną trzeba coś dawać? Skala ocen u każdego jest inna, nie ma ogólnej,obiektywnej skali, którą akceptują wszyscy i powinni się nią kierować. Oczywiście odwrotnie twierdzą zwykle ci, których ulubiony film, ulubiona gra lub książka została zjechana. Dużo w tym także hipokryzji, gdyż zwykle takie osoby nie usprawiedliwiają swoich wysokich not albo wymijająco stwierdzają, że są one obiektywniejsze. Racje mojsze są lepsze od twoich, bo są najmojsze. Komedii ciąg dalszy.
Dlatego ja bedac profesjonalista w zyciu nie ocenil bym filmu tak wysoko jak teraz :) a oni teoretycznie za takich sie maja. Mowisz, ze ocenianie wedlug uczuc i odczuc jest logiczne i sprawiedliwe? No wiec nie istnieje juz ratunek dla tego swiata.
Nikt za nikogo się takiego nie ma. Ten argument powraca jak bumerang przy tego typu premierach blockbusterów, które mają jakiś fandom.
Jaki ratunek dla świata?:D Nie rób tutaj dramy i nie demonizuj. To normalne, że każdy ocenia dane zjawisko, postać, film czy wydarzenie na podstawie własnych odczuć, uprzedzeń, doświadczenia, przekonań. Tak było i będzie, a wyciąganie tego argumentu jest już naprawdę ostatnią deską ratunku. Lepiej nie mówić nic jeśli mają to być takie głupoty