Własnie wróciłem z kina i muszę przyznać, że film mile mnie zaskoczył. Nie jestem krytykiem filmowym ale oczekiwałem kolejnego nadętego, przepchanego heroizmem gniotu a dostałem świetny film w pięknej oprawie graficznej (polecam 3D). Wracając do meritum.
Jestem wielkim fanem uniwersum Warcrafta i mam nadzieję znaleźć tu innych, podobnych mi maniaków. Idąc do kina byłem ciekaw zmian w oryginalnej fabule i - chodź z początku byłem nastawiony sceptycznie - uważam, że wyszło całkiem fajnie. Podobno Blizzard stwierdził, że gdyby robił grę od początku to tak własnie by wyglądała. Nie spodobał mi się jednak wątek z Garonną. Uważam, że oryginalna historia zamordowania króla Llana była o wiele ciekawsza.
Druga sprawa to Alodi. Czy on nie był mężczyzną? Na początku myślałem, że to Aegwynn.
Też myślałem że to Aegwynn. Alodi dodali bo ten wątek będzie podchwycony w najnowszym dodatku Legion.
Alodi to pierwszy "guardian" jeśli dobrze pamiętam i to chyba facet był oryginalnie, też bym wolał matkę Medivha, jakoś więcej sensu by to miało.
Co do samych zmian w lore niestety kastracja była konieczna, żeby osoby go nie znające mogły minimum ogarnąć, aż dziwne że w ogóle pominęli wątek płonącego legionu bo ani Medivh tu chyba Sargerasem nie był ani nie było żadnej wzmianki żeby Gul'dan wykonywał rozkazy Kil'jadena. Też wolałem motyw z Garonną kontrowaną przez Gul'dana, taki straszny dramatyzm na siłę się zrobił w tej scenie, totalnie idiotyczny i wymuszony natomiast był wątek miłosny między Garonną i Lotharem. I czy dobrze zrozumiałem że Medivh jest jej ojcem tutaj?
Absolutnie genialny natomiast jest pomysł z magią spaczenia wykorzystującą życie, zarówno wizualnie jak i fabularnie wyszło to świetnie
Ze smaczków które mi zapadły w pamięć: Murlock gurgurugruggurgurgurgurg, zamiana w owcę i najlepsza animacja level-upu z wowa
Mi się podobały wszystkie zmiany oprócz jednej: Blackhand powinien zginąć z ręki Orgrima, a nie Lothara. To Orgrim, po śmierci Durotana, powinien oskarżyć Blackhanda o to, że jest marionetką Gul'dana, zabić go w pojedynku i w sequelu podporządkować sobie Gul'dana.
Natomiast Duncan zmienił to na pojedynek Blackhanda z Lotharem, który trwał kilka sekund, jedno cięcie praktycznie. Nie wyglądało to zbyt emocjonująco, a jedynym pożytkiem z tego była fajna reakcja orków, którzy honorowo pozwolili zwycięzcy odejść.
Nie dość, że Orgrim zabił Blackhanda, to dużo później zabije też Lothara. Ale w filmie musiało się to tak skończyć bo włożyli w to cały ten wątek z Calebem.
@Tgolanski
Garona wspomina, że z Gul'danem skontaktował się demon, którego głos przypominał ogień i popiół. Czy Medhiv ma być jej ojcem? Też wyczułem tutaj te sugestie ale osobiście uważam, że byłaby to już niewybaczalna zmiana dla fabuły, tym bardziej że powinien mieć z nią dziecko.
Tak, Medivh w filmie jest ojcem Garony, o czym mają świadczyć jego słowa o szukaniu miłości w najodleglejszych zakątkach świata, czy coś w tym stylu :P
Dziecko Medivha i Garony czyli Med'an został "wydalony" z lore przez Blizzarda z tego co wiem, więc nie dziwota, że w filmie zmienili ten wątek :D Dla mnie bardziej niewybaczalna jest zmiana koncepcji zabójstwa Llane'a. A co do Sargerasa czy Kil'jeadena to może będzie coś o nich w tej powieści filmowej.
W zasadzie to jest tak jakby sugestia ale wcale nie jest powiedziane, że jest jej ojcem.
Szczerze mówiąc ja nie widziałem w filmie żadnej sugestii jakoby Medivh miałby być ojcem Garony. W tej jednej scenie pomiędzy nimi nie traktował jej po ojcowsku, a raczej po dżentelmeńsku.
To co jej mówił o swojej miłości którą znalazł na końcu świata to zrozumiałem że jest to wskazówka dla Garony a propos jej romansu z Lotharem.
Ta walka Lothara z Blackhandem to najsłabszy punkt filmu. A wystarczyło pokazać jak Orgrim po walce Gul'dana z Durotanem spuszcza łomot Gul'danowi i Blackhandowi i z poparciem reszty orków przejmuje przywództwo. Wtedy druga część mogła by się zacząć od tego jak Doomhammer rozważa co zrobić z Guld'danem, a ten jako deski ratunkowej użyłby Rady Cieni i obietnicy stworzenia armii potężnych nekromantów i tak dochodzimy do Terona Gorefienda i rycerzy śmierci. Byłoby nie dość, że prosto i zrozumiale dla laika, to jeszcze lorefriendly, a tak mamy Mak'gora pomiędzy Lotharem the Shoeless, a potężnym Blackhandem zakończony cięciem po jajach :/
Dokładnie. Dla mnie to był największy minus filmu. Cały czas czekałem na wkroczenie do akcji Orgrima, a tu nagle Lothar zabija Blackhanda. Orgrim powinien zabić Blackhanda mszcząc się za Durotana. W ogóle miałem wrażenie że Blackhand jest w tym filmie wybielany. Mam nadzieje że w drugiej części Doomhammer będzie głównoplanową postacią. Największym minusem filmu była dla mnie zbyt mała rola Orgrima, który powinien być dużo ważniejszą postacią. Kazinsky bardzo fajnie go gra jako takiego poczciwego, niezbyt bystrego ale groźnego zabijakę.
Przemyślałem to wszystko jeszcze raz i uderzyła mnie jedna rzecz. W filmie, żona króla Llane'a Wrynna jest siostrą Lothara, który jest przecież ostatnim potomkiem rodu Arathi. Oryginalnie Blizzard nigdy nie sprecyzował kim była matka Variana, więc to może się przyjąć do kanonu. Oznaczałoby to, że krew Thoradina płynie w następcach rodu Vrynn.
Śmierć Draki - zmiana bardzo ok.
Wątek z synem Lothara bardzo fajny, cała scena była epicka.
Zmiana z Garoną w sumie fajna. Oryginalnie była na nią po prostu nałożona klątwa a tu ubogacili to i wplątali w wątek Garona - Lothar. W ogóle nawiasem mówiąc podobał mi się wątek rozterek przynależnościowych Garony oraz gra Pauli Patton. Widać było jak desperacko szuka ona akceptacji jakiejkolwiek grupy i ponieważ orkowie jej nie chcieli a ludzie przyjęli to przywiązała się du ludzi. Niestety z powodu braku czasu ucierpiał wątek powiązań Garony z Guldanem.
Postać Khadgara bardzo fajnie zrobiona. Aktor świetnie grał. Zrobili tu fajne wątki relacji Khadgara z Lotharem jako przybrany syn i przybrany ojciec.
Ben Foster jako Medivh, bezsprzecznie najlepsza postać, najlepsza gra i najciekawszy wątek. Pominięty jest temat Sargerasa, ale wydaje mi się że gdy Medivh przemieniał się w demona to właśnie w postać Sargerasa.
Co mi się najbardziej nie podobało.
- To że Lothar zabił Blackhanda a nie Orgrim
- Orgrim Doomhammer był za mało znaczącą postacią
- Nie było Ner'zhula i jego ostrzeżenia przed Gul'danem które dał Durotanowi.
- nie było nic o szamanizmie orków w kontekście przejścia na nową magię fel
- totalnie pominięty temat wojny orków z draenei
- nie podobało mi się że sojusz Alliance został zawarty przed zniszczeniem Stormwind i że nie było na filmie zniszczenia Stormwind
- Liczyłem trochę że film zacznie się od sceny walki Aegwynn z Sargerasem i skażenia Medivha
"- Nie było Ner'zhula i jego ostrzeżenia przed Gul'danem które dał Durotanowi."
"- nie było nic o szamanizmie orków w kontekście przejścia na nową magię fel"
"- Liczyłem trochę że film zacznie się od sceny walki Aegwynn z Sargerasem i skażenia Medivha"
Nie było na to wszystko czasu :(
Film był obładowany wątkami z każdej strony, a wciskanie kolejnych scen i postaci tylko pogorszyłoby odbiór filmu.
"- totalnie pominięty temat wojny orków z draenei"
Nie tak totalnie. Draenei byli na początku uwięzieni w klatkach i wykorzystani do otwarcia Portalu. Może i o wojnie nic nie powiedziano, ale można się domyślić, że orkowie musieli najechać i podbić ten lud.
Niby tak. Gdybym miał coś dodać do tego filmu, to w pierwszej kolejności rozszeżyłbym sceny które już są. Bardzo brakowało mi dłuższego rozpoczęcia, wprowadzenia w nastrój filmu. Kilku ujęć-widoczków z Draenoru tak by osadzić widza w miejscu w którym się znajduje.
Brakowało takich paru wolniejszych scen, jak ta jedna przy ognisku. Brakowało też scen przed bitwą które by stworzyły bardziej podniosły nastrój.
A najśmieszniejsze jest to że nie było wielu scen które były nawet na trailerach. Najbardziej rzucił mi się w oczy brak sceny w której orkowie biegną po śniegu. Zastanawiam się co to mogła być za scena i gdzie ona była.
Wyjdzie jeszcze wersja rezyserska rozszerzona o 40 min. Mi też brakowało ujęć Draenoru (liczyłem skrycie na jakiegoś Gronna w dzikiej scenerii czerwono zielonej planety) i kilku wolniejszych scen (+ jakiejś offtopowej w stylu spotkania troli w Hobbicie, ktora pokazalaby że Azeroth ma do pokazania trochę więcej niż zademonstrowano w fabule).