PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=334999}
6,8 114 328
ocen
6,8 10 1 114328
4,9 14
ocen krytyków
Warcraft: Początek
powrót do forum filmu Warcraft: Początek

Na początku chciałem tą opinię podzielić na dwie części: część bez-spoilerową oraz pełną. Uznałem jednak, że nie dam rady napisać recenzji, nie odwołując się w jakimś stopniu do scenariusza, więc jakieś spoilery mogą się pojawić. W każdym razie ostrzeżenie ..
Aha i jeszcze jedno. Ja wiem, że wśród was są sami mądrzy ludzie, którzy wiedzą wszystko, ale pragnę przypomnieć, że to co za chwilę przeczytacie to tylko i wyłącznie MOJA, OSOBISTA OPINIA. I jeśli się z nią nie zgadzasz to ja jestem z tym okej, nie mam zamiaru wszczynać tutaj kłótni czy wywołać lawinę gównoburzy.
Zacznę trochę osobiście. Czekałem, naprawdę czekałem na ten film!! Blizzard już w 2007 roku zapowiedział swoją pierwszą filmową produkcję. Każdy ich nowy zwiastun, nie ważne do jakiej gry, oglądałem z przysłowiową „szczeną na podłodze” … O Blizzardzie można powiedzieć wszystko. Że ich gry są bez polotu, że często w ich produkcjach jest przerost formy nad treścią. Ale trzeba przyznać, że prerenderowane animacje, którymi nas raczą są małym majstersztykiem, pod względem klimatu, muzyki, reżyserii. I kiedy usłyszałem o tym, że Warcraft dostanie swój własny film kinowy, insygnowany logiem Blizzarda, to pomyślałem sobie w duchu” To się nie może nie udać”. Wywiady z twórcami przekonywały mnie o ich miłości do materiału źródłowego, widziałem makiety, stroje, pierwsze zdjęcie CGI orków. Byłem tym wszystkim ogromnie podjarany i z coraz większą niecierpliwością wyczekiwałem nowych informacji.
Początkowo reżyserem filmu miał zostać Sam Raimi, człowiek znany chociażby z nakręcenia trylogii Spider-man. Jednak później zrezygnował z tego stanowiska i w 2012 zatrudniono dosyć mało znanego reżysera Duncana Jonesa. Prace nad filmem w końcu mogły więc ruszyć na przód.
Zacznijmy więc prosto z mostu. Film został boleśnie skrócony i okaleczony fatalnymi decyzjami studiów Legendary i Universal. Pierwsze 30 minut filmu pędzi tak szybko do przodu, że w pewnym momencie nie wiedziałem co się właściwie na ekranie dzieje …Postacie są rzucane z miejsca na miejsce, raptem dowiadujemy się o jakimś spaczeniu, ktoś tu ginie, ktoś coś tam itp. Itd.
2 lata temu na pewnym konwencie Duncan Jones zaprezentował zamkniętej widowni niektóre ze scen z filmu, między innymi otwarcie mrocznego portalu przez Gul’dana. Scena ta później wyciekła do sieci i już wtedy powodowała ciarki na plecach. Gul’dan wygłaszał przemowę, stukał swoim kosturem, napięcie rosło i rosło. Scena ta nabierała epickości pod każdym względem by w końcu rozbłysnąć zieloną, spaczoną magią. I gdy w oficjalnym kinowym filmie zamiast 5 minutowej sceny dostajemy SKRÓT tejże sceny, bez żadnej przemowy czy przygotowania … to czuję się mocno oszukany.
W uniwersum Warcrafta otwarcie mrocznego portalu jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii. Połączenie dwóch światów, jeden duży katalizator przyszłych wojen. Cała FABUŁA właśnie kręci się wokół tego portalu. A w filmie ten fakt został potraktowany skrótowo .. od tak, żeby było. I to na SAMYM początku filmu … nie dając nam, widzom czasu by zaznajomić się z Draenorem, czy nawet Azerothem. Nie wiemy PO CO jest ten portal ani dokąd prowadzi.
I kolejne sceny w tym filmie zmontowane są podobnie. Na szybko, z pośpiechem, nie dając ani chwili na zastanowienie się, co się właściwie stało …
Wydaje mi się, że Duncan Jones pierwotnie miał w zamyśle zrobić film 3 godzinny. A może nawet i dłuższy. I myślę nawet że do tego dążył, ale gdzieś po drodze, w czasie zaawansowanej postprodukcji, któryś z wydawców ubzdurał sobie, że jak skrócimy ten film do 2 godzin to się nic nie stanie … to chyba dlatego nie dostawaliśmy żadnych info o filmie .. bo nic nie było pewne ..
Na poparcie tej tezy mam argument, że w zwiastunach i materiałach promocyjnych filmu pokazane są sceny, których w filmie w ogóle nie ma. Są rozszerzone sceny z Draenoru, pokazany ich niszczejący świat, orkowie biegnący w śniegu i wiele innych. Myślałem, że zanim zostanie otwarty mroczny portal to spokojnie minie z 20-30 minut filmu, a przez ten czas zostaną wprowadzone niektóre postacie, czy światy. Niestety ten motyw został potraktowany tak skrótowo, że wygląda bardziej jak jakiś trailer czy retrospekcja.
Duncan Jones już teraz zapowiedział wydanie rozszerzonej wersji reżyserskiej filmu, zawierającą dodatkowo ponad 40 MINUT filmu. Coś ewidentnie poszło nie tak i jednak widać, że to nie z winy Jonesa, a idiotycznych decyzji studia, które myślało, że Warcraft na siebie nie zarobi (swoją drogą już na siebie zarobiło i jeszcze się rozkręca).
Oczywiście to nie jest też tak, że to co opisałem psuje cały film. Tylko dla mnie, jako osoby, która od 4 lat CODZIENNIE szuka informacji o filmie i wiedziała o każdym możliwym przecieku, ten film wygląda, jakby KIEDYŚ był filmem niemalże idelanym, wybitnym, długim .. to gdzieś po drodze został okrojony nie do poznania.
Zmienię teraz ton i opowiem o rzeczach które mi się mocno podobały. BO tak, jest ZA CO ten film lubić, po prostu musiałem wylać z siebie to co najbardziej mnie bolało. Przede wszystkim widać jak na dłoni, że twórcy usiedli przy stole i chcieli pokazać Warcrafta od wizualnej strony tak idealnie jak to możliwe. Widziałem znajome krainy, drzewa, bary, miasta i postacie, żywcem wyjęte z cinematików Blizzarda. Duncan Jones może i nie ma doświadczenia w pokazywaniu OGROMNEGO uniwersum, ale przynajmniej nie próbował silić się na przesadną epickość. Po prostu zrobił to po swojemu i tak dostajemy np. genialnie nakręconą scenę ataku w Elvyn Forrest, która przez jakiś czas jest pokazywana na jednym ujęciu, obracając się wokół własnej osi, zupełnie jakby z perspektywy przestraszonego żołnierza obserwować po kolei wymierających przyjaciół, których atakują orkowie. Również sceny bitew i pojedynków nakręcone są miejscami w stylu Sergio Leone. Odpowiednie umieszczenie kamery zza pleców bohatera, czy charakterystyczne zbliżenia na broń którą dzierży.
Muzyka w tym filmie to dla mnie bardzo ciekawy punkt programu. BO ile będę brał za złe twórcom filmu, że nie zatrudnili kogoś z kompozytorów Blizzarda, przez co brakuje tutaj porządnej filmowej orkiestry, tak dźwiękowiec, który wkomponował muzykę Djawadiego w film spisał się na medal. Wybrzmiewa odpowiednio, jest szybka i spójna, i nawet pojedyncza NUTA trąby potrafi wywołać ciarki na plecach ( słynna już dla wielu scena Mak’Gora z Guldanem i Durotanem). Odwrotnie jak w przpadku Batman v Superman, gdzie Hans Zimmer skomponował naprawdę solidny soundtrack, tak w filmie BvS w zasadzie ta muzyka nie brzmi, gdzieś tam jest, ale nie wiadomo gdzie …
Na aktorstwie nie znam się dużo, nigdy nie przywiązywałem do tego uwagi, ale jednak Lothar wyglądał miejscami, jakby mało co go obchodziło co tak naprawdę dzieje się wokół niego, na szczęście to tylko wyjątki. DO reszty zastrzeżeń nie mam.
CGI orków to małe mistrzostwo świata, to nie było CGI tylko wzięli w końcu prawdziwych orków (zapytam się Duncana Jonesa, gdzie schował swój mroczny portal ;D)
Krytycy mówią o tym filmie jako „zbyt mroczny do zbyt bajkowej stylistyki”. Niestety nie, stylistyka jest taka jaka powinna być. Właściwie … obrana TONACJA? Nie jest wcale problemem. Problemem jest to w jaki sposób przeprowadzono nas przez nią. Ogólny pośpiech twórców by przedstawić jak najwięcej w tych nieszczęsnych 2 godzinach sprawia, że film nie umie znaleźć właściwego miejsca na samym początku. Pokazuje mrok i zaraz majestat i tak w kółko aż w końcu w pewnym momencie się stabilizuje. Świat orków jest mroczny, zepsuty, pozbawiony jakichkolwiek kolorów prócz złoto brązowego. A Azeroth jest milszy, kolorowy, królowa mówi o pokoju, który w tych ziemiach panuje. Takie przedstawienie kolorów pomaga w odbiorze, ale niestety brak jakiegokolwiek czasu by w tym świeci orków się zatrzymać na jakiś czas. To sprawia, że ten ich mrok zostaje od razu przeniesiony do świata ludzi i już od samego początku miesza on w ich stylistyce i tonacji. I to jest prawdopodobnie powód dla którego mówi się o „Zbyt mrocznej tonacji na bajkową stylistykę”.
Film miał z początku dostać ode mnie 6 gwiazdek. Jednak widać, że Duncan starał się, by zmieścić w tych 2 godzinach jak najwięcej, ale zostały mu narzucone pewne ograniczenia, które sprawiły że film wygląda jak wygląda. Bawiłem się świetnie i jestem niemal pewny, że wersja reżyserska naprawi błędy , o których mówię. A studio otworzy oczy i w Warcrafcie 2 da reżyserowi więcej swobody. To jest film FANTASY z OGROMNYM uniwersum, zrozumcie, że takie filmy muszą mieć czas na rozwinięcie bohaterów, przedstawienie świata, zbudowanie odpowiedniego klimatu. Nigdy nie przemówi do mnie argument, że „ film nie może trwać dłużej niż 2 godziny, bo robią się dłużyzny i człowiek nudzi się oglądając film” … W takim razie oglądanie 20 odcinkowego serialu musi być dla Ciebie najgorszą torturą świata … Jeśli coś jest dobre, to może trwać nawet i 4 godziny. A Warcraft zasługuje na taki metraż filmowy. Czuję ogromny niedosyt, co tylko potwierdza jak WIELKI w tym filmie drzemie potencjał. Chcę więcej, bo Warcraft jest do tej pory NAJLEPSZĄ ekranizacją gry komputerowej. I chcę by twórcy mieli więcej swobody, a nie byli ograniczeni przez studia filmowe … I za to stawiam filmowi 8 gwiazdek.
Duncan Jones – jesteś wielki, Legendary i Universal – zastanówcie się czasami ..

ocenił(a) film na 10
sawto1

Czemu ? Dałem ci przecież byś przeczytał

ocenił(a) film na 8
Gokussb

Bo czasu nie mam. Nie muszę rzucać swoich obowiązków, bo "dałeś mi do przeczytania".

Przeczytam - odniosę się. Nie muszę być na Twoje skinienie, bo mam swoje priorytety

ocenił(a) film na 10
sawto1

Za ostro pojechałeś niczego od ciebie ,nie żądam . Wiem że masz swoje sprawy\priorytety .

Ja także je mam

sawto1

"ale pragnę przypomnieć, że to co za chwilę przeczytacie to tylko i wyłącznie MOJA, OSOBISTA OPINIA. I jeśli się z nią nie zgadzasz to ja jestem z tym okej, nie mam zamiaru wszczynać tutaj kłótni czy wywołać lawinę gównoburzy. "
I to jedno stwierdzenie od razu pokazuje, że pisze je inteligentny, świadomy człowiek.

Bierzcie z niego przykład "małpy w ubraniach". Tak powinna się zaczynać KAŻDA "recenzja" czy żale/zachwyty nad filmem.

Oszczędzilibyście wtedy masę kłótni, agresji, robienia syfu.

ocenił(a) film na 7
sawto1

Myślę że dużo z tego co piszesz ma sens. Też wolałbym obejrzeć film większy, pełniejszy i dłuższy z malowniczymi scenami. Będąc w kinie nie czułem niedosytu, prawdę mówiąc nie wiedziałem ile nakręconego materiału usunięto. Tym niemniej nawet okrojony film bardzo miło zapisał mi się w pamięci. Chętnie obejrzałbym następną cześć, gdyby tylko wyszła.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones