Przyznaję, że dużo czytałam o Panu Jakubie Kolskim, ale nigdy nie widziałam jego filmów. Tym bardziej wiedziałam, że idąc do kina muszę być przygotowana na pewnego rodzaju sztukę filmową. Ale film przerósł moje wyobrażenie o stylu tego reżysera. "Wenecja" była wspaniała. Dawno nie widziałam tak pięknego obrazu. Film ma niepowtarzalną atmosferę, jest magiczny, nostalgiczny, sentymentalny, ma w sobie coś bajkowego, nierealnego. Bardzo podobała mi się muzyka, a zdjęcia były genialne. Świetna, dojrzała, emocjonalna gra młodego aktora - Marcina Walewskiego. Sama historia bardzo poruszająca, poetycka, symboliczna. Chętnie zobaczę ten film kolejny raz. Polecam, szczególnie tym, którzy kochają prawdziwą sztukę i są wrażliwi.